Guerrilla jest nowym projektem Johna Ridleya, czyli człowieka, który dał nam znakomite American Crime. W tej miniserii zmienia jednak, zarówno kraj, jak i epokę, w których osadził wydarzenia. Czy w takim razie podołał zadaniu i ze znakomitą obsadą znowu wyniósł się na wyżyny telewizji?
Guerrilla generalnie opowiada o spokojnej parze, Jas (Freida Pinto) i Marcusie (Babou Ceesay), którzy nauczają literatury w więzieniu. Jednak kiedy ich przyjaciel zostaje zamordowany podczas jednego z protestów, drugi siedzi w więzieniu, a ponadto policja nie daje im spokoju i mają problem z zatrudnieniem – coś w nich pęka i postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Opracowują plan, dzięki któremu uwolnią Dhari (Nathaniel Martello-White) z więzienia i tym samym z owej spokojnej pary zmienią się w swego rodzaju gang, który zamiast pokojowych protestów na ulicy paraduje z karabinami maszynowymi.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 3. sezon serialu Pozostawieni
Londyn i rok 1971 już sprawiają, że Guerrilla ma swój klimat. Mimo to problemy, jakie targają miastem widz amerykański (i nie tylko) bez wysiłku odniesie do czasów współczesnych. Nie od dzisiaj wiadomo, że obywatele wielu krajów cierpią z powodu rasizmu, prześladowań władz i policji, ze względu na pochodzenie czy kolor skóry i religię mają problem ze znalezieniem pracy, pomimo dobrego wykształcenia. John Ridley z łatwością porusza się wśród tych problemów, sprawiając, że są naturalną częścią stworzonego przez niego świata. Pierwszy odcinek sprawnie wprowadza nas w to wszystko, kiedy w aż dwóch scenach Marcus nie dostaje wymarzonej pracy, a te zaproponowane są zdecydowanie poniżej jego kwalifikacji. Społeczna niesprawiedliwość i nadużywanie władzy przez policję będą motywami, które napędzą całość.
Aktorsko jest znakomicie. Freida Pinto zdecydowanie wyróżnia się na tle pozostałych członków obsady – przynajmniej w pierwszym odcinku. Nawet Idris Elba, grający artystę, nie dorasta jej do pięt w scenach, w których występują wspólnie. Ceesay i Martello-White zapewne jeszcze pokażą na co ich stać, ale już pilot zapowiada, że pierwsze skrzypce należeć będą do Pinto.
Zobacz również: Nieznane filmy znanych reżyserów #2 – David Lynch
John Ridley stara się zaprezentować widzom coś innego, ale czy aby na pewno jest to tak różne od tego, co już zdążyliśmy zobaczyć? Niewątpliwie twórca ma talent do tworzenia scenariuszy przejmujących i poruszających. Tak jest, zarówno w przypadku American Crime, jak i Guerrilli. Jednak po odjęciu lat 70. ubiegłego wieku, Londynu, charakteryzacji aktorów ich garderoby, zostanie nam to samo, co w produkcji ABC, czyli problemy na tle społecznym.
Pierwszy odcinek jest spójny i rozwija się w swoim tempie. Kiedy potrzeba zwalnia, aby na sam koniec przyspieszyć i pozwolić widzowi zainteresować się wydarzeniami na ekranie. Na pewno jest to pozycja warta uwagi ze względu na nazwisko twórcy oraz obsadę. Ale na odpowiedź, czy jest to American Crime ubrane w fajne ciuszki z lat 70. przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać.
ilustracja wprowadzenia oraz zdjęcia: materiały prasowe