Spider-Man: Remastered
Spider-Man: Remastered

Spider-Man: Remastered (PC) – recenzja gry. Look how they massacred my boy

Zapowiedzenie Spider-Mana na PS4 było jedną z najlepszych gamingowych informacji, jakie kiedykolwiek otrzymałem. Zakupiłem konsolę w specjalnym wydaniu i ograłem tytuł dwa razy. Następnie pojawiały się dodatki, więc je także ukończyłem. Kiedy tytuł ukazał się na PS5, również go zakupiłem i przeszedłem. Zebrałem kilka różnych edycji tej samej gry. A teraz Spider-Man: Remastered wychodzi także na PC. Trzeba zatem go sprawdzić.

Dla tych, którzy nie grali w tytuł na konsoli, premiera gry na komputery osobiste jest czymś, na co bardzo czekali. W końcu pojawia się bowiem opcja, aby sprawdzić jeden z najgorętszych tytułów ostatnich lat. Skupmy się najpierw na tym, co sprawiło, że gra została tak ciepło przyjęta. Dostawaliśmy masę świetnych zapowiedzi. Od piętnastominutowego fragmentu rozgrywki, w którym to mogliśmy podziwiać ruchy pajączka, po zwiastuny przedstawiające faktyczne akcje z gry. Wszystko to wyglądało wręcz obłędnie. Nowy kostium, ruchy pajęczaka, design świata i płynność sprawiły, że tytuł szybko stał się jednym z najbardziej wyczekiwanych na konsole PS4. Kiedy już wyszedł, otrzymał przytłaczającą ilość pozytywnych recenzji. Grafika, mechaniki i udźwiękowienie były idealną kombinacją dla graczy i fanów Spider-Mana. Postanowiono jednak zmienić głównego aktora i już w Spider-Man: Remastered oraz w spin-offie zatytułowanym Miles Morales widzieliśmy kogoś innego. Teraz Sony ponownie odcina kupony, wydając grę na komputery osobiste.

Dostajemy to, co już mieliśmy wcześniej. Świetna historia, której głównym bohaterem jest znany i lubiany przyjacielski Spider-Man z sąsiedztwa. Nie jest to jednak jego geneza. Działa on pod tym kryptonimem już wiele lat. Wie jak podejść przeciwników, rozwiązuje grupy przestępcze, ratuje cywilów i ledwie wiąże koniec z końcem. W tytule dostajemy wiele znanych z komiksów postaci. Od Mary Jane, cioci May czy Martina Lee, po Skorpiona, Rhino czy doktora Otto Octaviusa. Peter Parker w swoim alter ego szuka rozwiązań problemów, które toczą się w Nowym Yorku, a konkretnie na wyspie Manhattan. Poza głównym wątkiem dostajemy jednak także misje poboczne oraz dodatki fabularne. Nie tylko są one świetnie napisane, ale także odnoszą się do głównej fabuły w mniejszym bądź większym stopniu. Nadaje to światu życia i sprawia, że nie jest on pusty i nudny. Ponadto jest on pełen znajdziek w postaci plecaków, które Peter gdzieś zostawił i o nich zapomniał.

Spider-Man: Remastered

fot. zrzut ekranu z gry Spider-Man: Remastered

Zobacz także: South of the Circle – recenzja gry. Zimnowojenna przygoda na zimnej Antarktyce

Ponadto bujając się po mieście, nie należy zapominać, że poza wielkimi złolami w mieście czają się także mniejsi przestępcy. Przeszkadzamy im w próbach włamań, ratujemy cywilów i zatrzymujemy pościgi. Typowe sprawy, którymi zajmuje się Spider-Man, no nie? Ponadto możemy wziąć udział w minigrach, w których badamy to, co główny bohater lubi najbardziej. Te minigry krążą wokół nauki. Czy to jego własnego projektu naukowego, czy też jego przyjaciela, który nie wiadomo gdzie zniknął. Wszystko to okraszone jest jeszcze dodatkowo bezbłędnym systemem poruszania się po mieście. Ważny jest jednak również system walki. W nim mocno można wyczuć ducha gier z serii Batman Arkham. To zdecydowanie wychodzi tytułowi na dobre. Ponadto w walce pomogą nam także elementy otoczenia czy najróżniejsze gadżety, które facet w rajtuzach ma zawsze pod ręką. Wszystko to jest świetnie ze sobą połączone. Warto się jednak zastanowić, czy gra byłaby tak zapierająca dech w piersiach, gdyby nie grafika i udźwiękowienie?

Zarówno to jak świat wygląda, jak i to jak brzmi budziło podziw już w 2018 roku, gdy gra wychodziła. Postaci posiadały masę detali, tekstury były śliczne, a modele naprawdę dopracowane. Do tego animacje sprawiały, że czasem można było zapomnieć, że to nadal jest gra. Ponadto bezbłędne udźwiękowienie z soundtrackiem na czele świetnie budowało klimat. Gdyby tego było mało, tytuł posiada pełną polską wersję językową, co oznacza, że aktorzy dubbingowali swoje role. To także udało się naprawdę dobrze. Podczas rozgrywki można się bowiem poczuć, jakby oglądało się bajkę czy film o swoim ulubionym superbohaterze. Spider-Man: Remastered na PC zawiera w sobie wszystko, to co do tej pory opisałem. Do tego podnosi rozdzielczość, poziom detali i modeli. Ponadto na ulicach miasta możemy zobaczyć więcej przechodniów. Sprawia to, że już żywe miasto staje się po brzegi zapełnione ludźmi, których możemy oglądać z góry, będąc przyklejonym do ściany.

Spider-Man: Remastered

fot. zrzut ekranu z gry Spider-Man: Remastered

Zobacz także: Escape Academy – recenzja gry. Mistrzowie ucieczek

Poza samymi misjami i aktywnościami zaplanowanymi przez twórców, możemy także bawić się światem, który otrzymujemy w tej produkcji. Kto nie chciałby bowiem zmienić oryginalnego stroju, na ten, który nosił Tobey Maguire, Andrew Garfield czy też Tom Holland? Dlaczego nie mielibyśmy wejść na najwyższy budynek w grze i zeskoczyć z niego, ratując się siecią w ostatniej chwili? Kto nam zabroni robić sobie selfie w trakcie swobodnego spadania z dachu Avengers Tower? Jak już przy zdjęciach jesteśmy, to tryb fotograficzny pozwala zrobić naprawdę masę pięknych zdjęć. Jedyne co nas ogranicza, to nasza własna wyobraźnia. Są oczywiście także pewne mechaniki, które na przykład nie pozwalają nam opuścić wyspy. Nie psują one jednak rozgrywki i wrażeń, które otrzymujemy z odbioru produkcji. Tytuł jest świetny. Pod każdym względem. Mówię to nie tylko jako fan Spider-Mana, ale także jako gracz. To wszystko, co do tej pory opisałem, tyczy się wszystkich wersji tytułu. Co jednak z portem?

Spider-Man: Remastered na PC niestety ma swoje bolączki. O ile gra nadal jest genialna, o tyle można odnieść wrażenie, że twórcy faktycznie po prostu odcinają kupon. Optymalizacja nie jest bowiem najlepsza. Często zdarza się bowiem, że klatki drastycznie spadają. Tytuł zdecydowanie mógł wypaść lepiej w tym temacie. Zaskakuje to, bowiem na przykład God of War, który też ostatnio otrzymał port na komputery osobiste, nie miał takich problemów. To jednak niestety nie koniec. Sterowanie za pomocą klawiatury i myszki tutaj po prostu się nie udało. Jest mało intuicyjne i niewygodne. Po 15 minutach bujania się za pomocą klawisza Shift, okazuje się, że lepszą opcją jest po prostu przyciąganie się do celów za pomocą klawisza C. Coś tutaj ewidentnie nie gra. Na szczęście istnieje opcja, aby podłączyć do komputera kontroler, dzięki czemu wrażenia z rozgrywki znacznie się poprawiają.

Spider-Man: Remastered

fot. zrzut ekranu z gry Spider-Man: Remastered

Zobacz także: Endling: Extinction Is Forever – recenzja gry. Try not to cry

Spider-Man: Remastered na komputery osobiste to to, co już dobrze znamy. Świetna historia, piękna grafika, genialne udźwiękowienie, cudowne animacje i mechaniki wyróżniają grę na tle konkurencji. Niestety sam port pozostawia wiele do życzenia. Częste spadki klatek czy niewygodne sterowanie za pomocą klawiatury i myszki mogą zniechęcić. Oczywiście pozostaje nadzieja, że twórcy w niedługim czasie to poprawią i tytuł znów będzie grywalny. Czy warto zatem zakupić grę na PC? Jeśli nie posiadasz jej na konsoli, to zdecydowanie tak. W innym przypadku, raczej nie. Nie dostajemy bowiem nic nowego, co mogłoby zachęcić. Niektóre rzeczy wyszły nawet trochę słabiej niż na konsoli, co też może zniechęcić. Przy zakupie jednak warto wziąć pod uwagę fakt, że gra posiada dość wysokie wymagania sprzętowe.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Przede wszystkim gracz i miłośnik kina. Zakochany w MARVELu, a najbardziej w Spider-Manie. Prowadzi swój kanał YouTube, streamuje na Twitchu, montuje filmy i zbiera figurki. Takie duże dziecko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?