„Chciałbym zagrać Batmana lub Jokera” – wywiad z Piotrem Stramowskim

Piotr Stramowski, znany z takich produkcji jak Pitbull, Na noże, Po prostu przyjaźń czy debiutującego właśnie na DVD filmu W Spirali, odpowiedział nam na kilka pytań dotyczących jego dotychczasowych oraz nadchodzących ról. W jakich kolejnych filmach go zobaczymy? W jakiego superbohatera chciałby się wcielić? Jakie są jego ulubione seriale i kogo zagrał w międzynarodowej koprodukcji The Last Witness? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w poniższym wywiadzie. Rozmowę z aktorem przeprowadził redaktor naczelny Movies Room – Tomasz Rewers.

https://www.youtube.com/watch?v=0d-LJxUB190


Tomasz Rewers: Czy w polskim kinie jest miejsce na bohaterów kina akcji? Czy po Pitbullu dostałeś inne oferty zagrania w mocnych filmach sensacyjnych?

Piotr Stramowski: Dowodem na to, że jest miejsce dla tego typu bohaterów w polskim kinie, jest właśnie Pitbull. Widzowie chcą takich filmów i sądzę, że jest na to duże zapotrzebowanie. Młode pokolenie wychowało się na amerykańskim kinie akcji, w czasach Jamesa Bonda czy superbohaterów. Polski odbiorca też tego potrzebuje i myślę, że dał mu to Patryk Vega. W Nowych porządkach stworzyliśmy z Patrykiem bohatera, który był zapożyczony z kina amerykańskiego. Jeśli chodzi o wygląd i posturę, to prawdziwy badass. To się sprawdza. Bohatera rysowanego tak grubą kreską chyba jeszcze w polskim kinie nie było.

Faktycznie, dostałem kilka propozycji, m.in. dość hojny projekt – męskie kino związane z walkami w klatkach. Przyjdzie mi stworzyć zupełnie inną postać, odbiegającą od Majamiego. Będzie to bez wątpienia kolejne wyzwanie.

Od premiery Nowych porządków grałeś już w kilku filmach i w serialu. Jakie masz sposoby na utrzymanie formy aktorskiej przy tak napiętym grafiku?

Nie ukrywam, że grafik mam bardzo napięty. Oprócz zawodu aktora, mam dużo zadań PR-owych. Jednak jeśli przychodzi mi wejść na plan, muszę skupić się tylko na tym. Szczerze nie brałem wcześniej pod uwagę tego, że dwa filmowe plus jeden telewizyjny projekt w ciągu roku tak mocno eksploatują. Nie obrażając nikogo, aktorstwo to nie tylko praca fizyczna. Trzeba mieć sprawny umysł i czystą duszę. Do tego każdemu potrzebny jest odpoczynek, ale mam na niego mało czasu. Nie ukrywam, że przekłada się to na jakość gry. Kilka lat temu Daniel Day-Lewis oświadczył, że robi sobie przerwę. Podchodzi do pracy bardzo poważnie, wchodząc w każdy projekt na 100%, robiąc jeden film w roku, co dużo kosztuje go pod względem fizycznym, emocjonalnym i duchowym. Sam przyznam, że nie jest się w stanie oddać wszystkiego w najlepszym wydaniu, jeśli robi się kilka rzeczy na raz. To może być efektowne, ale zachowanie jakości, na której mi zależy, wymaga wyboru tylko tych projektów, które czuję.

w spirali fot. wojciech zielinski 12

Zobacz również: Konkurs: Wygraj film W spirali na DVD!

Przypomnijmy sobie, jak kilka lat temu Borys Szyc przez pewien czas pojawiał się w ogromnej ilości produkcji, przez co przejadł się wielu widzom. Nie boisz się tego samego?

Nie boję, ponieważ mocno zmieniam się do ról. Nie uważam też, że chodzi o to, że ktoś się przeje ale o to, że za bardzo się rozdrobni. Znam ludzi, którzy robią masę rzeczy na raz, ale rzetelnie i nie tracąc na jakości. Wiąże się to z olbrzymim poświęceniem. Wybór jest bardzo trudny. Wiadomo, że pieniądze kuszą. Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb i od tego, jaki ma się kręgosłup moralny. Niektórzy naprawdę potrzebują kasy. Prawda jest taka, że nie jesteśmy w Hollywood i na tych filmach nie zarabia się aż tak dużo. Jest wiele innych możliwości zarobkowania, będąc rozpoznawalną osobą.

W takim razie życzę Ci, żebyś dostał kiedyś gażę, której nie powstydziłby się sam Robert Downey Jr.

Dziękuję za takie życzenie i powiem szczerze, że gdybym miał taką możliwość, to skupiłbym się wyłącznie na filmach oraz ewentualnie na własnym biznesie, który chciałbym otworzyć – nie mogę jednak zdradzić co to jest, mam tylko nadzieję, że uda się to niedługo zrealizować.

Ostatnio pracowałeś przy wielu różnych produkcjach, jak W spirali, Pitbull, Na noże czy True Crimes. Domyślam się, że prace przy artystycznym dramacie, wysokobudżetowym kinie sensacyjnym, serialu czy międzynarodowej koprodukcji musiały bardzo się od siebie różnić. Z którego z tych projektów wyniosłeś najwięcej i dlaczego?

Z każdego projektu wyniosłem wiele. Staram się tak dobierać produkcje, by móc się w nich rozwijać. Na etapie, w którym miałem więcej wspólnego z teatrem niż z kinem, każde spotkanie z kamerą i nowym reżyserem coś wnosiło i było kolejną lekcją. Pitbull dał mi oczywiście duże szanse na wybicie się, na co każdy aktor czeka. Udało się i bardzo się z tego cieszę. Wcześniej pracowałem przy filmie W spirali, w którym zagrałem ze względu na intrygujący scenariusz.

Przy filmie W Spirali byłeś też producentem?

Tak, byłem koproducentem na zasadach odbioru gaży zależnej od zarobków filmu. Projekt był dla mnie ważny również ze względu na jego estetykę. Kolejny film, przy którym pracowałem, to Po prostu przyjaźń. Chciałem zobaczyć, jak wygląda praca przy komedii. Film nie okazał się nią do końca, a moje sceny były bardziej dramatyczne. Temat produkcji bardzo mnie poruszył, ponieważ dotyczył przyjaźni. Sam miałem podobne przejścia z moim przyjacielem i widziałem pewne analogie w scenariuszu. Kolejny projekt to Na noże. Bardzo chciałem sprawdzić się na planie serialu i zobaczyć różnice względem prac przy filmie. Temat kuchni oraz możliwość zagrania czarnego charakteru po raz pierwszy w życiu bardzo zachęciły mnie do tej roli. Nieskromnie mówiąc, rozwój postaci Dario Borrettiego jest również efektem moich prac nad scenariuszem, które pochwalili scenarzyści, nie spodziewając się, że do tego bohatera widz może poczuć chociaż cień sympatii. Skupiłem się na tym, żeby zrozumieć tą postać. Granie czarnego charakteru tylko dlatego, że jest zły, nie jest interesujące. Musimy rozumieć jego motywacje, których w tym przypadku szukałem, by móc go na swój sposób obronić. Często ludzie zachowują się w idiotyczny sposób. Nie mówię, że to ich usprawiedliwia, samo zrozumienie tego i empatia, którą każdy jest obdarzony działa i chyba o to też chodzi w aktorstwie.

w spirali fot. wojciech zielinski 3

Zobacz również: Ewan McGregor w nowym filmie Patryka Vegi – zobacz zapowiedź!

Czy rozmawiałeś na temat swojej roli w Pitbullu z Marcinem Dorocińskim? Wiele osób zdziwiła wiadomość o jego nieobecności w Nowych Porządkach i wprowadzeniu nowego głównego bohatera. Czy czułeś presję, związaną z oczekiwaniami licznych fanów Despero?

Nie miałem okazji poznać się z Marcinem Dorocińskim. Bardzo podobało mi się to, co zrobił w pierwszej części i byłem bardzo zestresowany tym, jak zostanie przyjęty przez widzów zupełnie nowy bohater. Pomogło mi bezwzględne zaufanie do Patryka Vegi, ale też do samego siebie. Skupiłem się na robocie i przestałem myśleć czy mi wyjdzie czy nie.

Który Pitbull podobał Ci się najbardziej?

Mam ogromny sentyment do Nowych porządków, w których jest coś magicznego. Najnowsza część również mi się podobała. Póki co widziałem ją raz, a Nowe porządki już trzy razy, wiec będę musiał jeszcze do niej wrócić. Podoba mi się też brud i realizm, oddany w pierwszej części z Marcinem Dorocińskim.

Pewnie zgodzisz się z tym, że mamy takiego Pitbulla, jakie mamy czasy. Pierwsza część przedstawiała inne realia. Spójrzmy na przykład komisariatu, zadymionego od papierosów, w którym każdy może wychylić ćwiartkę. W Nowych porządkach przedstawione zostały aktualne realia zdominowane przez biurokracje itd. Która jest bardziej aktualna?

Tak, Pitbull jest zawsze bardzo aktualny. Obie wizje bardzo mi się podobały. Moje odczucia są bardzo analogiczne do gustu widzów, którzy również mają problem z wyborem najlepszej części.

Znalezione obrazy dla zapytania piotr stramowski

Interesujesz się komiksami i kinem superbohaterskim? Jeśli tak, to które uniwersum jest Ci bliższe, Marvel czy DC? Jeśli mógłbyś zagrać jednego ze znanych superbohaterów (bądź superzłoczyńców) na kogo padł by Twój wybór?

Chciałbym zagrać Batmana lub Jokera. DC jest mi znacznie bliższe. Czytałem komiksy i oglądałem bajki z tymi bohaterami. Na samym początku uwielbiałem komiksy ze Spider-Manem, później zacząłem oglądać serial Nowe Przygody Supermana z Deanem Cainem, który strasznie mnie wciągnął. Kiedy dorosłem stwierdziłem, że najciekawszym bohaterem jest jednak Batman. Jest bardzo ludzki i więzi w sobie wiele emocji

Keaton? Bale? Affleck? Który z nich jest Twoim ulubionym Batmanem?

Bardzo lubię Bale’a i to nie tylko patrząc przez pryzmat roli Batmana. Uważam, że zrobił w tych filmach dobrą robotę i widać w nich jego wielkie zaangażowanie. Widzę, że po Batman v Superman jest bardzo dużo hejtu na Bena Afflecka. Uważam jednak, że to, co przedstawił – minimalizm i pogubienie emocjonalne – zasługuje na pochwałę.

No tak, tutaj widzimy Batmana już po śmierci Robina – Jasona Todda.

Oczywiście wiele zależy od tego, w jakim okresie życia przedstawiony jest Bruce Wayne. Ten moment, w którym Affleck przedstawiam nam Batmana jako podłamanego bohatera i dojrzałego faceta ratującego świat, wypada fantastycznie. Jest w tym coś z Hioba. Widać poświęcenie i to, jak bohater może być ludzki. To, że cierpi jak każdy człowiek, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Tym właśnie ujął mnie Ben Affleck.

Znalezione obrazy dla zapytania piotr stramowski po prostu przyjaźń

Zobacz również: Kolejny Pitbull bez Patryka Vego i Piotra Stramowskiego!

Czy w propozycjach ról, które dostajesz, jest jakaś klauzula odnośnie brody? (śmiech)

Tak! Nie może przekraczać 13cm (śmiech). Oczywiście nie ma takiej klauzuli, chociaż podejrzewam, że w Pitbullu może kiedyś będę musiał taką podpisać.

Ostatnio pojawiły się informacje o Twojej roli w kolejnej międzynarodowej koprodukcji – The Last Witness. Mógłbyś powiedzieć coś więcej na temat tego projektu?

Reżyserem filmu jest Piotr Szkopiak. Jest to kameralny projekt, robiony z wielkim sercem.  Reżyser przygotowywał się do tego 10 lat, pracując nad scenariuszem. Jest Polakiem, który wychował się i mieszka w Londynie. Temat Katynia bardzo go porusza, ponieważ zginął tam jego dziadek. W projekcie wzięły udział takie gwiazdy, jak Alex Pettyfer czy Talulah Riley i Michael Gambon. Film przedstawia historię młodego dziennikarza, który chce odkryć prawdę w czasach, w których zbrodnie Katyńskie są tuszowane, a angielski rząd nie chce wyjawić, że za mordem stali Sowieci. Z polskiej obsady oprócz mnie w filmie zobaczymy Roberta Więckiewicza, który w filmie odgrywa bardzo ważną rolę, wcielając się w Rosjanina Łobodę, który przyjechał do obozów przesiedleńczych w Anglii. To on jest tytułowym ostatnim świadkiem. Ja wcielam się w towarzysza Łobody – Jana Kowalskiego. Odgrywam rolę polskiego żołnierza, który podczas wojny walczył na froncie we Włoszech. Grana przez Więckiewicza postać była prostym rolnikiem, który nie potrafił mieszkać już w swoim kraju po tym, co zobaczył. Jego marzeniem jest ucieczka do Stanów. Łoboda to osoba, która nie jest wygadana, jego historię bardziej opowiadają emocje, niż słowa. Robert jest w tej roli fenomenalny. Między Łobodą a Janem jest pewna relacja, którą porównać można do tej między ojcem i synem (grałem w tym filmie bez brody, więc wyglądałem też o wiele młodziej). Ci bohaterowie świetnie się uzupełniają, wyraźnie widać, że wiele ich łączy.

Znalezione obrazy dla zapytania piotr stramowski last witness

Patryk Vega powiedział, że będziesz ikoną polskiego kina policyjnego. Możesz stać się polskim Bruce’em Willisem, ale słyszałem, że myślisz też o karierze międzynarodowej. W jakich produkcjach anglojęzycznych będziemy mogli Cię jeszcze zobaczyć w najbliższym czasie?

The Last Witness jest produkcją w 100% anglojęzyczną. Dystrybucja filmu będzie na skale światową. Trwają już na ten temat rozmowy z pewną dużą firmą. Na tę chwilę wiem, że film będzie dystrybuowany również we Francji czy Australii. Na pewno wiec będzie szansa się pokazać.

Drugim projektem anglojęzycznym był film True Crimes, w którym miałem okazję zagrać u boku Jima Carreya, Martona Csokasa czy też Roberta Więckiewicza. Coraz więcej projektów amerykańskich robi się u nas. Według mnie nie trzeba wyjeżdżać do Stanów i zostawiać wszystkiego, żeby osiągnąć sukces.

Ostatnio dostałem propozycję udziału w castingu do roli w filmie z hollywoodzką obsadą, bardzo znanego, oscarowego reżysera. Wysłałem już swoją taśmę i czekam na odpowiedź. To wszystko się dzieje. Jest to moim marzeniem, ale nie napinam się.

Wiele gwiazd Hollywood wybiło się w ostatnich latach przez role w serialach. Jakie seriale ogląda Piotr Stramowski?

Nie jestem wielkim fanem seriali, ale to może dlatego, że nie mam wiele wolnego czasu. Był oczywiście moment, w którym bardzo zaangażowałem się w oglądanie Gry o Tron. Później totalnie porwał mnie Homeland, a ostatnio wciągnął Black Mirror. Każdy z odcinków, który do tej pory widziałem, pozostawia niesamowite pole do refleksji i bardzo porusza wyobraźnię. To bardzo podoba mi się w kinie. Z polskich seriali bardzo podobał mi się ostatnio Belfer, który strasznie odbiegał od innych rodzimych produkcji telewizyjnych, do których jesteśmy przyzwyczajeni.

w spirali

Ilustracja wprowadzenia: Anna Gostkowska / Ent One Investements

Redaktor naczelny

Założyciel i właściciel Movies Room. Z wykształcenia prawnik i certyfikowany mediator sądowy. Najpopularniejszy polski influencer popkulturowy. Kocha filmy, od niedawna również sam je tworzy.
.

Gustuje w kinie rozrywkowym jak i w filmach, po których psychikę trzeba zbierać z podłogi. Znawca uniwersum Marvela oraz największy fan Batmana.
.

Odpowiedzialny za koordynacje zespołu, public relations oraz marketing.
.

Kontakt: [email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?