dobre komedie polecane najlepsze
dobre komedie polecane najlepsze

Najlepsze komedie w historii! I TOP 50

NAJLEPSZE KOMEDIE (20-11)

 20. Akademia Policyjna (1984-1994)

Jeżeli lubicie komedie, gdzie dzieją się absurdalne rzeczy i uczestniczą w nich zwariowani bohaterowie, to ta seria jest dla Was. Nie brak w niej zabawnych sytuacji, a każda część niesie ze sobą nowe śledztwa, kadetów i policjantów. Seria zaczyna się, kiedy decyzją pani burmistrz do miejscowej akademii policyjnej może zgłaszać się, kto zechce. Wielu kadetów trafia pod skrzydła gapowatego Komendanta Lassarda (George Haynes), któremu na każdym kroku chce dopiec Porucznik Harris (G.W. Bailey) ze swoim pomagierem Proktorem (Lance Kinsey). Kandydaci na przyszłych policjantów zostaną poddani wymagającemu szkoleniu. To, co bawi w tej serii, jest ogromna ilość nieracjonalnych zachowań i fakt, że wielu bohaterów wyróżnia się swoimi unikalnymi umiejętnościami. Wśród kandydatów na przyszłych policjantów jest m.in. cwany Mahoney (Steve Guttenberg), który zakochuje się w Thompson (Kim Cattrall), zagorzalec broni palnej Tackleberry (David Graf), Jones (Michael Winslow) umiejący wydawać ustami najróżniejsze dźwięki, wystraszona, lecz umiejąca krzyknąć Hooks (Marion Ramsey) oraz silny i równie twardy co skała Hightower (Bubba Smith). Każda z części wnosi coś nowego, jakież śledztwo, zagadkę, nowych kadetów (patrz Bobcat Goldthwait jako Kadet Zed) czy rywalizację między akademicką. Patrząc na kinematografię, to ta seria wpisuje się w symbol lat 80.


19. Zabójcza broń (1987-1998) reż. Richard Donner, Jan de Bont

Za stary jestem na to – któż nie pamięta tych słów? Jedna z nielicznych serii nie tylko komediowych, ale w ogóle, której każda następna część jest równie udana. Nie da się ukryć, że miał na to również wpływ Richard Donner, sprawujący reżyserską pieczęć nad każdą z części. Seria powstawała w czasach bardzo dobrych komedii i świetnych filmów sensacyjnych. Mel Gibson i Danny Glover są znakomici, a chemia, którą udało im się stworzyć i przenieść na plan filmowy tylko to potwierdza. Co ważniejsze humor, jaki serwują twórcy, nie jest naciągany, a wywodzi się po prostu z postaci i charakterów głównych bohaterów. By podwoić dawkę humoru, w kolejnych częściach wprowadzono postać namolnego Leo Getza, w którego wcielił się znakomity Joe Pesci i charakterną Rene Russo jako Lorna Cole. Gra tu wszystko od wzorowo rozpisanych postaci pierwszoplanowych i wyrazistych drugoplanowych, po życie prywatne Martina Riggsa i Rogera Murtaugha idealnie przeplatającego się ze śledztwami, które w danym momencie prowadzą. Na wyróżnienie zasługuje zapadająca w pamięć ścieżka dźwiękowa stworzona przez Michaela Kamena oraz Erica Claptona, a także kilka utworów w tym It’s Probably Me – Sting, Eric Clapton & Michael Kamen.


18. Jaś Fasola (1990-2007)

Tego dżentelmena zna każdy! Rowan Atkinson w swojej najsłynniejszej roli prezentuje wyżyny sztuki komediowej i bawi widzów nieprzerwanie od 1990 roku, kiedy to przez pięć lat występował w serialu Jaś Fasola, a później w dwóch pełnometrażowych produkcjach komediowych (Jaś Fasola: Nadciąga Totalny Kataklizm, Jaś Fasola Na Wakacjach). Jego oryginalny styl, przezabawna mimika, ekscentryczny sposób bycia i wielkie, złote serce pokochały miliony widzów na całym świecie. Jasia Fasoli nie trzeba nikomu reklamować!


17. Filmy Monty Pythona (1971-1983)

Brytyjski humor jest niesamowity. Postrzegany przez wielu Polaków jako flegmatyczny i purytański naród brytyjski ma w sobie mnóstwo absurdalnej energii, która kontrastuje z uwielbieniem do czcigodnej monarchini i herbatką o piątej po południu. John Cleese i spółka poza skeczami stworzyli kilka niezapomnianych filmów, w których nie tylko zachowywali specyfikę swego humoru, ale też skutecznie szydzili z wielu świętości- dosłownie i w przenośni. Żywot Briana , nawiązującym do życia samego Jezusa Chrystusa czy Monthy Python i Święty Graal odnoszący się do arturiuańskiego obiektu westchnień połowy średniowiecznego rycerstwa. Chapman, Cleese, Gilliam, Idle, Jones i Palin pokazali, że dłuższe produkcje również świetnie im wychodzą, nie zatracając przy tym tak charakterystycznego dla nich pazura.


16. Pani Doubtfire (1994) reż. Chris Columbus

Robin Williams przebrany na starszą Panią? Dodajmy do tego reżysera Kevina samego w domu Chrisa Columbusa i wyjdzie jedna z najlepszych komedii familijnych. Daniel Hillard (Robin Williams) jest kochającym ojcem trójki dzieci, jednak niestety mało odpowiedzialnym. Po trwających od jakiegoś czasu kłótniach z żoną Mirandą (Sally Field) i wyprawieniu chaotycznych urodzin synowi, żona postanawia rozstać się z mężem i odebrać dzieci Danielowi. Kiedy zapracowana mama trójki pociech postanawia wynająć opiekunkę do dzieci, bohater wpada na zwariowany pomysł…przebrania się za starszą panią. Kreacja Robina podczas seansu odpali salwy śmiechu i sprawi, że nawet największy maruda, uśmiechnie się, gdy zobaczy poczynania tytułowej Pani Doubtfire. Film ten, choć oczywiście bardzo zabawny porusza jednak inne ważne aspekty. Przedstawia bezmyślność niektórych zachowań w stosunku do dorosłości, odkrywa emocje, jakie towarzyszą dzieciom i rodzicom podczas rozstań, krzywdzie, jaką można wyrządzić swoim pociechom i odkupieniu bohatera. Jeśli jeszcze nie widzieliście, nadróbcie to koniecznie, bo jest to produkcja z prawdziwym morałem.


15. Miś (1981) reż. Stanisław Bareja

Nazwisko Stanisława Bareji zapisało się złotymi zgłoskami w polskiej kinematografii i komedii. Reżyser ten znakomicie oscylował na granicy cenzury- ówczesne władze nie były bowiem przychylnie nastawione z naigrawania się z doskonałego pozornie ustroju robotniczo- chłopskiego, a wszelkie próby podniesienia ręki na władzę były błyskawicznie ucinane. Paradoksalnie powstało w tym czasie kilka obrazów, które jawnie kpią z PRL- u a do  sztandarowych dzieł tego typu należy Miś. Film ten jest jednym  z najlepiej oddających absurdy epoki PRL- i to na wielu płaszczyznach. Reżyser nie ukazał w nim mrocznej strony władzy ludowej, a dziwaczności kraju bloku wschodniego- od głupawych propagandowych zagrywek rządzących po dość grubo ciosaną mentalność szarych obywateli. Ukazał też perfekcyjnie ich problemy- te codzienne, niebędące straszliwą udręką, a drobnym insektem okrążącym wokół ucham, jak niemożnośc pożegnania matki z tarasu widokowego czy zakup  Główny bohater, Stanisław Paluch, jest typowym przedstawicielem partyjnego aparatu. Usłużny wobec stojących nad nim, karcący tych pod sobą, niezwykle przebiegły i umiejący osiągnąć swe cele w sposób mało subtelny. Gdy jego wyjazd do Wielkiej Brytanii zostaje zablokowany, staje na głowie aby, mimo zgubionego paszportu, dostać się na Wyspy. Ogromną zaletą filmu jest to, że nie jest on nieprzerwanie opowiadaną historią, a zbiorem krótkich sekwencji, które jeszcze lepiej ukazują nonsens czasów Polski Ludowej. Komedia ta ma status kultowej, a gagi w niej przedstawione są nieśmiertelne- nieważne bowiem czy panuje demokracja, czy komunizm- pewne rzeczy są niezmienne.


14. Powrót do przyszłości (1985-1990) reż. Robert Zemeckis

Robert Zemeckiss sprawił, że samochód DeLorean do dzisiaj jest obiektem westchnień każdego fana SF. Podobnie jak nieodżałowana deskolotka (ach przeklęty rok 2015…). Christopher Lloyd i Michael J. Fox jako podróżujący w czasie Emmet Brown i Marty McFly odwiedzają Dziki Zachód, futurystyczną przyszłość i słodkie lata 50. Tam też przeżywają przygody, które zaważyć mogą na całym kontinuum czasoprzestrzennym. Fabuła współcześnie wydaje się być niezbyt wyszukana, biorąc pod uwagę, że szanujący się bohater popkultury za nic ma prawa czasoprzestrzeni, jednak Zemeckis to twórca wyrastający ponad średnią. Szalony humor, klimat ciągłej przygody i w ciekawy sposób ukazane realia epoki w jakiej przychodzi obojgu bohaterom się znajdować, czynią tę serię nieśmiertelną. I rzecz jasna- genialny motyw przewodni.


13. Pulp Fiction (1994) reż. Quentin Tarantino

Absolutny klasyk kinematografii. W obecnych czasach Tarantino zdążył na dobre wyrobić sobie markę i styl kręcenia swoich filmów, jednak z początku lat 90, gdy na koncie miał jedynie swój oficjalny debiut reżyserski w postaci Wściekłych psów Quentin był o wiele mniej znany. Wpadł jednak na pomysł oryginalnej historii. Obraz przedstawia przeplatające się historie kilku bohaterów; Vincenta i Julesa-dwóch gangsterów pracujących dla swojego szefa, jego żony Mii, boksera Butcha czy Ptysia i Króliczka – parze, która napada na restaurację. W tym filmie gra wszystko, od niestandardowego montażu, muzyki i zdjęć, po wyśmienite aktorstwo i reżyserię. Choć film jest przesiąknięty przemocą i wulgaryzmami, to w niemal całym scenariuszu czuć pozostawiony przez reżysera humor, dzięki zabawnym dialogom i interakcją między bohaterami, do których aż miło wracać po dziś dzień.


12. Gliniarz z Beverly Hills (1984-1994) reż. Martin Brest, Tony Scott, John Landis

Kolejna zawodowa seria komediowa z lat 80/90 i jeden z najsławniejszych ekranowych policjantów. Policjant z Detroit, Axel Foley (Eddie Murphy), aby wyjaśnić sprawę śmierci przyjaciela, Mikeya (James Russo) rozpoczyna śledztwo na własną rękę i udaje się do Beverly Hills. Tak zaczyna się ta szalona przygoda. Jedna z najlepszych ról, jaką odegrał w swoim życiu Eddie Murphy. To jedna z tych serii, która się nie starzeje za sprawą świetnych dialogów, dobrze rozpisanych i różnych bohaterów, tekstów, jak i rewelacyjnego duetu Taggarta (John Ashton) i Rosewooda (Judge Reinhold). Ciekawe i wciągające fabuły. Rozłożone i dobrze poprowadzone tempo akcji i do tego genialna muzyka. Nie trzeba kojarzyć, kiedy kręcone były te filmy, by wiedzieć, w jakich latach dzieje się akcja, wystarczy poczuć klimat i wszystko stanie się jasne. I choć pierwsza oraz druga część są zdecydowanie lepsze od trzeciej części, to cała seria zamyka się w udaną trylogię. Kino sensacyjno-komediowe w najczystszej postaci.


11. Seksmisja (1983) reż. Juliusz Machulski

Futurystyczny obraz świata rządzonego przez… no, nie bójmy się tego słowa, baby. Baby, którym dokonania naukowe na tyle przyćmiły trzeźwość myślenia, że wydaje im się, że bez chłopa świetnie sobie w życiu poradzą. Jak widz może się domyślić, Juliusz Machulski z pomocą doskonałego Jerzego Stuhra i Olgierda Łukaszewicza wybijają im ten szalony pomysł z głowy i wkraczają z męską energią do tego kobiecego świata, a dziewczyny po prostu nie potrafią im się oprzeć. Kultowy polski film, doskonała muzyka, pomysł i dialogi gwarantują ogromną dawkę śmiechu.

Stały współpracownik

Wielbiciel francuskich komedii i ogromny fan Gwiezdnych Wojen. W wolnych chwilach lubi oderwać się od rzeczywistości przy dobrych animacjach

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

sebastian pisze:

Zaskakujące, że znalazł się tu Pan Koterski. Dzień świra to obraz gorzki. Tym większe zdziwienie budzi notka autora. Cóż… Można i tak.

Michał pisze:

Smutne jest uznawanie Dnia świra i foresta gumpa za komedie.

Piotr chlewinski pisze:

glupi ranking a gdzie naga bron czy rozowa pantera o najslynniejszej komedii pol zartem pol serio nie wspomne

rapaholin pisze:

Kung fu panda?

cyklofrenik pisze:

Dziwny to ranking, w którym wysoko i całkiem wysoko znalazły się filmy jedynie nieśmiało ocierające się o komedię, lub będące komedią jedynie przy okazji. W 50 zabrakło wiele klasycznych pozycji – jak widać przed Autorami zestawienia jeszcze bardzo dużo obrazów do odkrycia i mnóstwo zaległości do odrobienia – komedia, jako gatunek dramatyczny towarzyszy ludzkości od starożytności, a obrazy komediowe na srebrnym ekranie obecne są od początków kina – co Autorzy zaznaczyli w prologu/abstrakcie, ale o czym zapomnieli podczas sporządzania rankingu… Włączenie do zestawienia tzw „lubaszenek” pozwala podejrzewać mocno dyletancki charakter rankingu. Poważnie kulejące zestawienie (aż dziw bierze, że brało w nim udział aż 5 Autorów!) i osobiście odradzam sugerowanie się jego zawartością i układem.

himeroza pisze:

PulpFiction jest komedią??? naprawde ranking macie zaje…….

Gosciu pisze:

A gdzie komedia świetna „agenci bardzo specjalni” albo „cztery gwiazdki”, marny ten ranking. Chyba że ja mam inne poczucie humoru.

hjop pisze:

Zgrabny ranking i trafny. Nie rozumiem jedynie pozycji Bruce’a Wszechmogacego, ktory jest po prostu slaby. Co do narzekan, ze w zestawieniu znalazl sie np Dzien swira,to proponuje przeczytac definicje komedii.

Roksi pisze:

Słaby ten ranking.. wchodząc na tą stronę raczej myślałam że tu będą jakieś ciekawsze komedie i sobie znajdę coś ciekawego A nie praktycznie takie co w kółko są puszczane w tv i już się nimi że tak powiem żyga.

Kasia pisze:

Nie zgodziłabym się, że „Bruce Wszechmogący” jest tak dobrym filmem, że zajmuje drugie miejsce. Szkoda, że nie ma trochę nowszych filmów w rankingu. Większość każdy już zna na pamięć.

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?