(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Mr Robot nadal pozostaje silną pozycją. Tegoroczny trzeci sezon nie różni się za bardzo od swoich poprzedników -nadal zaskakuje, intryguje i olśniewa swoim realizatorskim rozmachem. Jednak Sam Esmail postanowił nieco spowolnić akcję, a bardziej skupić się na swoich bohaterach i ich relacjach. Bardzo ciekawie pokierował wątkami tak, aby mogły one wybrzmieć w nowym sezonie. Aktorsko cały czas ekstraklasa – Rami Malek oraz Christian Slater wykonują świetną robotę, tak samo jak nowy zawodnik – Bobby Cannavale. (BS)
Narcos – sezon 3.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Wiele osób zastanawiało się, jak Netflix poradzi sobie z trzecim sezonem Narcos: wszak Pablo Escobar nie żyje, a to jego postać była dotychczas najciekawsza. Okazało się, że pościg za kartelem z Cali może być równie emocjonujący. Tym razem twórcy zastanawiają się, czy to, co robi agent Javier Pena w ogóle ma sens. W końcu każde najmniejsze zwycięstwo okupione jest cierpieniem i konsekwencjami, z którymi coraz trudniej żyć, a bandytów tak naprawdę nie ubywa. Zamiast tych, których się dopadło pojawiają się nowi, często w międzyczasie ewoluując. W tle pobrzmiewa konstatacja, że wojna z narkotykami nie tylko już dawno została przegrana, ale w rzeczywistości było tak zanim się w ogóle zaczęła. Trzeci sezon Narcos oferuje również znakomite postacie, cała czwórka rządząca w Cali to osoby charakterne i bardzo różne. Dodajcie do tego wiele trzymających w napięciu i efektownych scen oraz humor, a okaże się, że serial bez problemu może istnieć bez Escobara. (JD)
Opowieści Podręcznej – sezon 1.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Jeden z tych seriali na naszej liście, które przyciągają nie szybką akcją czy pełnymi napięcia scenami, a niepowtarzalnym klimatem dystopijnego świata. Świata, w którym wskutek ekologicznych katastrof władzę przejeli fundamentaliści religijni. Pod pretekstem utrzymania społeczeństwa w ryzach (rzeczone katastrofy mają bowiem związek z gwałtownym spadkiem płodności) kobiety tracą wszelkie prawa i albo są wykorzystywane jako klacze rozpłodowe, albo służące. Ta poruszające historia ma wszystko, aby stać się jedną z najciekawszych pozycji tego roku – od fabuły aż po ciekawe postacie, na czele z główną bohaterką, kobietę, która walczy o odnalezienie odebranej córki. Po prostu rarytas. (SG)
Orange is the New Black – sezon 3.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
W piątym sezonie twórcy przedstawiają historię trzech, bardzo chaotycznych dni, będących kontynuacją buntu w więzieniu Litchfield. Nowe odcinki nie trzymają już tak za gardło, jak epizody czwartej serii, które były momentami trudne do zniesienia psychicznie. Tym razem serial skupia się na walce z opresyjnym systemem, chęci bohaterek, by choć przez chwilę poczuć się normalnie i bezpiecznie, przepracowywaniu żałoby i układaniu na nowo wzajemnych relacji. W piątym sezonie Orange is the New Black, jak zwykle, mamy zaoferowaną przemyślaną, wielowątkową i zmuszającą do myślenia fabułę, doskonałe aktorstwo, a także bezbłędne połączenie dramatu i komedii. Mimo, że czwarty sezon był lepszy, to wciąż jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. (JD)
Punisher – sezon 1.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Gdyby nie przewidywano miejsca dla solowej serii o Franku Castle, walczyłbym o niego. W genialnej kreacji Jona Bernthala ujęło mnie o dziwo coś, co niektórym przeszkadza: większy nacisk na uczłowieczenie tej postaci, ukazanie go jako osobę, która straciła wszystko i choć chciałaby, żeby to wyglądało inaczej, jest pełna sprzeczności. Jakże to inne od zaawansowanej, komiksowej wersji, gdzie Punisher zazwyczaj jest tak bardzo połączony ze swoim głównym celem – bezwględną walką ze złem tego świata – że odbiera mu on w sporej mierze ów człowieczy akcent. Serial jest znakomity. Tempo, retrospekcje, drugi plan, złoczyńcy – w moim osobistym zestawieniu Netflix nie wypuśił jeszcze lepszego superhero. A jeśli chodzi o pozycje tego gatunku w telewizji, ustępuje tylko Legionowi. (SG)
Peaky Blinders – sezon 4.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Kolejny sezon, kolejni przeciwnicy do wyeliminowania. Formuła Peaky Blinders powoli zaczyna się wyczerpywać, lecz nadal trzyma poziom. Tym razem rodzina Shelby musiała stawić czoła włoskiej mafii, na czele której stoi Luca Changretta, grany przez Adriena Brody i trzeba przyznać, że wypada dosyć komicznie w roli przerysowanego sycylijskiego mafioza. Po drugiej stronie barykady nadal wyśmienity Cillian Murphy, którego rola jest już chyba kultowa. Serial słynie przede wszystkim z mocnych postaci oraz ciekawej realizacji podbitej współczesną muzyką, dlatego jednak trudno odmówić rodzinie Shelby. Nie było wyjścia i ta pozycja musiała się znaleźć na naszej liście BY THE ORDER OF PEAKY FOKIN’ BLINDERS! (BS)
Rick i Morty – sezon 3.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Rick i Morty to amerykański serial komediowy, opowiadający o przygodach Ricka Sancheza i jego wnuka, Morty’ego. Rick jest niestroniącym od alkoholu szalonym naukowcem, który podróżuje po różnych galaktykach i równoległych rzeczywistościach. Czarny humor, niedwuznaczne żarty i zwariowane pomysły bohaterów to główne zalety produkcji, tworzonej przez Justina Roilanda oraz Dana Harmona. Trzeci sezon nie okazał się rozczarowaniem dla fanów serii – tak jak w dwóch poprzednich zadziwia pomysłowość twórców, a nam nie pozostaje nic innego jak zrywać boki ze śmiechu. W trzecim sezonie spotkacie między innymi odniesienia do Mad Maxa, czy dowiecie się kim jest słynny Pickle – Rick. Niestety na kolejny sezon będziemy musieli trochę poczekać…(AB)
Riverdale – sezon 1. i 2.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Serial, który zrobił taką furorę, debiutując w styczniu, że jeszcze w tym roku doczekał się drugiego sezonu. Riverdale jest świetnią teendramą oraz guiltypleasure najwyższych lotów. Historia tych nastolatków potrafi naprawdę wciągnąć poprzez świadomy kicz, jaki stosują jego twórcy. Serial jest zabawą konwencjami, pierwszy sezon to przede wszystkim kryminał, a drugi przeszedł w slasherowy horror. W obu tych przypadkach się to sprawdza! Wisienką na torcie jest przepiękna realizacja, zachowana w neonowych tonach, które to są wizytówką Riverdale. (BS)
Specjalista od niczego – sezon 2.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Długo zbierałem się, żeby w końcu obejrzeć Specjalistę od niczego. Gdy już jednak zacząłem, nie mogłem się oderwać. Zwłaszcza od drugiego sezonu, który chyba jest jeszcze lepszy niż pierwsza seria. Aziz Ansari dokonał czegoś absolutnie wielkiego. Jego serial ma w sobie coś trudno uchwytnego, jakąś prawdę o naszym społeczeństwie i dotyka w widzu (przynajmniej we mnie) wiele bardzo różnych emocji i myśli, czasem też tych utajnionych, z których nie do końca zdaje sobie sprawę. Specjalista od niczego jest momentami niesamowicie zabawny, jednak tak naprawdę jest to serial przepełniony smutkiem oraz tęsknotą i mówiący coś autentycznego i ważnego o kondycji ludzkiej. Bez dwóch zdań jest to o wiele przenikliwszy i mądrzejszy głos pokolenia od Dziewczyn Leny Dunham. (JD)
The Crown – sezon 2.
(kliknij i przeczytaj recenzje serialu)
Ten najdroższy jak dotąd serial Netflixa opowiada niezwykłą historię królowej Elżbiety II. Produkcja jest elegancka, niezwykle wciągająca i brytyjska do szpiku kości (w najlepszym tego słowa znaczeniu!). Historia tej najdłużej panującej królowej jest pełna fascynujących historii, intryg i zwrotów akcji, które dotyczą nie tylko monarchini, ale też czasów, w jakich panuje. To wielka sztuka przedstawić politykę w tak wciągający i lekki sposób, a twórcom The Crown udało się to znakomicie. Opublikowany niedawno na platformie najnowszy sezon również nie powinien Was zawieść. (AB)