UWAGA: Ten tekst zawiera spoilery z komiksów Superman: Red Son, Batman of Arkham, Batman: In Darkest Knight oraz Superman Inc.
Światy komiksowe są zazwyczaj mocno rozbudowane. Do tego stopnia, że z czasem pojawiają się w nich alternatywne rzeczywistości, przedstawiające znane postaci w rolach cokolwiek odmiennych od tych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Ukazanie jednak postaci w innej sytuacji mówi nam coś o jej cechach kluczowych – jak dalece można zmienić postać, by pozostała ona inną wersją tej samej osoby, a nie kimś zupełnie innym? W tym tkwi fenomen takich serii, jak Elseworlds od DC – ukazują nam świat cokolwiek podobny do tego znanego nam z innych komiksów i rozpoznawalne postacie, ale poddane najczęściej jednej znaczącej zmianie, która doprowadziła do stworzenia alternatywnej rzeczywistości. W tym artykule, by dokładniej przyjrzeć się temu cyklowi, wykorzystam po dwie historie dla najbardziej ikonicznych postaci DC (ponieważ to wokół nich w większości są skupione Elseworldsy) – czyli Supermena i Batmana. Będą to komiksy Superman: Red Son i Superman Inc. oraz Batman of Arkham i Batman: In Darkest Knight. Na ich podstawie postaram się przyjrzeć, jakie cechy tych ikonicznych postaci zmieniły się z powodu innych okoliczności, a które pozostały mniej więcej stałe, czyli które cechy zostały uznane za kluczowe dla tożsamości tych herosów, a które tylko za przypadkowe.
Superman
Jednym z najczęstszych momentów kluczowych dla postaci Supermana jest to kiedy i gdzie wylądował. Superman: Red Son zakłada, że najważniejszy bohater Stanów Zjednoczonych wcale nie wylądował w Ameryce – a w kolektywnej farmie w Związku Radzieckim, w latach 30. To spowodowało znaczące zmiany, zwłaszcza w tym, jak przebiegała Zimna Wojna. Superman został patriotą swojej nowej ojczyzny – i zamiast walczyć o amerykański sposób życia, walczył za Stalina, a potem go zastąpił. Okazało się, że przy wsparciu od super potężnej jednostki nawet system radziecki był w stanie działać. Obecność Supermana po jednej ze stron konfliktu sprawiła, że broń atomowa poszła do lamusa, a i wyścig kosmiczny nie miał sensu, skoro przywódca ZSRR był w stanie polecieć na księżyc i wrócić bez większych problemów. Cała rywalizacja skupiła się zatem na metaludziach – amerykańską odpowiedzią na sowieckiego Supermana zająć się miał nie kto inny jak Lex Luthor. Chociaż komunizm pod rządami alternatywnego Kal-Ela zrezygnował z wielu elementów terroru, sprawia to jednak, że to Luthor jest pozytywną postacią, a najbardziej znany obcy multiwersum DC jest w najlepszym razie niejednoznaczny. I w fabule widzimy, że kiedy Luthor nie jest zaślepiony negatywnymi stronami swojego charakteru, jest w stanie pokonać Człowieka ze Stali. Ostatecznie komunizm upada, Luthor odnosi zwycięstwo i pokonuje swojego rywala, jednocząc cały świat pod swoją władzą, co prowadzi do tego, że ród Luthorów jest nową dynastią władców naszej planety- niektórzy są politykami bądź artystami, inni naukowcami, ogółem jednak cała ta rodzina kolektywnie rządzi Ziemią. Miliardy lat później, Słońce staje się czerwonym gigantem, nazwisko Luthor zostaje skrócone do L i odległy potomek Lexa Luthora, Jor-EL, wysyła swojego syna Kal-La w przeszłość. On ląduje w latach 30., na obszarze kolektywnej farmy w ukraińskiej SSR…
To oczywiście sprawia, że Superman wcale nie jest tutaj z Kryptonu, tylko z Ziemi, (która, przypadkiem, jest prawie identyczna pod kątem panujących tam warunków z dobrze nam znanym Kryptonem) i jest spokrewniony z Luthorem. Idąc dalej, jest w stanie rywalizować z Lexem na polu intelektualnym i przez długi czas wygrywać, jest też w stanie wygrać walkę z Batmanem – który co prawda nie jest Bruce’em Wayne’em, a synem rosyjskich opozycjonistów, zamordowanych przez NKWD, który podjął walkę z komunistycznym reżimem i zginął podczas nieudanej próby pozbycia się Supermana. Jak widać, Batman i Superman nie muszą być Bruce’em Wayne’em i Clarkiem Kentem. Batman nie musi być też bogaty, pozostaje jednak niezmiernie inteligentny. Superman może mieć różną sprawność intelektualną, ale musi mieć nieziemskie zdolności – ogromną siłę, prędkość, umiejętność latania, strzelania laserem z oczu. Musi mieć też słabość powiązaną ze swoją rodzimą planetą – w wypadku Red Sona było to czerwone światło (wyjątkowo ironicznie, biorąc pod uwagę już sam tytuł. Superman był tutaj synem planety z czerwonym słońcem, ale i synem czerwonego supermocarstwa. Jednak to właśnie czerwone światło było jego słabością).
Kluczowa jest także rywalizacja między Supermenem i Luthorem, ale niekoniecznie ten pierwszy musi być tym dobrym. Trzeba jednak przyznać, że Superman pozostaje człowiekiem szlachetnym – kiedy zdaje sobie sprawę, że w ich rywalizacji to Luthor ma racje, pozwala mu wygrać i usuwa się w cień.
Teraz zajmijmy się drugim Elseworldsem, opowiadającym o alternatywnych losach Supermana: Superman Inc. Tutaj nie trzeba było dużej zmiany – po prostu w Kansas znalazł go kto inny niż Kentowie. Ponieważ człowiek, który go znalazł, nie mógł zająć się jego wychowaniem, zostawił go do adopcji. Niestety ludzie, którzy go adoptowali, nie byli przygotowani na jego moce, co spowodowało tragedię. Dale Suderman (tak nazywa się na Ziemi Kal-El w tej wersji swojej historii) trafia do domu dziecka, gdzie zamyka się w sobie, zapomina o swoich mocach. Ratunkiem dla niego staje się sport. Zostaje świetnym sportowcem, staje się nieziemsko sławny, dorabia się ogromnych pieniędzy i odnajduje swoje powołanie jako bezwzględny rekin biznesu. Znowu dochodzi do rywalizacji z Luthorem – ale tutaj, przynajmniej początkowo, żaden z nich nie jest dobry. Obaj są bezwzględni i gotowi na wszystko, a w dodatku Dale jest oszustem – mimo wyparcia wiedzy o jego zdolnościach, jego popularność w sporcie jest mocno zależna właśnie od tej przewagi. Ostatecznie Luthor postanawia się pozbyć konkurenta. Zamach się nie udaje, ale pokazuje całej publice, że nie jest on człowiekiem. Pokazuje to także samemu Sudermanowi. Kluczowa dla przemiany jego postaci jest interwencja Marsjanina J’ona J’onzza, który mówi mu o jego możliwościach i namawia go, by używał swoich mocy dla dobra. Ostatecznie Dale ląduje na kilka miesięcy na farmie Kentów. W pewnym momencie zawiadamia cały świat, że zakłada fundację, której przekazuje wszystkie swoje pieniądze i sam odlatuje szukać swojej planety. Jest to jednak oszustwo, mające pozwolić mu żyć jako… Clark Kent, chłopak z małego miasteczka, który zamierza zostać dziennikarzem. Ostatecznie więc historia Supermena wraca tutaj do swojej wersji kanonicznej. Wszystkie jego cechy charakteru, które różniły go od kanonicznego Supermana, były wynikiem innego wychowania i problemów z dzieciństwa oraz ostatecznie zanikły, kiedy jego prawdziwa natura przeważyła. Jego szlachetny charakter oraz jego moce zostają najważniejszymi cechami, które go definiują i nie pozwalają, wbrew wszelkim okolicznościom, dać się stłamsić.