W Biba Fortunę w The Mandalorian wcielił się dźwiękowiec Matthew Wood, który grał już tę postać w Mrocznym Widmie i kilku innych dziełach. Ciekawa jest historia z kosturem, który posiada bohater w ostatnim odcinku drugiego sezonu serialu. Nie pojawia się on w żadnej z poprzednich produkcji. Taki atrybut miała jednak figurka Biba Fortuny Mata, którą bawił się jako dziecko. Zaproponował więc, aby postać w serialu również posiadała ten przedmiot. I tak o to znalazł się on w serialu.
W epizodzie trzecim drugiego sezonu, główny bohater podróżuje pewnym statkiem przez obszary wodne planety. W rzeczywistości scenografia była na lądzie i to w pozycji statycznej. Aby dodać realizmu twórcy stosowali różnego typu mechanizmy. Oprócz wiatraków i innych maszyn, postanowili użyć jeszcze innej techniki. Sceny na statku kręcone tak, jakby to był prawdziwy pojazd wodny. Twórcy uważali, że wtedy widzowie uwierzą w to. Nie można robić czegoś co w naturalnym środowisku było by nie możliwe. Tym się oni kierowali. Jedno z ujęć kręcono z dźwigu. Jon Favreau zauważył, że było by to niemożliwe w prawdziwych realiach morskich. Użyto więc wysięgników.
W ostatniej scenie drugiego sezonu widzimy Pałac Jabby. Scenografię potrzebną do jej nagrania trzeba było wybudować w całości. Niemożliwością stało się użycie do owych ujęć studia wirtualnego, gdyż połączenie elementów prawdziwych i przedstawionych na ekranach LED było nie do zrobienia. Drobiazgowo więc zrekonstruowano pierwotny pałac Jabby z klasycznej trylogii. Tworzono go krok po korku, analizując szczegółowo każdy kadr pierwotnego materiału. Twórcy podeszli do klasycznych elementów z szacunkiem i nie chodziło im tylko o ich wygląd, ale również o oddanie hołdu ludziom, którzy tworzyli dziedzictwo Lucasfilmu i dzięki którym twórcy serialu mieli pracę.
W kilku odcinka pojawiają się sceny z udziałem lekkiego krążownika moffa Gideona. Do niektórych z nich wstępem są ujęcia na zewnątrz pojazdu. Nie zostały one jednak stworzone komputerowo. Lekki krążownik Gideona naprawdę, zbudowali modelarze w wygodnej skali, który potem odpowiednio nagrano. Nie był to więc twór komputerowy, a naprawdę istniejący pojazd. Nawiązuje to do kręcenia niektórych scen w klasycznej trylogii. W kilku ujęciach serialu modele były skanowane i wyświetlane na ekranach LED na około sceny w studiu wirtualnym. Składały się one w ten sposób na scenografię. Łączono, więc tradycyjne modelarstwo i nowoczesną technikę. Scena na złomowisku statków z przedostatniego odcinka drugiego sezonu The Mandalorian stworzona została właśnie w ten sposób.
Scena obrotu Slave I była bardzo ciężka do nakręcenia. Użyto do niej studia wirtualnego, które jako jedyne to umożliwiło. Prawdziwy był wyłącznie pokład z siedzeniami, reszta została stworzona komputerowo i wyświetlona na ekranach LED.