Hisense 55E7KQ PRO – sprawdzamy, jak sprawuje się telewizor dla graczy

Azjatycka firma od dłuższego już czasu coraz śmielej działa na chociażby europejskim rynku, oferując coraz to więcej interesujących rozwiązań. Nie zapomina także o telewizorach ze średniej półki, przeznaczonej dla osób ceniących sobie jakość, ale niemających zbytniej ochoty wydawać małej fortuny na taki sprzęt. Sprawdźmy zatem E7KQ PRO, który na papierze jak na swoją półkę wygląda bardzo bogato.

Jeśli chodzi o wrażenia z designu, trudno tutaj mówić o jakimś efekcie „wow”, choć z drugiej strony narzekać też nie ma specjalnie na co. Mało kto raczej liczyłby, że kosztujący poniżej 4 tysięcy złotych 55-calowy telewizor będzie wyznaczał stylowe trendy, ale i tak chociażby wąskie ramki telewizora wystarczająco sugerują, że mamy do czynienia z nowoczesnym urządzeniem, a dwie nóżki zapewniają świetny balans (oczywiście pozostaje także opcja zawieszenia go na ścianie). Tylna część wygląda najbardziej budżetowo, ale to miejsce jest najmniej problematyczne pod tym kątem, bo i tak rzadko kiedy się tam zagląda. Co istotne, gniazdo zasilania i porty są rozmieszczone tak, żeby wpasować się w praktycznie każde warunki w salonie. Co do akcesoriów, mam nieco uwag do dość ciężkiego i nieporęcznego pilota, co chyba stało się moją małą tradycją, jeżeli chodzi o tę markę. Acz ogólnie rzecz biorąc, pod kątem wizualno-praktycznym w tym segmencie cenowym E7KQ PRO nie spada poniżej pewnych standardów.

Ale kluczowa jest oczywiście funkcjonalność. Przede wszystkim mówimy o znakomitych warunkach dla gracza – zwłaszcza jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości. Ekran z odświeżaniem matrycy 144 Hz na sekundę czy VRR (Variable Refresh Rate) – pozwalający na dynamiczne dopasowanie fps-ów w grach – stanowią niewątpliwy atut. Telewizor automatycznie przechodzi w tryb rozgrywki, gdy np. podłączamy konsolę PlayStation 5. Rzadkością jest też obsługiwanie zarówno FreeSync Premium, jak i G-Sync – i nie mówię jedynie o tym przedziale, ale także o droższych modelach. Co więcej, jeżeli zależy nam w głównej mierze na płynności kosztem jakości obrazu, możemy obniżyć rozdzielczość, co w przypadku Full HD pozwoli nam zwiększyć odświeżanie aż do 240 Hz, zdecydowanie wyróżniając ten produkt na rynku.

I w istocie sprawdzało mi się to w trakcie użytkowania – niezależnie od tego, czy ścigałem się w symulatorze F1, grałem mecze w którąś z odsłon serii FIFA, czy ogrywałem remake Demon’s Souls. Wygodny Game Bar pozwala na całkiem sprawne grzebanie w ustawieniach (ale jeśli ktoś nie ma na to ochoty, domyślne funkcje też dają radę), dopasowując się do naszych preferencji. To wszystko czyni z E7KQ PRO całkiem elastyczny sprzęt i jeżeli faktycznie naszym priorytetem jest gaming, miałbym problemy ze wskazaniem większej liczby telewizorów w zbliżonej cenie, które podołałyby lepiej temu zadaniu.

Ale Hisense dba także o inne aspekty, choć w tym przypadku oczywiście należy liczyć się z tym, że nie będą to najwyższe standardy. Korzystanie z technologii HDR10+ Adaptive oraz Dolby Vision IQ zapewniło mi całkiem niezłe wrażenia, gdy oglądałem film bądź serial, przede wszystkim pozwalając odpowiednio dopasować oświetlenie. W połączeniu z Dolby Atmos składa się to na przyzwoite wrażenia audiowizualne, ale mam wrażenie, że dźwięk przestrzenny mógłby stać na nieco wyższym poziomie. Jeśli zaś np. przyjdzie nam ochota na oglądanie Premier League czy spotkań polskiej reprezentacji, można skorzystać z inteligentnego trybu sportowego. Przyznam, że w zauważalny sposób poprawił on moje wrażenia pod tym kątem. Jak zwykle towarzyszyła mi aplikacja VIDAA. Nie jest ona może moim ulubionym źródłem – do tego brakuje tam kilku ważnych kanałów – ale w miarę przystępny sposób pozwala na wyszukiwanie interesującej nas treści, a także personalizacji lwiej części kluczowych preferencji.

Podsumowanie: Można powiedzieć, że wypuszczając na rynek 55E7KQ PRO, Hisense poszło va banque. To telewizor skrojony w głównej mierze dla graczy. Większość sił włożono zatem właśnie w udogodnienia związane z owymi aspektami, nieco kosztem kilku innych, tak aby mimo wszystko nie podwyższać zbyt mocno ceny produktu. Innymi słowy, to idealna propozycja gamingowa w tym segmencie z kilkoma standardami na poziomie wyższej „ligi” budżetowej, na której można i tak w miarę komfortowo obejrzeć film, serial czy transmisję sportową.

Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?