Blef, nowy serial, za który odpowiada Shonda Rhimes bardzo zaskoczył. Pierwszy odcinek, chociaż przyzwoity, nie dawał powodów do optymizmu. Wydawało się, że fabuła ograniczy się tylko do gry w kotka i myszkę pomiędzy głównymi bohaterami. Tymczasem, scenarzyści połączyli ich razem, aby wspólnymi siłami pokonali większego i silniejszego przeciwnika.
Blef opowiada o silnej, inteligentnej i odnoszącej sukcesy kobiecie, Alice Vaughan (Mireille Enos), która jest współwłaścicielką firmy, zajmującej się ochroną wielkich film, ale również pracą detektywistyczną. Alice ma poukładane życie. Wiedzie jej się zawodowo oraz prywatnie. Od pierwszych minut wiadomo, że jest to kobieta seksowna, ale też niewyobrażalnie inteligentna. Jej jedynym zmartwieniem jest tajemniczy Mr. X, który okrada kolejnych jej klientów. Bohaterka nie może rozwiązać zagadki i doprowadzić sprawy do końca. Enos partneruje Peter Krause, którego większość z nas pamięta z serialu Sześć stóp pod ziemią. Tutaj wciela się w postać Benjamina Jonesa, którego wcześniej poznajemy, jako Mr. X albo Christophera Halla. Mężczyzna współpracuje z większą organizacją, którą z czasem postanawia zdradzić i razem z Alice doprowadzić do jej upadku.
Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: 1. sezon serialu Blef (The Catch)
Plusem serialu jest hipnotyczna chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról. Alice czuje się zraniona i oszukana przez Bena, ale ten szybko sprawia, że kobieta mu wybacza. Okazuje się, że nie są tak różni, jak na początku myślała. Alice jest w stanie zaryzykować bardzo dużo, aby tylko uratować swojego wybranka. Kolejnym plusem są postaci drugoplanowe lub te, które pojawiły się w dwóch czy trzech odcinkach. Pierwszym z nich jest Rhys (John Simm), czyli szef Bena. Mężczyzna wprowadził do serialu odrobinę humoru, samowolki i brutalności. Z łatwością przychodzi mu prawie wszystko, co robi. Boi się jednak jednej osoby, a mianowicie swojej matki. Tutaj do głosu dojdą fani Downton Abbey, którzy na pewno nie spodziewają się zobaczyć pani Patmore w takim wydaniu. Lesley Nicol wciela się bezwzględną szefową Kensington Firm. W tym przypadku casting udał się znakomicie i Nicol z cudowną gracją oraz przemiłym tonem zleca kolejne morderstwa. Małą rólkę zagrała również, znana z filmu Moje Wielkie Greckie Wesele, Nia Vardalos. Niestety nie udała się twórcom główna antagonistka. Margot (Sonya Walger), czyli była partnerka Bena i siostra Rhysa, miała być przeciwwagą dla Alice. Równie piękna i inteligenta, niestety musiała uznać jej wyższość. Co prawda, udało jej się przechytrzyć wszystkich, ale nadal wypada słabiej, jako ta zazdrosna i niedoceniona.
Kuzyn Chirurgów, Scandalu i Sposobu na Morderstwo ma bardziej pozytywny wydźwięk. Przede wszystkim całość osadzono w słonecznym Los Angeles, jest jaśniej, kolory są bardziej wyraziste, a muzyka żywa. Obracamy się w świecie niedostępnym dla zwykłych śmiertelników, czyli na bankietach elit i wśród arabskich księżniczek. Mimo, że Blef nie zamknął się fabularnie i udało mu się rozwinąć malutkie skrzydła, to nadal nie jest to, na co moglibyśmy liczyć od Shondy Rhimes. Parę rozwiązań naprawdę zaskakuje, na przykład to w finale sezonu. Szkoda tylko, że główny bohater, który miał być bezwzględnym oszustem, nagle stał się wielkim altruistą.
Zobacz również: Artykuł: Fenomen Shondy Rhimes
Plusem Blefu jest jego obsada. Enos i Krause to para doskonała. Fantastycznie się uzupełniają i po prostu do siebie pasują. Kolejne odcinki ogląda się dobrze, nawet z przyjemnością. Zachwycają postaci drugoplanowe, generalnie jest bardzo pozytywnie. Mimo to, po ostatniej scenie pozostaje niedosyt. Finałowe odcinki są bardzo intensywne i przeładowane intrygą, co spowodowało mały nieład. Cliffhanger na koniec sezonu nie zadowala tak bardzo, jak powinien i nie sprawia, że rok oczekiwania na ciąg dalszy, jawi się jak tortura z najgorszych koszmarów. Podsumowując, jest dobrze, ale mogłoby być lepiej.
plakat i zdjęcia: materiały prasowe