Na pierwszy rzut oka: 1. sezon Lifting – serial platformy eskaGO

Szpital, lekarze, pacjenci. Polacy uwielbiają takie klimaty, a potwierdzają to ramówki większych stacji telewizyjnych, które emitują własne seriale medyczne. W pewnym sensie dołącza do nich również serwis VOD eskaGo z udostępnionym za darmo serialem Lifting. Jednak, jak wskazuje tytuł, ta klinika, ci lekarze i pacjenci będą jednak inni. Po pierwszym odcinku widać, że bez wątpienia bardziej przegięci, a produkcja wyróżniać się będzie wyraźnym wydźwiękiem satyrycznym.

Pewną trudność w początkowej ocenie na pewno sprawia długość epizodu. Pielęgniarka razem z czołówką oraz napisami końcowymi trwa tylko 9 minut i 42 sekundy oraz pełni typową funkcję ekspozycyjną. Po krótkim ujęciu z lotu ptaka na mieszczącą się w wytwornym pałacyku „la Clinicę” dostajemy więc sekwencję montażową, w czasie której po kolei prezentowane są nam cztery uzależnione od skalpela bohaterki, a obraz okraszany jest pełnym jadu i zawiści monologiem Heni (M. Mariotti), pracownicy kompleksu. I to jest pierwsza połowa. Druga część to scena w poczekalni przed gabinetem chirurga, w której z Justyny (T. Arciuch), Elizy (A. Matysiak), Patrycji (M. Król) i Mileny (M. Buchowiec) w myślach drwi kolejna pielęgniarka Margareta (J. Moro), ale te nie pozostają jej dłużne i konwersacja ostatecznie zamienia się w festiwal wzajemnych przytyków.

Lifting kadr z serialu

Produkcja, zgodnie z zapowiedziami, miała wyróżniać się na tle innych seriali i po części jest to prawdą. Wykorzystywana jest tu zwykle omijana szerokim łukiem przez polskich twórców konwencja absurdu, przesady i przerysowania. Widać to w kończącej odcinek choreografii tanecznej, kostiumach, fryzurach, przeestetyzowanych kadrach, synth-popowych melodiach, a przede wszystkim – aktorstwie. Nie spotykamy tu również nikogo sympatycznego, a poziom zołzowatości spokojnie zapewniłby bohaterkom pozycję najlepszych kumpelek Chanel Oberlin z Królowych krzyku. Obsada dostaje więc materiał, przy którym może odejść od realistycznej gry i w kontrolowany sposób pofolgować z ekspresją i mimiką. Po niektórych widać jeszcze pewien brak oswojenia z konwencją, ale już teraz pochwalić można Joannę Moro i jej wręcz androidowo-spokojną bohaterkę.

Zobacz również: Przegląd polskich seriali. Sprawdzamy, co warto obejrzeć tej jesieni 

Po tych niecałych dziesięciu minutach zauważalny jest także rodowód teatralny Liftingu, gdyż w opisywaniu dominuje tu język, który w założeniu ma być ostry, zabawny, a chwilami wulgarny. Motorem napędowym serialu wydaje się, że będzie rozgrywka między paniami o uwagę niejakiego Doktora M. (B. Kasprzykowski), a narzędziami walki – złośliwości, docinki i wywyższanie się jednych nad drugimi, co już prowadzi nas do odkrywania zakłamania bohaterek stawiających się za wzór niezależności, by po chwili wzdychać do męskiego głosu. Niestety, póki co, dialogom czy monologom brakuje mocy i charakteru. Pokładać się ze śmiechu też nikt raczej nie będzie, chwilami wali banałem, zdaniom brakuje lekkości, trafiają się inwektywy o kreatywności dziecka z podstawówki, a tworzenie nazwisk typu Grossendick czy Bombaróża to już niebezpieczne zniżanie się do poziomu słabego kabaretu. Przyczepić się trzeba także do tego, że już teraz można odnieść wrażenie narzucania nam listy z diagnozą przyczyn uzależnienia od zabiegów, zamiast pozwolić  widzowi spokojnie dojść do własnych wniosków.

Póki co, ocenę w recenzji stawiam więc na duży kredyt, bo trzeba oddać Liftingowi, że na tle innych polskich seriali wyróżnia się pomysłem, ambitniejszą formą, czy nawet oryginalną muzyką (Andrzej Smolik), a nie kupioną ze stocku. Oby w kolejnych epizodach doszło więcej polotu w dialogach oraz jakaś intrygująca historia, bo na ten moment produkcji bardzo daleko Liftingowi do stania się internetowym przebojem na miarę Ucha Prezesa.

Ilustracja wprowadzenia: kadr z serialu Lifting/eskaGo

Zastępca redaktora naczelnego

Kontakt: [email protected]
Twitter: @KonStar18

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?