Jeżeli przeczytaliście Będzie bolało, nie powinniście raczej mieć specjalnych problemów z wkręceniem się w tę lekturę. Nielekarz, czyli jak wyleczyłem się z medycyny to mniej więcej te same pisane lekką ręką historie z poważnym zabarwieniem. Ulega zmianie zaś sposób narracji. Można powiedzieć, że to połączenie prequela z sequelem. Z jednej strony naświetla okres, w którym Kay jeszcze wspina się po medycznej drabince i zbiera kolejne szlify, ale porusza również późniejsze momenty, gdy jest już „wolnym człowiekiem” i stara się ułożyć sobie życie.
Sporą zaletą pióra Adama Kaya niezmiennie jest to, że potrafi pisać o bardzo trudnych sprawach w lekki sposób, gdzie tylko to możliwe obracając przy tym sprawę w żart. Choć zatem Nielekarz traktuje o sprawach, które w pełni zrozumieć mogą osoby bardziej zaznajomione ze studiami medycznymi, mimo wszystko ma wymiar uniwersalny. To historia człowieka, który zawędrowawszy w rejony zupełnie dlań nieintuicyjne miarowo wyrywa się z sideł, starając się ułożyć sobie przy tym życie. I żarty żartami, ale mimo to książka potrafi w bardzo mocny sposób ukazać to, że niełatwo jest uciec od życiowych przystani, przy których trwało się tyle lat. Wiele wątków to po prostu śmiech przez łzy.
Choć raczej nie zmieni Waszego życia, Nielekarz, czyli jak wyleczyłem się z medycyny to więcej niż porządny kawał lektury. Co prawda brakuje mu świeżości i kreatywności Będzie bolało, ale w ramach luźnej czytanki na końcówkę roku będzie jak znalazł – zwłaszcza, że nie jest to ani ciężka literatura, ani specjalnie długa. No i ci, których szczególnie ujęła najsłynniejsza książka Kaya, powinni w ciemno kupować. Zapraszamy zatem do zakupu w księgarniach!
Tytuł oryginalny: Nielekarz, czyli jak wyleczyłem się z medycyny
Autor: Adam Kay
Tłumaczenie: Michał Jóźwiak
Wydawca: Wydawnictwo Insignis 2022
Stron : 334
Ocena: 75/100
Zapraszamy do