Jacek Komuda – Warchoły, złoczyńcy i pijanice – recenzja książki

Nauczanie historii w wykonaniu aparatu państwowego to proceder podpadający pod ciężkie przestępstwo. Wypacza, pomija i wyróżnia to, co nie powinno być wyróżniane, a przede wszystkim, wywyższa romantyczno-samobójczy etos chwalebnych przegranych i mitologizuje zwycięzców. Tymczasem ci pierwsi nie zawsze byli bohaterami, a z kolei ci drudzy, choć bywali nimi znacznie częściej, dalecy są od pomnikowej nieskazitelności. Niekiedy miało to podnieść ducha uciśnionego narodu, ale w czasach, gdy nie mamy nad sobą bata okupanta, możemy jaśniej spojrzeć na dni minione. Jacek Komuda w swoich powieściach historycznych wielokrotnie pokazał, że nie boi się cieni historii, a w książce Warchoły, złoczyńcy i pijanice pokazuje, że takowe się pojawiały, choć nie zawsze były jednoznacznie złe.

Jacek Komuda w encyklopedyczny sposób wylicza kolejne postaci I Rzeczypospolitej, ale czyni to w swoim pisarskim stylu. Dostajemy wykaz herosów dawnej Polski, których zapisanie się złotymi zgłoskami w historii nie przeszkadzało w życiu sąsiedzkim być utrapieniem lub przynajmniej dość awanturniczą jednostką. Jeśli jednak szukacie książki, która ma pokazać jacy to Polacy są źli i za to powinni przepraszać, a najlepiej klękać za grzechy przodków przed meczami sportowymi, to trafiliście pod zły adres. Komuda nie przeczy, że kwiat sarmacji miał swoje kolce, ale nadal był to kwiat szlachetny.

Czarne charaktery fascynują. I to nawet te całkiem realne, które dopiero po latach stają się bohaterami/złoczyńcami masowej kultury. Vlad Palownik czy Iwan Groźny, którzy mieli swoje za uszami, mają na koncie „występy” w kinie, literaturze i innych formach sztuki, często rozmijających się z ich faktycznymi dokonaniami. Nasze romantyczne i idealizujące podejście do historii nieco przysłoniło tych, którzy mogliby stanowić niezłą podstawę pod złoli. Weźmy takiego Stanisława Stadnickiego. Zwany Diabłem Łańcuckim warchoł i awanturnik był jednocześnie wpływowym magnatem i pokazał, że potrafi wojować dla Rzeczypospolitej. Co wcale nie wybielało jego okrucieństw, a te były nieliche. Niemniej i on zaczyna być obecny poza historycznymi opracowaniami, czego dowodem jest powstający serial, stworzony zresztą na podstawie jednej z powieści pisarza.

Dawna Rzeczypospolita była niczym Dziki Zachód na setki lat zanim zabrzmiały echa rewolwerowych wystrzałów. Zajazdy, rokosze i rozmaite widowiska, gdzie szabla i czekanik odgrywały kluczowe role, urozmaicały tamtejsze realia, ale były jedynie częścią całokształtu funkcjonowania tamtego aparatu państwowego. Niemniej sąsiedztwo takich jegomościów jak Samuel Łaszcz czy Jan Szczęsny Herburt nie należało do spokojnych, a i system poskramiania takich hulaków nie należał do najlepszych w praktyce. Komuda, obok sylwetek postaci, sypie gęsto faktami o ustroju minionej Polski, co skłania czasami do refleksji, że pewien bałagan i chaos nie jest domeną współczesnych…

Niniejsza książka to nie typowe opracowanie historyczne. Komuda nie serwuje nam wyczerpujących życiorysów ani nawet nie tworzy według konkretnego, podręcznikowego klucza. Wymienia najważniejsze i najbardziej soczyste fakty z żywotów postaci historycznych, czasami pozwalając sobie na własne opinie, ale dając czytelnikowi pole na wyciągnięcie wniosków. Nie jest to jednak dzieło sensacyjne, napisane przez amatora i dla niedzielnych fanów wygodnych historyjek, mających zrobić wrażenie na babuni i ciotuni.

Warchoły, złoczyńcy i pijanice to pozycja, na której wznowienie warto było czekać. Jacek Komuda potrafi ująć rodzimą historię w rozsądny sposób, omijając szerokim łukiem patetyczny, idealizujący charakter, ale nie odejmuje jej szlacheckiej fantazji, która objawiała się w polskim narodzie jeszcze długo po upadku sarmackiego porządku. I jak już wspomniałem, zachowuje przy tym umiar i nie bije się w pierś za minione przewiny ani nie moralizuje. Najważniejsze w tym dziele jest jednak to, że jest ono równie poczytne co Samozwaniec czy Bohun i tym samym fani autora, a zwłaszcza okresu RON, znów będą mogli zagłębić się w ten przepiękny, ale i awanturniczy okres naszej historii.


Okładka książki Warchoły, złoczyńcy i pijanice

Autor: Jacek Komuda
Wydawca: Fabryka Słów 2021
Liczba stron : 580
Ocena: 85/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?