Clifford K. Simak – Czas jest najprostszą rzeczą – recenzja książki

W drugiej połowie XX wieku ludzkość tkwiła w przeświadczeniu, że kolejne dekady upłyną pod znakiem podboju kosmosu. Człowiek to jednak leniwe bydlę i zamiast wyruszyć ku gwiazdom, wymyśla sobie tylko nowe wygody, usypiające go i wpychające do konsumpcyjnego kołowrotka i jedynie szaleńcy/wizjonerzy pokroju Elona Muska chcą czegoś więcej. Clifford K. Simak, jak przystało na weterana SF, przedstawia własną wizję odległych kosmicznych wojaży, które przy tym nie przeszkadzają rozrastaniu się zabobonu i ciemnoty.

Fishhook to organizacja zajmująca się podróżami w kosmos. Nie lotami za pomocą ciężkich rakiet, a wysyłaniem świadomości odpowiednich do tego ludzi w dalekie rejony przestrzeni, których fizyczne poznanie byłoby niemożliwe. Do takich eskapad nadają się jedynie wyjątkowi ludzie, zazwyczaj określani mianem psioników, tutaj zaś pariasów, ale o tym za chwilę. Jednym z nich jest Steph Blaine, który w czasie jednej z misji napotyka na obcą formę życia i łączy się z nią, przy okazji zyskując zestaw nowych zdolności. Obcy nazywany jest sympatycznie, Różowością, i z czasem okazuje się odbiegać od stereotypu zielonego ufoluda. W tym przypadku skojarzenia z Eddiem Brockiem i symbiontem nie są tu rojeniami fana komiksów, a dość widoczną analogią.

Blaine po odkryciu, że nie jest jedynie sobą, ucieka z placówki Fishhooka i tu robi się ciekawie. Oto wkracza w świat, w którym na nowo zapłonął kaganek ciemnoty, gdzie ludzie zaczynają wierzyć w gusła, zabobony i podania sprzed wielu wieków, a głównym obiektem nienawiści są pariasi. Sytuacji nie poprawia fakt, że Fishhook to izolacjonistyczna organizacja, a jej działania nie są oparte na w pełni kontrolowanych procesach, a ujarzmionych, ale nieodgadnionych mocach PS. I tu pojawia się słowo „magia” w jego złym znaczeniu. Stosy znów płoną, a noc ponownie staje się domeną, gdzie diabeł zamiata ogonem. Upojeni zabobonem ludzie obierają sobie za cel pariasów, choć podoba mi się, że ma to dwojakie podłoże. Wszak ci znienawidzeni dziwacy są zdolni dotknąć gwiazd, a pobożni obywatele są skazani na akty łaski ich korporacji…

Czas jest najprostszą rzeczą to opowieść z elementami społecznymi, gdzie obok nietolerancji istotne są nieuchronne zmiany wynikające z koniecznego rozwoju populacji, a nie przekonań ludzi. I tak z jednej strony to młot na wszelkie konserwatywne idee, które z czasem kruszeją pod wpływem zmian i bywa, że stają się śmieszne. Ale obrywa się też postępowemu Fishhookowi, który kosztem ludzkości i pariasów rozwarstwia społeczeństwo, a jego dary są jedynie oliwą dolewaną do ognia. Nie obawiajcie się naukowego wykładu, gdzie fachowy bełkot i ideologia autora zastępują akcję. Blaine’owi nie dane jest skrywać się w bezpiecznym azylu, a kolejne przystanki, na których się zatrzymuje, są niebezpieczniejsze od samej drogi.

Fantastyka naukowa dawniej uciekała się do futurystycznych wizji nie tylko po to, by porwać czytelnika w wir przygody, ale przekazać ambitniejsze treści pod płaszczykiem efektownej fikcji. Czas jest najprostszą rzeczą jest już dziełem staroszkolnym, nadal jednak aktualnym. Zbiorowe strachy, korporacyjny monopol czy wreszcie kruchość człowieka wobec ogromu wszechświata będą żywe jeszcze długo. A pomijając już te wszystkie wielkie sprawy, Simak nie ulega pokusie stworzenia superczłowieka, a Blaine i jemu podobni przypominają raczej zaszczutą zwierzynę łowną niż chodzącą potęgę. Autor skupia się na perspektywie rozwoju człowieka i jego możliwemu cofnięciu się, paradoksalnie właśnie przez postęp. Czas jest najprostszą rzeczą jest lekturą obowiązkową, jak większość pozycji z Wehikułu czasu Rebisu. Jeśli chcesz wejść w ciężkie SF, a zawsze bałeś się Lema czy Clarke’a, to Simak przemówi do ciebie łagodniej, ale na tym samym poziomie.


Okładka książki Czas jest najprostszą rzeczą

Tytuł oryginalny: Time is the simplest thing
Autor: Clifford K. Simak
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Wydawca: Wydawnictwo Rebis 2022
Stron : 288
Ocena: 85/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?