Zacznijmy od tego, że w poprzednim tomie zginęła Edie Sawyer – najpopularniejsza członkini X-Statix, ukochana lidera grupy i pośmiertna świecka święta. Sierota przeżywa więc swoją żałobę, ale show musi trwać. Na jej miejsce pojawia się niejaka Wenus Dee Milo, a wewnętrzne tarcia zaczynają przybierać na sile. Sprawa potężnego mutanta, konkurencyjnej grupy pato-superbohaterskiej, kolejne rozłamy i skandale wizerunkowe sprawiają, że bohaterom coraz bliżej to ekip jutuberów czy innych degeneratów, niż herosów. W tym wszystkim Milligan odnajduje odrobinę miejsca na rozwój swoich bohaterów, którzy nie są tak źli, jak myślą. Tylko nie spodziewajcie się ckliwych nawróceń czy nagłych wybuchów dobroci. To nadal solidna krytyka superbohaterów i ich publicznych działań.
Przy całej swojej dziwaczności X-Statix to seria z najbardziej autentycznymi mutantami ze świata Marvela. Sierota i spółka są może nieco wyrachowaną grupką osobników z silnym parciem na szkło, ale gdzieś tam odkrywają swoje człowieczeństwo. I to nie tylko na pokaz. A skoro o działaniu pod publiczkę mowa, to pojawia się tu też postać tak dobra i altruistyczna, że aż niepokojąca w swej postawie. Właściwie cała tematyka publicznego wizerunku stanowi fundament X-Statix, a media są dla tych mutantów groźniejsze niż Sentinele dla pozostałych homo superior. I tu kilka słów na temat wizjonerstwa Petera Milligana.
Seria X-Statix liczy już sobie ładnych parę lat. Powstała przed boomem społecznościówek, gdy o skandalach z udziałem celebrytów ludzkość dowiadywała się z magazynów plotkarskich i tym podobnych mediów minionych. Czytając jednak ten komiks odniosłem wrażenie, że mam do czynienia z postaciami rodem z programów Warsaw Shore czy bardziej współcześnie – skandalizującymi teamami z YT. Nienawidząca się grupa ludzi, których głównym celem jest zdobycie fejmu i kasy, a wszystkie ich pozytywne działania są motywowane wzrostem obu słupków, nie mówiąc już o tym, że każda akcja jest szczegółowo planowana. Na korzyść Sieroty, Anarchisty i reszty przemawia jednak fakt, że budzi się w nich sumienie. Ospale, niechętnie i na krótko, ale żaden z nich nie tłumaczy swej podłości terapią czy chwilową słabością.
W drugim tomie X-Statix mamy gościnne występy takich gwiazd jak Darwyn Cooke czy Paul Pope. Ten pierwszy przedstawia nam opowieść w stylu Blair Witch Project z udziałem Doopa i niedoszłego członka X-Statix. Gwiazdą nadal jednak pozostaje główny rysownik serii. Allred tworzył w czasie, gdy w New X-Men Morrisona i Quitely’ego poruszano temat, nazwijmy to, tych mniej okładkowych mutantów. Tu są oni członkami medialnego zespołu i zostają fenomenalnie wykorzystani przez Milligana i Allreda. Podkręca to oryginalność serii i nadaje pewnej dziwaczności, podobnej do tej z Doom Patrolu, choć opartej na zupełnie innych akcentach.
X-Statix tom 2: Powrót zza grobu to jeszcze bardziej szalona jazda w sferze grup superbohaterskich, mediów plotkarskich i całego showbiznesu. Gościnnie może i pojawia się sam Charles Xavier, a i tytułowym mutantom zdarza się działać na rzecz ludzkości, ale Peter Milligan kładzie nacisk na mniej pozytywne zjawiska. X-Statix to wynik eksperymentu, w którym wrzucamy komiks superbohaterski, reality show, celebrytów i odrobinę psychologii społecznej do tygla i solidnie doprawiamy to pop-artową stylistyką. W efekcie tej alchemii otrzymujemy jednak nie niestrawną breję, a oryginalne dzieło, które dzisiaj chyba by już nie powstało. Pomimo tego, że jego wydźwięk po latach jest jeszcze mocniejszy.
PS: Wieści z sieci ogłaszają, że w niniejszym albumie pojawił się błąd drukarski i pewna rozkładówka nie wyszła jak należy. Dla wielu to poważne uchybienie i rozumiem, że kupując komiks kosztujący ponad 150 zł, chcą mieć towar perfekcyjny i niech to będzie ostrzeżenie dla tych, którzy jeszcze go nie nabyli. Sam jednak jestem albo ślepy, albo tak pochłonęła mnie lektura komiksu, że nie zauważyłem tej wady i mam nadzieję, że Mucha Comics nie powtórzy swej wpadki w innych komiksach. Zwłaszcza w tytułach tak lubianych jak X-Statix.
Tytuł oryginalny: X-Statix #1-18
Scenariusz: Peter Milligan
Rysunki: Mike Allred, Darwyn Cooke, Paul Pope, Philip Bond
Tłumaczenie: Arek Wróblewski
Wydawca: Mucha Comics 2023
Liczba stron: 423
Ocena: 85/100