Uncanny X-Men tom 2: Cyclops i Wolverine – recenzja komiksu

Mutanci w Marvelu stanowią coś na pograniczu klasycznych superludzi i reprezentantów wszelakich mniejszości. Od chwili powstania nie są pupilkami społeczeństwa i mimo zmian y świadomości w ostatnich dekadach nadal są na celowniku. A przynajmniej tak jest w Uncanny X-Men Rosenberga. Poprzedni tom był fatalny dla X-Men, ale nadchodzą dwie legendy, których działania mogą uratować sytuację. Bo gorzej być nie może, zarówno w kontekście wydarzeń, jak i poziomu ich ukazania. A może Uncanny X-Men tom 2: Cyclops i Wolverine to oczekiwana zmiana kursu?

Strona komiksu Uncanny X-Men tom 2: Cyclops i Wolverine

X-Men zaginęli. A jako że mutanci nie budzą sympatii na poziomie Avengers, nie spotyka się to z powszechną obawą o ich los. Na dodatek na świecie modna staje się szczepionka przeciw mutacji i jedynymi graczami wagi ciężkiej na drodze do powszechnej anihilacji gatunku są tytułowi Cyclops i Wolverine. Ten pierwszy porzucił swoje rebelianckie ideały, choć nie jest też harcerzykiem i prymusem Xaviera, a rezurekcję Logana dostaliśmy w osobnym tomie. Nawet jednak oni nie będą mieli łatwo, zwłaszcza że pojawiają się siły wyspecjalizowane w eksterminacji mutantów, a nastroje po raz kolejny nie są przychylne wychowankom Xaviera.

Nie mam nic do twórczości Matthew Rosenberga, ale jako fan Dzieci Atomu jakoś nie przekonał mnie on, zwłaszcza w porównaniu do prac poprzedników i następców. Bo znowu sytuacja jest powtarzalna. Kolejny raz mutanci brzydko pachną dla reszty społeczeństwa i prześladowania wracają, mimo wielu objawów akceptacji w poprzednich okresach. Na dodatek skala akcji jest wielka, lecz nic z niej nie wynika. No i żongluje się motywem zgon/zmartwychwstanie na poziomie absurdalnym. W Uncanny X-Men tom 2: Cyclops i Wolverine jest tego wszystkiego co prawda odrobinę mniej, ale nie mogło być inaczej. Rosenberg pełni rolę sprzątacza i architekta przygotowującego świat mutantów na nowe rozdanie.

Strona komiksu Uncanny X-Men tom 2: Cyclops i Wolverine

I o ile całokształt jego wizji nie porywa, to nie mogę napisać, że w roli scenarzysty wypada kiepsko. Jako człowiek od brudnej roboty zachowuje nawet szacunek dla klasyki świata X-Men. Niesłusznie ukatrupieni bohaterowie wracają na swe miejsca, choć zdecydowanie w zbyt skromnym stylu. Pojawia się Hellfire Club z nowymi władzami, zmodyfikowane i jeszcze bardziej niebezpieczne Sentinele, a nawet grupka Reavers, trochę w roli worków treningowych. Jest klimat sprzed zgonów tytułowego duetu, ale Rosenberg nie rozkręca się za bardzo. Ciekawi mnie jak poradziłby sobie z autorskim, nieskrępowanym runem, bo może i trochę gęgam na jego wyczyny, ale bliżej mu do artysty-malarza zmuszonego do chałturzenia niż chałturnika udającego, że tworzy wiekopomne dzieło.

Nie zapominajmy o Wojnie światów, która liznęła świat mutantów. Tie- iny potrafią zaskoczyć i w najlepszych przypadkach być lepszymi od głównej opowieści. Muszą jednak jakoś do niej pasować. Na tyle, aby perspektywa wydarzeń była spójna, ale przy tym dokładała coś od siebie. I niestety, ale walka o istnienie własnego gatunku i przerywnik w postaci starcia z inwazją mitologicznych istot zgrzytają w tym wykonaniu. Sam najchętniej wyrzuciłbym tę trzyczęściową eventową historię, bo nie jest ona ani konieczna do zrozumienia fabuły tego albumu, ani nawet samej Wojny światów. Polecam więc szybki przegląd i powrót do głównego wątku scenariusza…

Strona komiksu Uncanny X-Men tom 2: Cyclops i Wolverine

Uncanny X-Men tom 2: Cyclops i Logan to kolejny etap powrotu do normalności w świecie mutantów. Jak na moje gusta to rzecz dzieje się już stanowczo za długo, ale przynajmniej nie wkraczamy w kolejną epokę nijakości, jaka miała miejsce przez ostatnie kilka lat. Zapowiedziany pierwszy album runu Jonathana Hickmana jest czymś obiecującym, zdolnym wreszcie konkurować z Ultimate X-Men czy Punktami zwrotnymi. Tymczasem ten tom może i jest nieco lepszy niż poprzedni, ale stanowi raczej support dla głównej gwiazdy i nie umieściłbym go w rankingu historii X-Men, które wypadałoby znać.


Okładka komiksu Uncanny X-Men tom 2: Cyclops i WOlverine

Tytuł oryginalny: Uncanny X-Men #11-22, War of Realms: Uncanny X-Men #1-3
Scenariusz: Matthew Rosenberg,
Rysunki:  Salvador Larroca, Pere Perez, Carlos Villa
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 396
Ocena: 60/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?