The Good Asian. Dobry Azjata – recenzja komiksu

USA to państwo imigrantów, ale to przybysze z Europy zdominowali inne narody sprawiając, że w kraju wolności i równości im wolno więcej, będąc równiejszymi od innych. The Good Asian. Dobry Azjata Pornsaka Pichetshote’a i Alexandre’a Tefengekiego podnosi sprawę chińską w historii kraju Wuja Sama i nie chodzi tu o obecną rywalizację z państwem Xi Jinpinga, a o kwestie historyczne sięgające jeszcze XIX stulecia. To wszystko w gęstych oparach czarnego kryminału w generycznym wydaniu.

Strona komiksu The Good Asian. Dobry Azjata

San Francisco roku 1936. Detektyw o chińskich korzeniach, Edison Hark, tropi mordercę z Chinatown, który szczególnie upodobał sobie białych Amerykanów. W czasach, gdy Azjaci traktowani byli podle, takie incydenty były niedopuszczalne i dla opinii publicznej stanowiły wodę na młyn. Niełatwe śledztwo związane jest z wielkimi fortunami, zaginionymi niewiastami i społecznymi niepokojami. Do tego dochodzą powiązania Harka z majętną familią i jego przeszłość, która mocno wpływa na dochodzenie.

The Good Asian. Dobry Azjata spełnia wszystkie kryteria gatunku noir. Główny bohater to ponurak w prochowcu i fedorze, rozmiłowany w wewnętrznych monologach i z dość skomplikowanym życiem osobistym. Działa zgodnie z prawem, ale jest trochę jakby poza nim, nie tylko ze względu na swe pochodzenie. Rozdarty między chińskim dziedzictwem a amerykańską tożsamością, jest wyrzutkiem zarówno wśród mieszkańców Chinatown, jak i kolegów z pracy. Wreszcie cała otoczka wydarzeń to niemal klasyczny Chandler. Niemal, bo Pichetshote prowadząc opowieść kryminalną idzie również w inne kierunki.

Strona komiksu The Good Asian. Dobry Azjata

Pichetshote już w Infidelu poruszył kwestie społeczne, które zwykle są przedmiotem akademickich debat, a rzadziej tematem powieści graficznych. Tu dodatkowo zagłębił się w mało znaną u nas historię chińskich imigrantów. Mamy swoistą rasę panów – białych Amerykanów i kastę podludzi z Chin. Ci drudzy tworzą swoją dzielnicą i nie przejawiają agresji adekwatnej do represji, których doznają. Do czasu, gdy pojawia się ktoś, kto nie boi się podnieść ręki na mało łaskawego pana. I tu wątek antagonisty świetnie zgrywa się z losami protagonisty. Obaj są outsiderami wśród swoich, a nad ich głowami wisi cień wielkich i bogatych rodów. I gdyby nie azjatyckie korzenie, być może obaj byliby magnatami tamtej epoki, a nie jej ofiarami.

Alexandre Tefengeki początkowo mnie nie przekonał. Noir to dla mnie Francavilla, Miller i Cooke, giganci komiksu, definiujący tę estetykę w powieści graficznej. Z kimś takim trudno się mierzyć, ale z kolejnymi rozdziałami artysta rozwinął skrzydła. Tefengeki nie uciekał przed eksperymentowaniem z dynamiką, dobrze poradził sobie z oddaniem epoki i gdy czasami brakowało ognia, to szybko było to nadrabiane popisowymi wręcz planszami. Za kolorystyczne wsparcie odpowiada tu Lee Loughridge, autor będący marką na miarę Dave Stewarta. Ukoronowaniem tego wszystkiego są okładki mistrza w swoim fachu – Dave’a Johnsona –  zasługujące na osobne wyróżnienie.

Strona komiksu The Good Asian. Dobry Azjata

Eisner i Harvey to nagrody prestiżowe i The Good Asian. Dobry Azjata jest komiksem ich godnym. Lost In Time sięgnęło po ozłoconą pozycję z Image i oby nie był to ostatni tytuł z tego wydawnictwa. Historia Edisona Harka pokazuje, że klasyczny czarny kryminał może być opowiedziany na nowo i nadal spełniać wszystkie standardy. Pichetshote radzi sobie w tym nurcie równie dobrze, co Azzarello czy Brubaker, a nawet sięga po tematy, które zwykle pomijane są w podobnych dziełach. Nie należy jednak podchodzić do historii jak do typowego przedstawiciela tego nurtu. To, co najlepsze, kryje się w cieniu i wymaga pewnej refleksji, a kontekst historyczny ubogacający historię pozwala lepiej ją zrozumieć.


Okładka komiksu The Good Asian. Dobry Azjata

Tytuł oryginalny: The Good Asian
Scenariusz: Pornsak Pichetshote
Rysunki: Alexandre Tefengeki
Tłumaczenie: Bartosz Czartoryski
Wydawca: Lost In Time 2023
Liczba stron: 304
Ocena: 85/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?