Stan przyszłości – Superman – recenzja komiksu

Pod wspólną nazwą Stan przyszłości wydano komiksy stanowiące konsekwencje eventu DC, jakim był Death Metal, wydany zresztą przez Egmont w eleganckiej minikolekcji. We wrześniu ukazał się album w całości poświęcony Mrocznemu Rycerzowi, pokazujący jedną z możliwych wersji przyszłości, jakie mogą czekać tego bohatera po „metalowych” zawirowaniach i jeśli czytaliście moją recenzję, pamiętacie zapewne, że nie byłem specjalnie zachwycony tym, co zostało tam przedstawione. Teraz czas na tom poświęcony Człowiekowi ze Stali. Czy Stan przyszłości – Superman opowie przyszłe losy Clarka Kenta lepiej niż miało to miejsce w przypadku Gacka?

Początek tomu nie daje jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Dwa pierwsze zeszyty poświęcono Jonowi, który stara się udźwignąć spuściznę po swoim legendarnym ojcu, ale nie jest to takie proste, szczególnie, że na bezpieczeństwo Metropolis czyhają nowoczesne technologie zmieniające umysły ludzi i Mózgowiec – robotokomputer stworzony z resztek Brainiaca. Dodajcie do tego agresywnie nastawioną Karę i wbrew pozorom macie przepis na… klasyczną, typową superopowieść, która niczym się nie wyróżnia i spokojnie mogłaby wejść w skład którejś z regularnych serii. Na plus warto zaliczyć bardzo przyjemne dla oka rysunki Johna Timmsa (Harley Quinn), ale nadal jest to poziom typowego, comiesięcznego superhero.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/520/631/520631/1665952220/800.jpg

Strona komiksu Stan przyszłości – Superman

Kolejne dwa zeszyty to opowieść, która ujęła mnie chyba najmocniej. Superman zniknął z Ziemi i nikt nie wie, gdzie aktualnie przebywa, ani nawet czy w ogóle żyje. Mieszkańcy Metropolis (ale nie tylko) spotykają się w miejscu, gdzie wylądował bohaterski przybysz z Kryptona i starają się uczcić jego pamięć poprzez wspominanie chwil, w których go spotkali – oczywiście najczęściej miało to miejsce, kiedy ratował im skórę. Bardzo fajna, subtelna ale i naznaczona akcją opowieść napisana przez Phillipa Keneddy’ego Johnsona i rozrysowana przez Mikela Janina (Batman). Zdecydowanie jaśniejszy punkt tomu Stan przyszłości – Superman, chociaż niepozbawiony wad.

A że z wysokiego konia się boleśniej spada, kolejna historia autorstwa Jeremy’ego Adamsa to praktycznie niestrawny, zupełnie bezsensowny fragment o Czarnym Podróżniku (Black Racer), nowej bohaterce walczącej o wolność w Świecie Wojny. Całość przypomina średniego fanfika science-fiction, napisanego przez fana bez talentu do machania piórem, a sytuacji nie ratują miałkie rysunki, których autorką jest Siya Oum. O tym nic nie wnoszącym do całości zeszycie chciałbym jak najszybciej zapomnieć.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/520/632/520632/1665952221/800.jpg

Strona komiksu Stan przyszłości – Superman

Kolejne trzy zeszyty ze zgrabnym scenariuszem Marka Russella i z przeciętnymi rysunkami Steve’a Pugha to opowieść o odwiecznej walce z… Lexem Luthorem. Chociaż teoretycznie w komiksach spod szyldu Stan przyszłości wszystko się zmieniło, to nie zmienił się podły charakter łysego złoczyńcy. Luthor despotycznie rządzi jakąś planetką w kosmosie, tyranizując mieszkających tam obcych. Kiedy pod lupę bierze go OPZ, wysyłając do superwizji samą Lois Lane i Supermana, złowieszcze plany Lexa biorą w łeb. Russell zaskakuje w kilku momentach, a coś, co zapowiadało się jako banalna historyjka o potyczce odwiecznych przeciwników, zamienia się w dość interesujący komentarz na temat dyktatury, propagandy, a przede wszystkim roli mediów w utrzymaniu społeczeństwa w ryzach. Wszystko podszyto dawką humoru, przez co całość jest nawet strawna.

Stan przyszłości – Superman wieńczy  również napisana przez Phillipa Kennedy’ego Johnsona opowieść o walce Rodu El ze złowieszczym Czerwonym Królem, wszystko oczywiście w imię dziedzictwa zaginionego od lat Supermana. Scenariusz to typowe łubudubu (co utwierdza mnie coraz bardziej w uprzedzeniach do Johnsona), ale całość ratuję fantastyczne, dynamiczne, miejscami spektakularne i oryginalnie rozplanowane rysunki Scotta Godlewskiego (Superman, Batman – Detective Comics).

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/520/633/520633/1665952221/800.jpg

Strona komiksu Stan przyszłości – Superman

Podstawowym problemem albumu Stan przyszłości – Superman jako całości jest dobór zebranych tu opowieści. Większość jest na szczęście przyzwoita, chociaż żadna nie jest nad wyraz dobra, a niektóre wołają wręcz o pomstę do nieba. Zawartość nie ma jednak większego ładu i składu, motywu przewodniego, sprawia wrażenie dobranej zupełnie losowo i czuć to bardziej niż w komiksie poświęconym Mrocznemu Rycerzowi. Nie ma przyczyn i skutków, nieraz jesteśmy wrzucani w sam środek akcji, a poszczególnych zeszytów praktycznie nic nie łączy. Nie tak wyobrażam sobie przyszłość i z lekkim niepokojem spoglądam na zapowiedzianą na ten miesiąc premierę komiksu o Lidze Sprawiedliwości z przyszłości.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/513/622/513622/1660739642/800.jpg

Okładka komiksu Stan przyszłości – Superman

Tytuł oryginalny: Future State: Superman
Scenariusz: Sean Lewis, Phillip Kennedy Johnson, Jeremy Adams, Mark Russell
Rysunki: John Timms, Mikel Janin, Siya Oum, Steve Pugh, Scott Godlewski
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 252
Ocena: 55/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?