Parker tom 2: Ostatni dzwonek – recenzja komiksu

Postać nie musi być pozytywna, by być dobra. Popkultura aż roi się od łotrów, którym kibicujemy i nawet rozumiemy ich motywacje. Bywa to niepokojące, bo filmowy Thanos czy Joker nie stanowią zbyt dobrych wzorów, ale mimo to nad ich motywacjami fani toczą zaciekłe dyskusje. Jakimś cudem postać Parkera z dzieł Donalda Westlake’a alias Richarda Starka nie jest znana szerszej publiczności, choć udana, współczesna ekranizacja mogłaby wynieść go ponad Wicków, Reacherów i im podobnych. Parker tom 2: Ostatni dzwonek to kolejna porcja historii z jego udziałem w interpretacji Darwyna Cooke’a, który robi tu znacznie więcej, niż przekład klasycznej prozy na komiks.

Strona komiksu Parker tom 2: Ostatni dzwonek

Parker i jego ekipa planują kolejny skok. Tym razem na naprawdę wielką skalę, bo nie chodzi o oddział banku czy skarbiec bogacza, a niezwykle zasobne miasto. Pojawiają się typowe dla tego typu historii elementy, jak drobiazgowe planowanie, zbieranie ludzie i wyposażenia, a wszystko to przedstawione w dynamiczny, pełen napięcia sposób. Kolejna historia z napadem i jego konsekwencjami? Nic z tego. Choć to nadal heist story, to Łup pozbawiony jest filmowych fajerwerków, przez co postaci są bardziej treściwe, a wydarzeniom subtelniejsze.

Ciekawa jest historia, w której drapieżca Parker sam staje się ofiarą. W Śmiertelnej pułapce bohater ląduje w opuszczonym wesołym miasteczku. Zamknięte na zimę miejsce śmiechu i zabaw staje się terytorium łowieckim i polem bitwy w jednym. Cooke nie daje nam łatwo poznać, kto wyjdzie z niego żywy. Parker jest górą, ale nie jest kolejnym herosem z pasem pełnym cudownych gadżetów. Jego przeciwnicy są po prostu o kilka klas niżej od niego. Czują emocje takie jak strach, a protagonista w tej kwestii przypomina raczej chłodną maszynę. Są mniej doświadczeni, działają stadnie i popełniają szereg błędów. Ale jak już wspominałem, historia ta to nie starcie kuloodpornego herosa z bandą śmiertelników i napięcie pełni tu ważną rolę.

Strona komiksu Parker tom 2: Ostatni dzwonek

Rysunki Cooke’a opierają się na trzech kolorach. Oprócz klasycznych dla tego typu historii czerni i bieli pojawiają się inne barwy, pełniące rolę ich uzupełnienia. To nie kolorystyczne podkreślenia pewnych elementów jak w Sin City, a wypełnienie, nadające charakteru monochromatycznym w zamyśle ilustracjom. Osobnym tematem do dyskusji jest to, w jaki sposób Cooke prezentuje detale. Choć nigdy nie był on realistą, to szczegóły otoczenia, jak prozaiczne przedmioty czy samochody, zostały narysowane z dbałością. Ważnym dla mnie elementem komiksu jest też mimika i ta również ma się dobrze. U Cooke’a nosi ona ślady minionych epok komiksu i pop artu, a przy tym oddaje emocje bohaterów równie sprawnie, co ultrarealistyczne prace innych artystów.

Darwyn Cooke był nie tylko cenionym twórcą, ale i człowiekiem cieszącym się estymą we własnym środowisku. W dodatkach tego i poprzedniego tomu widzimy jak na dłoni, że wpływ Cooke’a nie ograniczał się jedynie do artystycznej inspiracji. Był ceniony nie tylko jako twórca, ale i człowiek. Tu dostajemy coś więcej niż garść wspomnień o nim. Ed Brubaker i Sean Phillips w historii Jutro, jutro i znów jutro nawiązują do postaci Grofielda, kompana Parkera, oddając w pełni ducha historii Cooke’a. Perfekcyjny finał perfekcyjnego komiksu.

Strona komiksu Parker tom 2: Ostatni dzwonek

Parker tom 2: Ostatni dzwonek to komiks z wyższej półki. Nadal porusza się w sferze szeroko rozumianych kryminałów, ale jest wśród nich czempionem. To nie banalna i pełna akcji opowieść nadrabiającą braki przemocą i seksem, a przemyślana technicznie rzecz z wyrazistym bohaterem. Parker jest główną osią fabuły, ale bez klimatu epoki i talentu Cooke’a, nawet taki wilk jak on nie pokazałby pełni swego potencjału. Nagle Comics zrobiło polskiemu czytelnikowi piękny prezent, wydając Parkera w tak ekskluzywnej formie. Oby wydawca dalej szedł tą drogą, oczywiście przy wartościowych tytułach.


Okładka komiksu Parker tom 2: Ostatni dzwonek

Tytuł oryginalny: Richards’ Stark Parker: The Martini Edition Last Call
Scenariusz: Darwyn Cooke, Ed Brubaker
Rysunki: Darwyn Cooke, Richard Stark
Tłumaczenie: Robert Lipski
Wydawca: Nagle Comics 2023
Liczba stron: 360
Ocena: 95/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?