Miły dom nad jeziorem tom 1 – recenzja komiksu

Komiksowe horrory to mój konik – podobnie jak filmy, seriale czy gry o tej tematyce. Wydawnictwo Egmont niedawno nasyciło trochę mój głód serią komiksów grozy spod szyldu Hill House Comics czy chociażby takimi opowieściami jak Palcojad. Wygląda na to, że amatorów historii z dreszczykiem jest jednak więcej, ponieważ do linii wydawniczej DC Black Label trafił niedawno pierwszy tom zupełnie nowej serii – Miły dom nad jeziorem. Na wycieczkę w głąb szaleństwa zapraszają tym razem doskonale znany w Polsce scenarzysta James Tynion IV (Batman, Coś zabija dzieciaki, Departament prawdy) i mało rozpoznawalny u nas rysownik Alvaro Martinez Bueno.

Miły dom nad jeziorem tom 1 zaczyna się tak jak wiele innych generycznych horrorów. Grupa osób otrzymuje zaproszenie do malowniczo położonego, ekskluzywnego domku nad jeziorem od niejakiego Waltera. Ten tajemniczy mężczyzna w przeszłości spotkał już każdego z bohaterów – niektórych bardzo dawno, innych ostatnio. Okazuje się, że wszyscy trafili do tego miejsca nieprzypadkowo, a każdy z wybrańców pełni określoną funkcję. Co zrobią, kiedy poza murami luksusowego domku skończy się świat, a relację z apokalipsy będą mogli tylko oglądać w social mediach?

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/543/508/543508/1684235287/800.jpg

Strona komiksu Miły dom nad jeziorem tom 1

W tej opowieści nie ma miejsca na grasujących w pobliskim lesie brutalnych morderców w maskach hokejowych czy poparzonych facetów z nożami zamiast palców. To bardziej leniwa, psychologiczna gra, wciągająca czytelnika w szaleństwo stopniowo i metodycznie. Uczestnicy tygodniowych „wakacji życia” szybko odkrywają, że dzieje się coś bardzo dziwnego, dotychczasowe zasady przestają obowiązywać, a z domku praktycznie nie ma ucieczki. Aura tajemnicy ze strony na stronę robi się coraz gęstsza i myślę sobie, że ciężarem gatunkowym niniejszemu albumowi zdecydowanie bliżej do wspomnianego Departamentu prawdy niż do pierwszego lepszego slashera.

Aha, jest jeszcze sam Walter. Inteligentny, ekscentryczny, wydaje się jednak sympatyczny i zupełnie niegroźny. Do czasu, kiedy okazuje się, że potrafi dokonywać makabrycznych transformacji swojego ciała, a kiedy zaistnieje taka potrzeba, może objawić nawet tendencję do przemocy. Kim jest i czego chce od naszych bohaterów? Czy to przybysz z kosmosu, który planuje dokonać unicestwienia Ziemi? Demon chcący taplać się w zagładzie? A może anioł próbujący pokazać, że nasze wyobrażenie o świecie to jedynie kropla w morzu prawdy? Jak sam Walter wspomina w Miły dom nad jeziorem tom 1: „Po prostu jestem… czymś innym. Trudno to opisać, nie macie na to słów”. Takie właśnie zabiegi podkręcają klimat grozy, chociaż typowego horroru nie jest tu dużo. Przynajmniej na razie.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/543/509/543509/1684235288/800.jpg

Strona komiksu Miły dom nad jeziorem tom 1

James Tynion IV i Alvaro Martinez Bueno od początku intrygują niepokojącym klimatem i całym morzem niedopowiedzeń. Znacie to uczucie oglądania pierwszych odcinków tajemniczego serialu, kiedy jak najszybciej chcecie poznać przynajmniej część odpowiedzi, ale twórcy postanawiają najpierw nakreślić bohaterów osadzonych w nietypowej sytuacji? Taki właśnie jest Miły dom nad jeziorem tom 1. Trudno jeszcze wyrokować czy opowieść ostatecznie okaże się przełomowa i warta oczekiwania (chociaż uznanie krytyków pozwala tak sądzić), ale i tak chce się więcej i więcej.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/543/510/543510/1684235289/800.jpg

Strona komiksu Miły dom nad jeziorem tom 1

Twórcy stawiają na dialogi budujące relacje, wspomagają się retrospekcjami, a wszystko to wpływa na pogłębianie psychologii bohaterów, chociaż muszę też uczciwie przyznać, że po lekturze miałbym problem z wymienieniem ich imion czy profesji – jest ich za dużo, a kadry hiszpańskiego artysty – chociaż świetne, mroczne i psychodeliczne – czasem nie pomagają rozeznać się w sytuacji. Cierpi na tym tzw. story development, co może trochę niepokoić. Gdybyśmy mieli do czynienia z długą, rozpisaną na kilkadziesiąt zeszytów serią pewnie scenarzyście udałoby się wyjaśnić wszystkie tajemnice. Przy dwunastozeszytowej miniserii można mieć wątpliwości, ale z oceną wstrzymajmy się do drugiego tomu. Na ten moment czuję się co najmniej zaintrygowany.


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/533/043/533043/1676471665/800.jpg

Okładka komiksu Miły dom nad jeziorem tom 1

Tytuł oryginalny: Nice House On The Lake vol. 1
Scenariusz: James Tynion IV
Rysunki: Alvaro Martinez Bueno
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont 2023
Liczba stron: 200
Ocena: 75/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?