Duchy zmarłych to, mówiąc nieco rozwlekle, ilustrowana transkrypcja i fabularyzacja wierszy Poego, wykonana przez artystę doskonale odnajdującego się w klimatach grozy, silnie zresztą rozpoznawalnego. Corben zebrał część najważniejszych dzieł Edgara Allana Poego i przełożył na język komiksu, nadając im jednak charakter opowieści. Nie zrobił tego jednak „po roboczemu”, pozostawiając na każdej stronie ślad swoich pomysłów. Pełnych groteski, makabry, ale i klasycznych horrorowych motywów.
W przypadku zbiorów opowiadań mam bezczelny nawyk skakać pomiędzy poszczególnymi dziełami. I tutaj pierwszy na warsztat poszedł Kruk, moje ulubione dzieło Poego. Utwór ten nie dość, że pełen jest mglistego, snującego się wokół odbiorcy mroku, to jest przy tym niesamowicie melodyjny i rytmiczny. Corben podszedł do niego zaskakująco indywidualnie i przy tym nie odjął mu niczego z pierwotnej energii. To samo tyczy się pozostałych pozycji. Zdobywca czerw powalił mnie na kolana i nie dziwię się, że utwór w oryginale miał wpływ również na Mike’a Mignolę. Nie inaczej było z Zagładą domu Usherów i całą resztą. Poezja Edgara Allana Poego to temat rzeka, ale mogę napisać z pewnością, że jest nieśmiertelna. Czytelnik nie musi zastanawiać się, co do diabła znaczyły konkretne słowa, do czego autor się odnosił i co miał na myśli. To ponadczasowa sztuka w czystej postaci, a w tym przypadku formowana na nowo przez Richarda Corbena.
Przed sięgnięciem po Duchy zmarłych warto poznać lepiej zarówno Richarda Corbena, jak i Edgara Allana Poego. Szczęśliwie się złożyło, że obaj panowie byli mi już wcześniej dobrze znani, ale pierwsza styczność z rysownikiem i napotkanie fragmentu wiersza Poego wiele lat wcześniej nie pozostawiły mnie obojętnym. Zwłaszcza w przypadku Corbena. Autor ten ma swoją estetykę i aby dobrze się w nią wgryźć, trzeba pierw poczuć jej charakter. Przyzwyczaić niewprawione oko do fizjonomii postaci i otoczenia. Z czasem doceniłem jego styl i jego nazwisko to wystarczający argument do poznania komiksu. Duchy zmarłych stworzone zostały we współpracy małżeńskiej. Beth Reed Corben miała swój udział w nakładaniu kolorów. Choć chętniej widziałbym tu Dave’a Stewarta, to pan i pani Corben nadali rysunkom jeszcze większej aury tajemniczości, aczkolwiek do której też trzeba chwilę przywyknąć.
Parafrazując klasyka, to Mucha Comics zaimponowała mi wydaniem tego dzieła. Album będący na pierwszy rzut oka interpretacją klasyka literatury jest też pięknym dla niego hołdem, ale obecnie też i wspomnieniem samego Corbena. Ujęciem geniuszu dwóch artystów w jednym tomie, na dodatek w sposób łączący twórców z dwóch różnych epok. Pierwszy komiks Muchy w bieżącym roku to dobre otwarcie i choć w zapowiedziach nie brakuje wielkich tytułów, to album Duchy zmarłych. Na podstawie twórczości Edgara Allana Poego z pewnością wart jest wyróżnienia. I nie tylko dlatego, że legenda komiksu przedstawia utwory legendy literatury. Pewne rzeczy są ponadczasowe i ciągłe ich przetwarzanie nie świadczy o braku pomysłów, a o nieśmiertelności konkretnych dzieł sztuki.
Tytuł oryginalny: Edgar Allan Poe’s Spirits of the Dead
Scenariusz: Edgar Allan Poe, Richard Corben
Rysunki: Richard Corben, Beth Reed Corben
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Mucha Comics 2021
Liczba stron: 224
Ocena: 85/100