Nie jest tajemnicą, że DC Liga Super-Pets – Wielka psota to propozycja skierowana do młodszych odbiorców komiksów, stąd właśnie pierwsze skojarzenie z serią wspomnianą przeze mnie w pierwszym akapicie. Niemniej jednak uważam, że i starsi czytelnicy, szczególnie ci obeznani z uniwersum DC Comics, znajdą tutaj coś dla siebie, a to za sprawą subtelnie i sympatycznie podanego humoru nawiązującego do przygód superbohaterskich ikon, takich jak Superman czy Batman, ale nie tylko.
Członkowie Ligi Super-Pets to oczywiście zwierzaki. W jej skład wchodzą latający Superpies Krypto, mroczny Batpies o imieniu As, Wonder Świnka zwana PB, wiewiórka z pierścieniem mocy, którą Green Lantern Jessica Cruz nazwała Chip, superszybka żółwica Flasha – Merton, a także Keith i Mark, świnki morskie Aquamana i Cyborga. To urocza zbieranina, stanowiąca z jednej strony karykatury oryginalnych superbohaterów, a z drugiej świetnie ich uzupełniająca.
Punktem wyjścia historii zawartej w DC Liga Super-Pets – Wielka psota jest przybycie na Ziemię chochlika z piątego wymiary – Mistera Mxyzptlka. Ten niebezpieczny psotnik o imieniu nie do wymówienia niejeden raz spędzał sen z powiek Supermanowi. Myślę, że pamiętają go nawet czytelnicy komiksów wydawanych jeszcze przez TM-Semic. Złoczyńca ma praktycznie nieograniczone moce zmieniania rzeczywistości, co prowadzi do całej masy zabawnych, szalonych i chaotycznych sytuacji. Jedyny sposób, aby go pokonać, to zmusić go, by wypowiedział lub napisał swoje imię… od tyłu.
Mamy tu do czynienia z lekko napisaną i poprowadzoną opowieścią o superbohaterach i ich zwierzęcych przyjaciołach, nie silącą się na moralizowanie czy przekazywanie dzieciakom górnolotnych wartości – to to całkiem solidnie skonstruowany komiks rozrywkowy dla dzieci i młodzieży, z mnóstwem smaczków, które docenią fani DC Comics. Zresztą gdzie indziej będziemy mogli zobaczyć superbohaterów zamienionych w Superpapugę albo… Batwombata?!
Scenariusz komiksu napisał Heath Corson, scenarzysta i producent takich hitów jak Animal Kingdom czy telewizyjny Krzyk. Jednak nie znajdziecie w DC Liga Super-Pets – Wielka psota mrocznego klimatu rzeczonych produkcji – komiksowi bliżej Tom i Jerry: Superagenci czy Scooby Doo i Czarny Rycerz, którymi też zajmował się Corson. Z kolei za rysunki odpowiada mało znany u nas Bobby Timony, amerykański ilustrator uwielbiający komiksy superbohaterskie oraz… Disneya. Zajrzyjcie na jego profil na Facebooku – znajdziecie tam całą masę wspaniałych prac, na których warto zawiesić oko.
Podsumowując: spodziewałem się, że DC Liga Super-Pets – Wielka psota może być w najgorszym wypadku gniotem, a w najlepszym słabym komiksem dla dzieci. Na szczęście się pomyliłem – to solidna opowieść z bohaterami, których częściej chciałbym widywać w komiksach i których chętnie zobaczę też na wielkim ekranie w nadchodzącej animacji Warnera. Kto wie, może to właśnie takie dzieła mają szansę zachęcić Wasze dzieci, aby w przyszłości sięgnęły po „dorosłe” komiksy?
Tytuł oryginalny: DC League of Super-Pets: The Great Mxy-Up
Scenariusz: Heath Corson
Rysunki: Bobby Timony
Tłumaczenie: Mateusz Lis
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 144
Ocena: 75/100