DC Liga Super-Pets – Wielka psota – recenzja komiksu

Chociaż DC Liga Super-Pets – Wielka psota wygląda jak kolejny tom serii DC powieść graficzna 13+ to jednak nią nie jest. Stanowi natomiast bezpośrednią kontynuację filmu animowanego DC Liga Super-Pets, który zadebiutuje w kinach w całej Polsce już 29 lipca. Zanim udamy się na seans, sprawdzamy, czy komiksowa wersja przygód zwierzaków, których właścicielami są członkowie Ligi Sprawiedliwości, ma szansę podbić serca czytelników.

Nie jest tajemnicą, że DC Liga Super-Pets – Wielka psota to propozycja skierowana do młodszych odbiorców komiksów, stąd właśnie pierwsze skojarzenie z serią wspomnianą przeze mnie w pierwszym akapicie. Niemniej jednak uważam, że i starsi czytelnicy, szczególnie ci obeznani z uniwersum DC Comics, znajdą tutaj coś dla siebie, a to za sprawą subtelnie i sympatycznie podanego humoru nawiązującego do przygód superbohaterskich ikon, takich jak Superman czy Batman, ale nie tylko.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/510/577/510577/1658241768/800.jpg

Strona komiksu DC Liga Super-Pets – Wielka psota

Członkowie Ligi Super-Pets to oczywiście zwierzaki. W jej skład wchodzą latający Superpies Krypto, mroczny Batpies o imieniu As, Wonder Świnka zwana PB, wiewiórka z pierścieniem mocy, którą Green Lantern Jessica Cruz nazwała Chip, superszybka żółwica Flasha – Merton, a także Keith i Mark, świnki morskie Aquamana i Cyborga. To urocza zbieranina, stanowiąca z jednej strony karykatury oryginalnych superbohaterów, a z drugiej świetnie ich uzupełniająca.

Punktem wyjścia historii zawartej w DC Liga Super-Pets – Wielka psota jest przybycie na Ziemię chochlika z piątego wymiary – Mistera Mxyzptlka. Ten niebezpieczny psotnik o imieniu nie do wymówienia niejeden raz spędzał sen z powiek Supermanowi. Myślę, że pamiętają go nawet czytelnicy komiksów wydawanych jeszcze przez TM-Semic. Złoczyńca ma praktycznie nieograniczone moce zmieniania rzeczywistości, co prowadzi do całej masy zabawnych, szalonych i chaotycznych sytuacji. Jedyny sposób, aby go pokonać, to zmusić go, by wypowiedział lub napisał swoje imię… od tyłu.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/510/578/510578/1658241768/800.jpg

Strona komiksu DC Liga Super-Pets – Wielka psota

Mamy tu do czynienia z lekko napisaną i poprowadzoną opowieścią o superbohaterach i ich zwierzęcych przyjaciołach, nie silącą się na moralizowanie czy przekazywanie dzieciakom górnolotnych wartości – to to całkiem solidnie skonstruowany komiks rozrywkowy dla dzieci i młodzieży, z mnóstwem smaczków, które docenią fani DC Comics. Zresztą gdzie indziej będziemy mogli zobaczyć superbohaterów zamienionych w Superpapugę albo… Batwombata?!

Scenariusz komiksu napisał Heath Corson, scenarzysta i producent takich hitów jak Animal Kingdom czy telewizyjny Krzyk. Jednak nie znajdziecie w DC Liga Super-Pets – Wielka psota mrocznego klimatu rzeczonych produkcji – komiksowi bliżej Tom i Jerry: Superagenci czy Scooby Doo i Czarny Rycerz, którymi też zajmował się Corson. Z kolei za rysunki odpowiada mało znany u nas Bobby Timony, amerykański ilustrator uwielbiający komiksy superbohaterskie oraz… Disneya. Zajrzyjcie na jego profil na Facebooku – znajdziecie tam całą masę wspaniałych prac, na których warto zawiesić oko.

https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/510/579/510579/1658241768/800.jpg

Strona komiksu DC Liga Super-Pets – Wielka psota

Podsumowując: spodziewałem się, że DC Liga Super-Pets – Wielka psota może być w najgorszym wypadku gniotem, a w najlepszym słabym komiksem dla dzieci. Na szczęście się pomyliłem – to solidna opowieść z bohaterami, których częściej chciałbym widywać w komiksach i których chętnie zobaczę też na wielkim ekranie w nadchodzącej animacji Warnera. Kto wie, może to właśnie takie dzieła mają szansę zachęcić Wasze dzieci, aby w przyszłości sięgnęły po „dorosłe” komiksy?


https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/503/463/503463/1652262877/800.jpg

Okładka komiksu DC Liga Super-Pets – Wielka psota

Tytuł oryginalny: DC League of Super-Pets: The Great Mxy-Up
Scenariusz: Heath Corson
Rysunki: Bobby Timony
Tłumaczenie: Mateusz Lis
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 144
Ocena: 75/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?