Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża – recenzja komiksu

Scenarzystka Mariko Tamaki przejęła opowieści o Batmanie w newralgicznym momencie i stanęła przed wcale niemałym wyzwaniem przywrócenia pewnego status quo, przy jednoczesnym wniesieniu czegoś nowego od siebie.  Pierwsze próby w postaci tomów Nowe sąsiedztwo i Stan strachu może nie były kompletnie pozbawione wad, ale stanowiły bardzo mocny początek i pokazywały, że autorka czuje się dobrze nie tylko w historiach dla dzieci i młodzieży, ale również w konwencji bardziej dla dorosłych. W tym samym kierunku idzie Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża.

Tamaki postawiła na powrót do korzeni – do brutalnych, mrocznych, ale i stosunkowo przyziemnych opowieści detektywistycznych, zamiast bezsensownego latania po mieście i popisywania się nowoczesnymi technologiami. Strategia ta się opłaciła, bo opowieść trzyma się kupy nawet chwilowo pozbawiona głównego aktora. W Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża sam Mroczny Rycerz pojawia się bowiem sporadycznie, a i tak całość wypadła więcej niż dobrze.

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/153_Batman%20Detective_03.jpg

Strona komiksu Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża

Scenarzystka postawiła na zamknięcie akcji w jednym miejscu – fabuła toczy się głównie w tytułowej wieży, nowoczesnym budynku, który ma kontynuować spuściznę po niesławnym Azylu Arkham. W wyniku poprzednich wydarzeń niebezpieczni pacjenci zostali ulokowani w nowej placówce, którą dowodzi niejaki Tobias Wear. Wydaje się, że człowiek ten w niemal cudowny sposób jest w stanie trzymać w ryzach wszystkich niebezpiecznych przestępców. Pod jego wodzą krwawi mordercy stają się potulni jak baranki i nawet nie trzeba zamykać ich w celach. To musi się skończyć źle, prawda?

Batrodzina prowadzi śledztwo, a z każdą kolejną stroną okazuje się, że idylla panująca w murach wieży Arkham jest tylko pozorna. Kto lub co odpowiada za aktualny stan rzeczy? Kim naprawdę jest Tobias Wear i jakie są jego prawdziwe cele? Z kim współpracuje i kiedy cienka nić oddzielająca normalność od szaleństwa w końcu pęknie? A przede wszystkim, gdzie do cholery jest Batman?! Na te i inne pytania odpowie Wam lektura Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża.

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/036_BatmanDetective_03.jpg

Strona komiksu Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża

Tamaki snuje prostą, ale pod pewnymi względami rozbudowaną historię. Zaryzykuję stwierdzenie, że całość była wręcz trochę za długa, przez co miejscami stawała się nużąca, a kilka wątków, takich jak gang Imprezowiczów, można było śmiało wyciąć bez żadnej straty w jakości opowieści. Niemniej jednak całość czytałem z przyjemnością, bez łapania się za głowę i zgrzytania zębami, co wcale nie jest takie oczywiste, kiedy mówimy o współczesnych komiksach z Gackiem. Innymi słowy – Jamesowi Tynionowi IV szło to ostatnio dużo gorzej.

Co ważne, komiks też dobrze wygląda. Bardzo podobały mi się dynamiczne i realistyczne prace Ivana Reisa, które wyciągały nawet słabsze momenty scenariusza na najwyższy poziom. Niestety po kilku zeszytach zastąpili go Max Raynor i Amancay Nahuelpan i chociaż style wszystkich rysowników są do siebie względnie zbliżone, to jednak czuć różnicę i prace pierwszego z panów są po prostu najbardziej spektakularne.

https://alejakomiksu.com/gfx/plansze/067_BatmanDetective_03.jpg

Strona komiksu Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża

Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża to dobra kontynuacja poprzednich tomów. Tamaki tworzy własną opowieść, bez oglądania się na eventy współdzielone z innymi scenarzystami i chociaż miejscami przynudza, to mimo to wychodzi obronną ręką dzięki niezłym dialogom, odpowiednio zarysowanym bohaterom i ogólnemu wrażeniu, że scenarzystka podchodzi do świata Batmana z szacunkiem. Aż strach pomyśleć, co będzie, kiedy znów zacznie on grać pierwsze skrzypce.


https://alejakomiksu.com/gfx/okladki/BatmanDetective_03.jpg

Okładka komiksu Batman – Detective Comics tom 3 – Wieża

Tytuł oryginalny: Batman: Shadows of the Bat: The Tower
Scenariusz: Mariko Tamaki
Rysunki: Ivan Reis, Danny Miki, Max Raynor, Amancay Nahuelpan
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont 2023
Liczba stron: 276
Ocena: 75/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?