Batman – Biały Rycerz przedstawia Harley Quinn to opowieść napisana przez Katanę Collins, prywatnie żonę Seana Murphy’ego, twórcę tomów wymienionych w akapicie wyżej. Murphy zresztą aktywnie uczestniczył w opracowywaniu koncepcji, a także przygotował okładki tej sześcioczęściowej miniserii. Za warstwę graficzną odpowiada z kolei Matteo Scalera (Black Science). Nic więc dziwnego, że niniejszy album w pewnym stopniu nawiązuje do wcześniejszych wydarzeń i jest z nimi spójny.
Od sieczki, jaką w Gotham urządził Azrael, minęły dwa lata. Sporo się zmieniło. Batman siedzi w więzieniu, a Harley przyzwyczaja się do roli samotnej matki wychowującej dwójkę dzieci Jokera, a przy okazji opiekującej się dwoma hienami. Tymczasem w mieście znowu odradza się przestępczość. Dochodzi do brutalnych zbrodni, których ofiarą padają podstarzałe gwiazdy filmowe. Tajemniczy duet kryjący się pod pseudonimami Producent i Gwiazdka mają ukryty motyw. Tylko kto rozwikła zagadkę?
Ponieważ zbrodnie pod pewnymi względami przypominają dawne wyczyny Jokera, FBI prosi o pomoc w śledztwie jedyną osobę, która może pomóc. Harley jednak nie w smak zbliżanie się do świata przestępczego na tak niebezpiecznie bliską odległość. Za namową Bruce’a Wayne’a przyjmuje jednak zadanie – i to właśnie ona jako pierwsza odkrywa sieć powiązań i zależności, które napędzają brutalne zdarzenia.
Batman – Biały Rycerz przedstawia Harley Quinn to w największej mierze dzieło Katany Collins, która znana jest przede wszystkim jako dość płodna autorka niezbyt ambitnych romansów takich jak Blind Spot, Soul Stripper czy Meeting You. Już sam rzut oka na okładki daje do zrozumienia, że pewnie mogłaby przybić sobie piątkę z Blanką Lipińską czy Pauliną Świst, na szczęście w komiksowej odsłonie Collins nie popuściła zanadto swojej fantazji i dość ściśle trzymała się ram świata wykreowanego przez Seana Murphy’ego.
Być może nie jest to tak dobra pozycja jak dwie poprzednie, ale intryga jest całkiem nieźle zarysowana i konsekwentnie prowadzona, nawet jeśli nie grzeszy złożonością. Dialogi w większości są przyzwoite, chociaż miejscami jest ich po prostu zbyt dużo i zaburzają rytm czytania. Chociaż całość jest dość przewidywalna i nie porywa tak mocno, jak Biały Rycerz i Klątwa Białego Rycerza, to miłośnicy poprzednich odsłon z pewnością docenią warstwę graficzną. Scalera stara się, by jego styl przypominał to, co rysował Murphy, co podkreślają dodatkowo kolory nałożone przez Dave’a Stewarta.
Na końcu Batman – Biały Rycerz przedstawia Harley Quinn dostajemy bonusową historię zawartą w tomie Harley Quinn – Black + White + Red (który swoją drogą do pakietu mogłaby wydać Mucha Comics), stworzoną przez tą samą ekipę twórców. To taki list miłosny do Batmana, raczej ciekawostka niezbyt zapadająca w pamięć, ale z pewnością warto docenić taki gest. Podsumowując, niniejszy tom broni się zarówno jako osobny album, jak i uzupełnienie uniwersum Białego Rycerza, które – mam nadzieję – będzie się dalej rozrastać, ponieważ stanowi świetną koncepcję i jedną z najoryginalniejszych wizji mieszczących się w świecie DC Comics.
Tytuł oryginalny: Batman White Knight presents Harley Quinn
Scenariusz: Katana Collins, Sean Murphy
Rysunki: Matteo Scalera
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawca: Egmont 2022
Liczba stron: 168
Ocena: 70/100