One Piece Odyssey – recenzja gry

Dominik Dudkowiak, 24 stycznia 2023

One Piece Odyssey to gra JRPG, która obiecywała fanom Słomkowych Kapeluszy pierwszą godną tego anime produkcję. Jak to zwykle niestety bywa, obietnice są płonne, a w kapeluszu roi się od dziur.

W One Piece Odyssey, załoga Słomkowych Kapeluszy rozbija się na mistycznej wyspie Waford. Po krótkim wstępie, kiedy to z łatwością pokonujemy każdego z adwersarzy, cała drużyna traci zdolności i moce, po tym, jak odbierają im je tajemnicze sześciany. By je odzyskać, piraci muszą współpracować z Adio i Limem, nowymi w serii postaciami.

Tyle o historii, jeżeli chodzi zaś o rozgrywkę, jest ona równie nudna i nieporywająca, co powyższe przytoczenie. W One Piece Odyssey, niewiele jest dynamiki – gra przypomina najnudniejsze odcinki anime, w których więcej zapychaczy niż faktycznej treści. Od samego początku, gra prowadzi nas przez ten sam schemat – oglądamy przerywnik filmowy, idziemy kilka sekund przed siebie, by po chwili raz jeszcze obejrzeć cutscenkę.

Najprostsze zadania typu – idź do postaci oddalonej o 200 metrów – zajmują o wiele za dużo, gdyż gra nieustannie podrzuca nam różne przeszkody i przeciwników, które nie wnoszą do produkcji nic, poza sztucznym wydłużaniem czasu gry. Nawet gdy czasem dzieje się coś angażującego, to jest to zaraz spychane na bok i zalewane przez fetch-questy.

Grafika promująca

Grafika promująca

Radości z eksploracji nie dają same mapy, które zaprojektowano w sposób znany z Final Fantasy XIII. Proste korytarze, które co jakiś czas przewlekają się z prostymi łamigłówkami. Podczas etapów chodzonych, możemy przełączać się między dowolnymi członkami Słomianych Kapeluszy. Wykorzystując przypisane do nich zdolności, możemy odnajdywać ukryte bonusy, które mogą przydać się w bitwach. Niestety, korzystanie z umiejętności nie należy do rzeczy przyjemnych, a same potencjalne zyski, nie oferują dużej nagrody.

Zobacz również: Dungeons & Dragons: Złodziejski honor na zjawiskowym zwiastunie! Kiedy premiera?

W trakcie walki, nasze postaci dzielą się na trzy typy — Moc, Szybkość i Technika — które działają niczym trójkąt broni, w którym jeden rodzaj ruchu zadaje dodatkowe obrażenia innemu typowi, będąc jednocześnie nieskutecznym przeciwko drugiemu – system płytki rodem z gier Pokémon. Urozmaiceniem są występujące czasem w bitwie Dramatyczne Sceny, które nagradzają za wypełnianie specjalnych celów. Dla przykładu, Luffy może zostać otoczony przez wrogów i będziecie musieli pokonać każdego z nich w ciągu jednej tury, zanim trafi go potężny atak. Pomimo prostoty, chwilowo zmieniają punkt ciężkości gry i wymagają użycia odrobiny taktyki.

Grafika promująca

Grafika promująca

Poza tymi bolączkami, nie spotkałem w trakcie rozgrywki żadnych problemów technicznych. One Piece Odyssey to kawał zręcznego kodu, a obecne tu postaci wyglądają fantastycznie, czy to w trakcie walki czy podczas przerywników filmowych. Pomimo że świat i walki nie porwały mnie od strony artystycznej i planistycznej, to przynajmniej działały w stałej liczbie klatek na sekundę.


Ilustracja wprowadzenia: materiały promocyjne

Dominik Dudkowiak
Dominik Dudkowiak

Pasjonat popkultury i ludzkiej złożoności, amator w opowiadaniu historii. Niektórzy mogą mnie znać z Instagrama, gdzie jako PlayStation_Dreamer pobudzam marzenia i bawię się sztuką

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *