Odkupienie – czy dialog po tragedii jest możliwy? Recenzja filmu z Jasonem Isaacsem

Stworzenie obrazu na ograniczonej przestrzeni z zaledwie kilkoma aktorami nie jest rzeczą łatwą. Wymaga zarówno odpowiednio dawkowanego napięcia, jak i umiejętnie napisanego scenariusza, a nade wszystko dobrania właściwych odtwórców danych ról, zdolnych pociągnąć cały ten kameralny kram. Żeby zbyt daleko nie szukać, w 2011 roku Roman Polański pojawił się z Rzezią, balansującym na granicy komedii i dramatu interesującym projektem w gwiazdorskiej obsadzie.

W Odkupieniu – które pojawi się na ekranach kin już 24 grudnia – Fran Kranz pojawia się z pozornie zbliżonym konceptem (dwa małżeństwa, jedno pomieszczenie, rozmowa o własnych dzieciach), ale na tym podobieństwa powoli się kończą. Otóż nie chodzi o byle bójkę rozkapryszonych uczniaków, a tragiczną w skutkach szkolną strzelaninę. Dwie podobnie zbolałe pary (choć przyczyna ich cierpień różni się w pewnych ważnych szczegółach) spotykają się w przykościelnej salce, by sobie pewne sprawy wyjaśnić. Jak można się domyślić, znajdujący się w jednym pokoju, niemający żadnego mediatora nieszczęśnicy szybko odrzucą grzeczne konwenanse.

kadr z filmu Odkupienie

Struktura filmu Kranza jest niemal perfekcyjna. Minimalistyczna forma, pełna powolnych ujęć, ładnie kształtuje nam pierwszy akt fabuły, swoistą ciszę przed burzą. Reżyser i zarazem scenarzysta Odkupienia stopniowo pozwala nam się oswoić z otoczeniem, a także wchodzącymi powoli na scenę bohaterami tego statycznego dramatu. Choć zatem pozornie nie dzieje się zbyt wiele, atmosfera oczekiwania jest aż nazbyt duszna.

Ważnym aspektem całości jest również dawkowanie informacji. Przez długi czas nie wiemy prawie nic. Prawdę mówiąc, osoby, które powstrzymały się od czytania fabularnego opisu, nie będą miały z początku pojęcia, z jakiego w ogóle powodu się tutaj zebrano. O całym zajściu dowiadujemy się krok po kroku, w miarę rozwijającej się rozmowy. W końcu obie strony znakomicie wiedzą, o co chodzi, więc dawanie na tacy rozwiązań popsułoby czar. Ale i tak problematyka podejmowanego tematu jest na tyle celnie ujęta, że od początku czujemy, jaka jest stawka.

kadr z filmu Odkupienie

Zobacz również: Matrix Zmartwychwstania – recenzja filmu. Coś mało Matrixa w tym Matriksie

Uderza niesamowita wiarygodność prowadzonej rozmowy, zwrotów w dyskusji – czy to przez wzgląd na omawiany temat, czy niekontrolowane wybuchy emocji poszczególnych interlokutorów. Tak płynny, dynamiczny scenariusz upadłby nawet przy najlepszych planach, gdyby nie popisowe role głównych aktorów. Jason Isaacs, Ann Dowd, Reed Birney i Martha Plimpton to opoki, na których bazuje cały film. Idealnie współgrają z poszczególnymi punktami, tworząc prawdziwy tygiel emocji. I gdyby nie jeden z kluczowych momentów, przeprowadzony nieco naiwniej od reszty, przez co prezentujący się jak ciało obce, powiedziałbym wręcz, że osiągnięto perfekcyjny balans.

Odkupienie poruszyło jeden z najtrudniejszych i najbardziej niejednoznacznych tematów, przed jakimi mógłby stanąć rodzic i wyszło z tego niemal bez żadnych rys. To niebanalne, kameralne widowisko z wybornym aktorstwem i zarazem absolutna czołówka produkcji, które pojawiły się w ostatnim kwartale 2021 roku.

Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?