Doktor Strange w multiwersum obłędu - recenzja filmu. A ty którym Stephenem jesteś? Fani przemówili i dziś w nocy E! świętowało to, co najlepsze w filmie, telewizji, muzyce i popkulturze - podczas People's Choice Awards 2022.
Doktor Strange w multiwersum obłędu - recenzja filmu. A ty którym Stephenem jesteś? Fani przemówili i dziś w nocy E! świętowało to, co najlepsze w filmie, telewizji, muzyce i popkulturze - podczas People's Choice Awards 2022.

Doktor Strange w multiwersum obłędu – recenzja filmu. A ty którym Stephenem jesteś?

Każda kolejna premiera Marvela jest jeszcze bardziej wyczekiwana niż poprzednia. Bez względu na to, czy mówimy o serialu, czy produkcji kinowej wywodzącej się z MCU. Jak przed każdą nowością co rusz w sieci pojawiają nowe analizy trailera. Kogo zobaczymy, jakie wydarzenia będą miały miejsce, czy ta alternatywna wersja Irona Mana się rzeczywiście pojawi. Domysły, domysły i jeszcze więcej domysłów. Jedną z takich nowości jest kolejna część przygód Doktora Strange’a. Doktor Strange w multiwersum obłędu był długo wyczekiwaną przez fanów premierą (jak z resztą każdą produkcja z MCU). Każdy kolejny zwiastun przynosił nowe spojrzenie na film, który rozbudzał apetyty widzów na całym świecie. Czy czekanie rzeczywiście się opłacało, czy jednak dostaliśmy jedną z wielu produkcji spod znaku kina superbohaterskiego, która przepadnie gdzieś w multiwersum marvelowej serii?

Doktor Strange w multiwersum obłędu to kolejny film z IV Fazy MCU i już 28 film z całej serii. Akcja dzieje się po wydarzeniach Avengers: Koniec Gry. Marvel absolutnie rozszerza pojęcie multiwersum. Do świata Stephena Strange’a trafia America Chavez, dziewczyna uciekająca przed tajemniczym przeciwnikiem, który chce posiąść jej moc. Okazuje się, że America ma zdolność podróżowania po multiwersum. Tym razem Stephen wyrusza w podróż po skomplikowanych, alternatywnych rzeczywistościach. Aby pokonać przeciwnika, wyrusza w podróż ze znanymi i nowymi sojusznikami.

To, że Marvel na potęgę wydaje kolejne filmy jak z linii produkcyjnej, wie chyba każdy. Aby zapchać dziurę, nie każe nam czekać długo na kolejne produkcje. Zresztą już wszyscy wiemy, że seriale oraz filmy są ze sobą połączone, żeby móc uzupełniać historie każdego z bohaterów. Skutek jest taki, że produkcje Marvela już przestają zachwycać. Doktor Strange w multiwersum obłędu bez wątpienia robi wrażenie jeśli chodzi o efekty specjalne. Oczywiście nie trzymają one poziomu w każdym momencie, a czasami aż rażą słabą jakością.

Bohaterowie również nie zawodzą, chociaż bez wątpienia na wyróżnienie zasługuje Elizabeth Olsen w roli Wandy Maximoff, znanej też jako Scarlet Witch. Wanda to rozbudowana bohaterka, zaczynamy odkrywać coraz więcej, jaką naprawdę jest postacią. Idzie mocno za własnymi dążeniami, nie zwracając uwagi na konsekwencje. Wynika to z jej dużego bagażu doświadczeń. A w najnowszej części pokazuje, jak bardzo wpłynęły one na jej działania. W niektórych momentach widzimy ją nawet w wersji rodem z Carrie. Trochę szkoda sposobu, w jaki została dalej poprowadzona jej postać. Pomimo to Elizabeth Olsen jako Wanda Maximoff po raz kolejny udowodniła, że to rola dla niej.

Doktor Strange w multiwersum obłędu z oficjalną kategorią wiekową!

Kadr z zapowiedzi filmu Doktor Strange w multiwersum obłędu

Oczywiście Benedict Cumberbatch jako jedyny właściwy Doktor Strange się wyróżniał, dodając charyzmę oraz kilka śmiesznych dialogów. Można mieć wątpliwości, co do wykreowania alternatywnych Strange’ów. A określanie ich mianem Innych powoduje, że jakby tak wyliczać, to w zasadzie nie jesteśmy w stanie jasno powiedzieć, który jest który. Dialogi w kontekście tych bohaterów w niektórych momentach bawią, pomimo poważnej sytuacji na ekranie. W końcu Inny Stephan jest inny od Innego Stephana.

Zobacz również: Moon Knight -recenzja serialu. Księżycowy rycerz z nieba spadł

Jeśli chodzi o nowych bohaterów, to trzeba zwrócić uwagę na Americę Chavez, z powodu której następuje ciąg kolejnych zdarzeń. America jest sprawczynią całego bałaganu, niby posiada ogromną moc, a i tak przez większość czasu w filmie trzeba ją ratować. Niby ważna postać, a tak naprawdę jest jej mało. Czym byłby również film Marvela bez wprowadzenia innych bohaterów, o których przypuszczeniach ludzie rozpisują się długie miesiące przed premierą w Internecie. W przypadku nowej odsłony Doktora Strange’a można je podsumować jako “więcej teorii, niż to warte”.

Scarlet Witch w Doktor Strange w multiwersum obłędu

kadr ze zwiastuna Doktor Strange w multiwersum obłędu

Podstawowym problemem Doktora Strange’a w multiwersum obłędu jest brak czynnika spajającego wszystko w całość. Mamy niezłe sceny walki, do tego dobre efekty, ciekawych bohaterów, których losy są interesujące. Jednak to wszystko idzie od sceny do sceny, z przerwami. Kolejno odlicz: – Przeciwnik – Walka – Krótka wstawka z życia bohaterów. Brakuje zdecydowanie wykończenia wszystkiego, a przejścia na zasadzie czarnego ekranu jedynie rozwlekają historię. Oczywiście też nie obeszło się bez dziurawego scenariusza, który potem, starając się to wszystko nadgonić, przyspieszał akcję.

Doktor Strange dopiero rozpoczyna swoją podróż po multiwersum. Jak to bywa z początkami, bywa ciężko. Mamy kilka fajnych momentów, odejścia od cukierkowej konwencji i nawiązania do horrorów. Oczywiście też nie obeszło się bez niedociągnięć i męczenia widza. Jednak warto dać szansę temu multiwersum, bo zdecydowanie ma potencjał, aby nas jeszcze zaskoczyć.


Ilustracja wprowadzająca: fot. Materiał Prasowy

Redaktor współprowadząca działu recenzji seriali

Entuzjastka literatury i kina. Wielbicielka odkrywania nowych seriali oraz filmów. Poza tym ogromna fanka Formuły 1 i Disneya

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?