Powrót do przeszłości – recenzja filmu “Ocean’s Eleven: Ryzykowna Gra” (2001)

Luźniejsze filmy z kategorii „napad na bank” często do bólu powielają schematy i konwencje w obrębie gatunku. Komedie kryminalne oparte na włamywaniu się do miejsc nie do zdobycia przez ekscentrycznych łotrzyków wciąż jednak mają wielu fanów. Czy miłośnicy tego typu produkcji będą się dobrze bawić wracając do Ocean’s Eleven?

Fabuła jest niezwykle prosta: złodziej Danny Ocean wychodzi z więzienia. Natychmiast zaczyna kompletować grupę specjalistów od zadań niemożliwych po to, by jednocześnie napaść trzy kasyna należące do jego wroga.

http://static.gamesradar.com/images/totalfilm/o/ocean-s-11-ocean-s-eleven-2001-.jpg

Od samego początku najbardziej uwagę widza przyciąga obsada – mamy tu do czynienia z prawdziwą konstelacją Hollywoodzkich gwiazd. Grający pierwsze skrzypce Clooney wspierany jest przez takie tuzy jak Brad Pitt, Andy Garcia, Matt Damon i Julię Roberts. Oglądanie tych aktorów pierwszej klasy sprawia prawdziwą przyjemność, choć film nie obfituje w szczególnie zapadające w pamięć sceny. Wszyscy zagrali dość solidnie, nie ma tutaj jednak materiału na Oscary. Wynika to zapewne z prostoty fabuły, która (poza kilkoma zgrabnymi zwrotami akcji) nie zaskakuje. Film kroczy po przetartych szlakach, bohaterowie, choć dobrze zarysowani to nie są na tyle oryginalni, aby na dłużej zapaść w pamięć, a wstawki komediowe nie są ani szczególnie zabawne, ani nieśmieszne a po prostu przeciętne. Czy to oznacza, że film nudzi? O dziwo, nie. Dla widza szukającego niewysublimowanej, lekkiej rozrywki jest to świetna propozycja na wieczorny, odstresowujący seans. Scenariusz może nie wyróżnia się świeżością, jednakże w rękach reżysera i aktorów wystarczył na stworzenie pełnego akcji widowiska, które ogląda się z przyjemnością.

http://104filmy.pl/wp-content/uploads/2013/09/03.jpg

“Oceans Eleven Ryzykowna Gra” to film, którego siła leży głównie w niezwykle mocnej obsadzie. Gdyby nie takie sławy jak Clooney i Brad Pitt film zapewne zostałby dość szybko zapomniany jako przeciętniak w swojej kategorii. Jednakże nie ma co gdybać: film powstał przy udziale wielkich sław, dzięki czemu zyskał całkiem sporo uroku. Nie jest jednak tak, że dzieło Stevena Soderbergha nie ma żadnych zalet poza obsadą – dużym plusem są też zwroty akcji, które mimo ogólnej przewidywalności fabuły są dość pomysłowe (i zgrabnie wplecione w historię). Film jest solidną, lekko ponadprzeciętną komedią kryminalną, gwarantującą lekkostrawną, łatwą i przyjemną rozrywkę.

fot. wprowadzenia:materiały prasowe

Redaktor

Twórca cyklu "Powrót do przeszłości". Wielki miłośnik spaghetti westernów, kina szpiegowskiego i fantasy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?