Czas na miłość – ścieżka dźwiękowa [Recenzja i odsłuch]

Chyba wszyscy znamy lub przynajmniej kojarzymy film Richarda Curtisa pt. Czas na miłość. Historia 21-letniego Tima, który ze względu na uwarunkowania genetyczne może podróżować w czasie, przeplata się w trakcie seansu ze łzami oraz śmiechem. Może różni się nieco od Bridget Jones czy Zanim się pojawiłeś, ale to rasowa komedia romantyczna, której nieodłącznym elementem musi być dobrze dopracowany soundtrack. Czy tutaj też jest tak dobrze dopracowany?

Czas na miłość to film różniący go od typowej komedii romantycznej swoim odejściem od schematu. Nie znajdziemy tu typowej kłótni zakochanych, rozstania i pogodzenia się. Nie, to jest produkcja zajmująca się przemijaniem i konsekwencjami mijania czasu. Główną myśl filmu podkreśla At The River, którego wykonawcą jest Groove Armada. Pewnie zastanawia Was dlaczego on? Odczuwam w nim inspirację z różnych nurtów muzycznych, np. popu i jazzu, które dla mnie stanowią także krótki spacer między epokami. Choć główny bohater Tim nie zmienia epok tak znacząco, żeby zmieniała się cała charakterystyka muzyki czy innych dziedzin, utwór ten jak dla mnie pięknie podkreśla jego “niesamowity dar”. A poza tym – naprawdę wpada w ucho.

Miłość, miłość, miłość. Oczywiście, znajdziemy jej kilka odmian w samym filmie. Do typowych utworów muzycznych należy How Long Will I Love You, który znakomicie podkreśla związek czasu z uczuciem. Tim i Mary (w tych rolach znakomici Domnhall Gleeson oraz Rachel McAdams) to para, którą łączą niezwykłe powiązania zmian czasowych. Utwór Johna Bodena i Sama Sweeney podkreśla ciepłą atmosferę i radosne sceny całego filmu. 

Uwaga, w albumie ścieżki dźwiękowej  pojawia się nawet piosenka… Amy Winehouse. Back to Black różni się nieco od pozostałych, jest szybszy i bardziej energiczny. Walory przede wszystkim refrenu tego utworu są duże. Przy pierwszym seansie filmu miałam wrażenie, że nie pasuje on do całego albumu. Przy drugim moje odczucie nieco się zmieniło, ale wciąż nie jestem w pełni do niego przekonana. Na dodatek – kojarzę go z jakąś inną produkcją, a piosenki w danym filmie powinny być oryginalne. Może brakuje jeszcze włoskiej pieśni miłosnej? Oczywiście, że jest. Il Mondo Jimmy’ego Fontana cechuje ekspresjonizm, jakby była to aria operowa. Piękne, ale czy potrzebne?

Czas na miłość ma dobry soundtrack, złożony z różnych popkulturowych propozycji. Czy jest oryginalny? Nie do końca, do kilku utworów można mieć zastrzeżenia (np. Push The Button Sugagabes znakomicie rozwija tempo akcji, wpada w ucho, jest naprawdę dobry, ale jest tak często używany w różnych reklamach czy innych produkcjach, że jak dla mnie, traci na swojej wartości). Brakowało mi także kilku piosenek, które powstałyby specjalnie na potrzeby tej produkcji, np. kolejnej ballady miłosnej. Mimo wszystko – warto przesłuchać.

Ocena: 77/100

Redaktor

Interesuję się literaturą i filmem. Sięgam po różnorodne gatunki, najczęściej po skandynawskie kryminały (Kurt Wallander, Harry Hole). Fanka Harry'ego Pottera i Sherlocka Holmesa.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?