joker
joker

Wywiad z reżyserem Jokera Toddem Phillipsem z okazji premiery na 4K UHD Blu-ray, Blu-ray i DVD

Z okazji premiery  Jokera na 4K UHD Blu-ray, Blu-ray i DVD mamy dla Was wywiad z reżyserem i producentem filmu Toddem Phillipsem! O scenariuszu, który napisany został dla Joaquina Phoenixa, o motywach głównego bohatera i wielu innych kwestiach związanych z produkcją filmu przeczytacie w poniższym wywiadzie! Zapraszam!

Zobacz również: KONKURS: Wygraj Jokera na DVD!


Powiedziałeś, że pewne filmy z lat 70. i 80. przemówiły do Ciebie i zainspirowały do snucia tej opowieści – dlaczego?

TODD PHILLIPS: Myślę, że tym, co do mnie naprawdę przemówiło, była ich zdolność do głębokiego zanurzenia się w osobowość bohaterów oraz to, że były to historie koncentrujące się na bohaterach, a niekoniecznie na fabule. Często nawet nie zdawałem sobie sprawy, że to zauważam, dopóki nie spojrzałem na to z perspektywy czasu. Nie zaszkodziło też, że w filmach tych grali najlepsi aktorzy naszych czasów – czy to mówimy o filmie „Sieć”, „Taksówkarz”, „Serpico”, czy „Lot nad kukułczym gniazdem”… było ich tak wiele. Są one w pewnym stopniu jak teatr, ale z odrobiną magii, którą daje nam kino.

W 2019 roku angażujesz do tej roli Joaquina Phoenixa.

TODD PHILLIPS: Tak, angażuję Joaquina Phoenixa. Scott Silver i ja napisaliśmy ten film dla Joaquina i nie wiedzieliśmy, czy uda się nam w ogóle go zatrudnić – często nie udaje się zaangażować aktora, dla którego się napisało scenariusz, ale taka praktyka pomaga w utrzymaniu weny. Ale kiedy już skończyliśmy pisać, zaczęliśmy myśleć – jak uda się nam go przekonać i co jeśli się nam nie uda? To jest bardzo wyjątkowy aktor, jeden z najlepszych.

Z punktu widzenia scenarzysty i filmowca, na czym polega piękno – lub wyzwanie – związane z głównym bohaterem, który nie jest wiarygodnym narratorem?

TODD PHILLIPS: Cóż, niewiarygodnym narratorem to za mało powiedziane, ponieważ bohater jest jednocześnie niewiarygodnym narratorem i Jokerem. Przy niewiarygodnym narratorze masz bardzo dużą swobodę, a gdy narratorem jest Joker, masz jej jeszcze więcej. W komiksie „Batman: Zabójczy żart” Joker mówi – „Jeśli mam mieć przeszłość, wolę mieć możliwość wielokrotnego wyboru”. Zależy więc, jak patrzysz na ten film, co myślisz, że wydarzyło się naprawdę, kim myślisz, że on na końcu jest – czy on w ogóle jest Jokerem? Istnieje wiele sposobów, żeby na to spojrzeć i to, według mnie interesujące w tym filmie jest to, że nie daje ci wszystkich odpowiedzi. Różni ludzie, którym go pokazałem, mają różne teorie o tym, co mogło lub nie mogło się stać.

A ponieważ jest to geneza postaci, możesz wymyślić sposób, w jaki bohater staje się Jokerem – jeśli rzeczywiście się nim staje?

TODD PHILLIPS: Tak. Z naszej strony, z uwagi na wersję historii, którą opowiadaliśmy, staraliśmy się, aby sprawić, żeby wszystko – jakkolwiek dziwnie to zabrzmi – miało sens. Na przykład bohater jest klaunem po części dlatego, że pomyśleliśmy sobie – „Dlaczego nakłada sobie ten makijaż, gdy staje się Jokerem? Skąd w ogóle ten makijaż? O, już wiem. Co jeśli w prawdziwym życiu jest klaunem?” To postawiło kolejne pytanie – „Dlaczego jest klaunem?” Ponieważ jego matka zawsze mu mówiła, że musi przynosić światu śmiech i radość. Odpowiedzi na nasze własne pytania zaczęły się ze sobą łączyć w historię.

Jakie motywy przewodnie odkrywacie poprzez historię Arthura?

TODD PHILLIPS: Jednym z motywów, który chcieliśmy poruszyć w filmie, była empatia, a raczej jej brak, który jest tak powszechny w naszym świecie. To jedna z rzeczy, która nas zainteresowała, a to, jak należy patrzeć na ten aspekt pozostawiamy w pewnym sensie samym widzom.

W filmie Arthur Fleck zarówno walczy o bycie zauważonym, jak i ma świadomość swojej niewidzialności. Ale te wszystkie dzieciaki w filmie, na przykład chłopiec w autobusie, lubią go i widzą w nim dobro. Jak myślisz, dlaczego tak jest?

TODD PHILLIPS: Ponieważ dzieci nie patrzą na świat przez żaden pryzmat tak naprawdę, nie odróżniają osoby z marginesu społecznego od osoby bogatej lub osoby biednej. Widzą jedynie gościa, który stara się ich rozśmieszyć i reagują na to. Gdyby matka w tej scenie w autobusie odwróciła się do niego i powiedziała – „Dziękuję, że go rozśmieszyłeś, przez cały dzień nie był tak wesoły” – Arthur wróciłby do domu na skrzydłach, a nie tym ciężkim krokiem, którym zawsze wracał. Na planie powtarzałem Joaquinowi – „Arthur ma ciężkie buty”. To ciężar świata, który ze sobą nosi.

W kanonie DC istnieją niezliczone aspekty miasta Gotham City, które wszyscy znamy. W filmie „Joker” zdecydowałeś się uwzględnić kilka bardzo szczególnych elementów, takich jak Arkham.

TODD PHILLIPS: Tak, mamy w filmie oczywiście Thomasa Wayne’a, Alfreda i Bruce’a, mamy budynki upamiętniające Wayne’ów, takie jak Wayne Hall i Wayne Manor. Ale Azyl Arkham w naszym filmie został nazwany Szpitalem Stanowym Arkham, co wydało się nieco odpowiedniejsze. 

Jak współpracowałeś ze swoimi działami kreatywnymi, aby zrealizować taką wersję miasta Gotham?

TODD PHILLIPS: Kiedy tworzysz film, towarzyszy ci w tym kilku kluczowych partnerów. Scenariusz napisałem ze Scottem Silverem. Bradley Cooper i Emma Tillinger Koskoff współpracowali ze mną nad produkcją. Emma była na planie każdego dnia i sprawiała, że to wszystko było fizycznie możliwe. Mark Friedberg, nasz scenograf, nadał miastu – naszemu Gotham – wygląd i charakter, który widzimy w filmie. Mark dorastał na West 81st Street, przejrzał więc stare zdjęcia Nowego Jorku, żeby znaleźć odpowiednią ilość graffiti i odpowiednią ilość śmieci, no i samochody z okresu, w którym dzieje się akcja filmu. Jego dokładność była nieziemska. Natomiast Mark Bridges, który zajmował się kostiumami, pracował już kilka razy z Joaquinem. Lawrence Sher, który był operatorem przy moich sześciu poprzednich filmach, jest prawdopodobnie moim najbardziej zaufanym partnerem kreatywnym. Podróżowaliśmy po całym świecie, nagrywając filmy i długo rozmawialiśmy, jak to ma dokładnie wyglądać. Hildur Guðnadóttir, która skomponowała naszą partyturę, pisała muzykę jeszcze zanim rozpoczęliśmy zdjęcia, na podstawie fragmentów scenariusza, które jej wysyłałem. W filmie jest bardzo dużo muzyki. Uważam, że to, co stworzyła jest wyjątkowe. No i oczywiście mój montażysta, Jeff Groth, który pracuje ze mną tak długo, dopóki ostatnia klatka filmu nie jest na swoim miejscu.

Materiał przygotowany dzięki dystrybutorowi Galapagos Films

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?