To Twoja kolejna współpraca filmowa z braćmi Węgrzyn. Jak ją oceniasz?
Staram się tego nie oceniać. To był film który powstał na „wariackich papierach”, dosłownie w kilka dni. Zrobiliśmy go, bo reżyser Michał Węgrzyn zaraził nas swoim pomysłem.
Czy mógłbyś opisać proces przygotowania fizycznego do roli Virusa – weterana wojennego, szefa ochrony Banku Narodowego? Jak to wyglądało?
Szukaliśmy pewnego sposobu chodzenia i energii wewnętrznej Virusa. Było bardzo dużo prób stolikowych. Mieliśmy jednak potem tylko kilka dni na realizację.
Kto wymyślił ksywki, którymi operują Wasi bohaterowie?
Odpowiada za to reżyser Michał Węgrzyn, który jest autorem scenariusza
Czym rola Virusa wyróżnia się na tle innych, które do tej pory zagrałeś?
To chyba powinien ocenić widz. Dla mnie to był najromantyczniejszy ze wszystkich „twardzieli”.
Dlaczego warto wybrać się do kina na „Blef doskonały”?
Warto obejrzeć ten film przede wszystkim, żeby się pośmiać.
Jak sądzisz, dlaczego w Polsce powstaje tak niewiele filmów o kradzieżach, czyli heist movie. Wydają się znakomitymi materiałami na potencjalne hity kinowe
Tego typu filmy są trudne do realizacji. W naszym jest narracja z off-u. Bez niej musielibyśmy nakręcić mnóstwo ujęć, zbliżeń, detali, a na to zazwyczaj nie ma czasu i pieniędzy.
Jakie są Twoje ulubione filmy z tego gatunku?
Od zawsze „Przekręt” Guy’a Ritchiego.
ilustracja główna: fot. Natalia Wieczorek