W związku z polską premierą filmu Christophera Nolana Dunkierka na DVD, Blu-ray, Blu-ray 3D i 4K Ultra HD przeprowadziliśmy rozmowę z gwiazdą filmu Cillianem Murphym. Przeczytajcie co sądzi o pracy z Chrisem Nolanem, jak wspomina zdjęcia na otwartym morzu oraz jakie przesłanie niesie według niego opowiedziana w filmie historia! Zapraszamy do wywiadu poniżej!
https://www.youtube.com/watch?v=zgB-kPC7t14
Zobacz również: Dunkierka – recenzja filmu Christophera Nolana!
Jaka była Twoja pierwsza myśl po tym jak scenarzysta I reżyser Christopher Nolan po raz pierwszy wyszedł z propozycją występu w Dunkierce?
Chris dał mi znać telefonicznie, że jest coś, co chce mi pokazać. Znamy się na tyle dobrze, że wie, co mogłoby mnie zainteresować i jakie role byłyby dla mnie wyzwaniem. Jeśli chodzi o filmy Nolana, jest spora szansa, że okażą się cholernie dobre. To zawsze miłe uczucie, kiedy znowu się do ciebie odzywa. Jeśli chodzi o ten film, to po prostu mnie powalił na kolana.
Co podobało Ci się najbardziej w scenariuszu Dunkierki?
Pierwsze na co zwróciłem uwagę to fakt, że Dunkierka nie będzie amerykańskim filmem wojennym, tak jak większość wielkich dzieł w tym gatunku. Jeśli mielibyśmy zrobić listę najlepszych, współczesnych filmów wojennych, nie potrafię sobie przypomnieć żadnego brytyjskiego w przeciągu ostatnich 30-40 lat. Myślę, że to zwróciło uwagę Chrisa, jako filmowca, ponieważ zauważył w tej historii coś wyjątkowo, czego widzowie najprawdopodobniej wcześniej nie widzieli.
W filmie grasz postać właściwie bez imienia, znany jedynie jako “Dygoczący Żołnierz”. Co konkretnie sprawiło, że ta rola do Ciebie przemówiła?
Wydaje mi się, że moja postać reprezentuje doświadczenie, które przeżyło tysiące żołnierzy. Doświadczenie ukazujące jak spory wpływ emocjonalny i psychiczny wywiera wojna na jednostce. Po raz pierwszy spotykamy go na statku Moonstone, który był jednym z cywilnych statków przemierzających kanał La Manche aby ewakuować żołnierzy z Dunkierki. Przetrwał przez naprawdę okropne doświadczenia tylko po to, aby usłyszeć “Właściwie, to płyniemy tam z powrotem”.
Film przeskakuje pomiędzy różnymi historiami, które przeplatają się między sobą tworząc pełny obraz wydarzeń w Dunkierce. Jako że jest to film Christophera Nolana – te różne historie nie dzieją się w tej samej rozpiętości czasowej. Każda z nich ma swoje tempo – tydzień na lądzie, dzień na morzu I godzina w powietrzu. Moja postać pojawia się w dwóch z tych linii czasowych.
Jak się pracowało z Markiem Rylancem, który grał kapitana statku Moonstone – Mr. Dawsona?
Było to coś niezwykłego. Nie znałem wcześniej Marka, widziałem go wcześniej jedynie na planie i oglądałem filmy w których grał. Myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, że jest fenomenalnym aktorem. Ponadto jest w nim jakaś niebywała energia. Z pośród czterech, czy pięciu aktorów, którzy byli przez cały czas na łódce, był kimś, kogo naprawdę dobrze jest mieć w pobliżu. Spędziliśmy też trochę czasu razem poza planem, co było fajne. Jest absolutnie jednym z moich ulubionych aktorów!
Zobacz również: Sprawdź jak poprawnie wymówić imię Cilliana Murphy’ego!
Sceny na statku kręcone były na otwartej wodzie na pokładzie autentycznego statku Moonstone. Zdradzisz nam dlaczego tak istotne było kręcenie w prawdziwych warunkach, zamiast w zbiorniku w studiu.
Wydaje mi się, że determinacja Chrisa w tym, aby uchwycić jak najwięcej akcji samą kamerą (bez efektów komputerowych), jest jednym z powodów dzięki którym jego filmy są tak intensywne i surowe.
W Incepcji pamiętam kręciliśmy na zboczu góry podczas śnieżycy i Chris kontynuował kręcenie mimo zamieci i złych warunków. Jeśli chcesz wydobyć z aktorów autentyczne i naturalne reakcje, wrzuć ich do prawdziwego morza, lub przeleć im nad głową prawdziwym Spitfire’em. W momencie gdy aktorzy czują realizm – widzowie również.
Jak to jest być na planie Dunkierki, gdzie wszędzie wokół eksplodują ładunki wybuchowe, nad głową latają samoloty, a na morzu pływają autentyczne okręty wojenne.
Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że w samym centrum tego wszystkiego, Chris jest absolutnie spokojny. Nie ma paniki, nikt nie martwi się o eksplozje czy o to, że samolot rozbije się w morzu. Chris ma kontrolę nad wszystkim przez cały czas i kiedy nakręci to, co chciał nakręcić mówi tylko “Dobra, mam to, lecimy dalej..”. To starannie zaaranżowana machineria, tak więc nigdy nie czuć chaosu.
To już Twój piąty film z Chrisem po Incepcji oraz trylogii Mrocznego Rycerza. Czy ten projekt wydawał się być największym dotąd?
Moje najlepsze wspomnienia pracując przy filmach z Christopherem Nolanem nigdy nie dotyczyły rzeczy z największym rozmachem. Dla mnie to zawsze było zaangażowanie, skupienie i rygor pracy z Chrisem za kamerą. Właśnie to zapamiętałem najlepiej, ponieważ wszystkie te rzeczy dużego kalibru – niezależnie od tego jak niesamowite się wydają – nie mają żadnego znaczenia, jeśli nie kryje się za nimi ludzka historia.
Interstellar dla mnie odniósł sukces ponieważ był to bardzo emocjonalny film, który sprawił, że płakałem. I nie jest istotne to jak ogromną czy efektowną scenografię nam zaprezentuje. Nie ma to znaczenia jeśli historia i występy aktorskie nie uderzą Cię emocjonalnie.
W czym Chris imponuje Ci najbardziej podczas współpracy na planie?
Jego wizja, całkowite oddanie się dla filmu oraz zrozumienie formy. Są reżyserzy, którzy są niezwykli pod względem wizualnym, są reżyserzy, którzy dobrze się dogadują z aktorami i są też reżyserzy, którzy świetnie piszą scenariusze. Chris jednak przejmuje dowodzenie nad wszystkim. Nad każdą rolą każdej osoby na planie, każdą z nich znając bardzo dobrze. Tak więc trzeba się starać, kiedy pracuje się przy filmie Nolana. W przeciwnym wypadku zrobi to lepiej za Ciebie [śmiech].
Jak dużo wiedziałeś o faktycznych zdarzeniach ewakuacji Dunkierki przed przystąpieniem do projektu?
Jestem Irlandczykiem, byliśmy neutralni podczas drugiej Wojny Światowej, więc moje pojęcie było nieco ograniczone, do momentu aż nie uzupełniłem braków. Był to niewątpliwie niebywały moment podczas drugiej Wojny Światowej i brytyjskiej historii ogółem. Był to efekt wojennej ofensywy, która poszła nie tak zostawiając setki żołnierzy opuszczonych na wybrzeżu Francji. Zostali jednak ocaleni przez wolę walki i determinację ludności cywilnej w sprowadzeniu tych chłopców do domu. Na tym polega “cud Dunkierki”. Rozpiętość tej ogromnej, przymusowej ewakuacji mimo wszelkich przeciwności jest dowodem na zjednoczenie się narodu oraz heroizm i poświęcenie indywidualnych żołnierzy jak również cywilów, którzy wspólnie byli w stanie wyrwać zwycięstwo ze szczęk porażki.
Myślisz że film zainspiruje ludzi do głębszego zaznajomienia się z prawdziwymi wydarzeniami?
Nasz film opowiada o prawdziwych zdarzeniach w formie fabularyzowanej relacji, a nasi bohaterowie nie są oparci o jakąkolwiek prawdziwą osobę, która brała udział w tych zdarzeniach. Jeśli jednak po wyjściu z kina ktoś zapragnie poznać historię i poczytać o tych niesamowitych wydarzeniach – byłoby cudownie.
Czego według Ciebie doświadcza widz oglądając Dunkierkę
Liczę, że film zapewni sporo ekscytujących doświadczeń dla widza, ale ostatecznie poruszy go jego ludzki czynnik, który spaja całość. Chris robi to rewelacyjnie w każdym ze swoich filmów, zwłaszcza w Dunkierce. W jego sercu ten film jest o odwadze, przetrwaniu i o zwycięstwie ludzkiego ducha. Brzmi to oklepanie, ale akurat w tym wypadku naprawdę tak jest. Wydaje mi się że właśnie to jest w duchu ewakuacji Dunkierki i można to dostrzec w każdym kadrze filmu.
Ilustracja główna: Melinda Sue Gordon – © 2016 Warner Bros. Entertainment Inc.