Bajki Disneya to nie tylko nasze dzieciństwo. Wiąże się z nimi mnóstwo wspomnień i przyjemnych doświadczeń, ale przede wszystkim nikt nie zaprzeczy, że promują one wartości przyjaźni, miłości, odwagi i pogody ducha, bez względu na okoliczności. To nie tylko piękne bajki, ale i mądre lekcje dla dzieci i dorosłych i kochają je wszyscy, bez względu na wiek. Przygotowaliśmy dziś dla Was wraz z członkami redakcji Movies Room listę 40 disneyowskich animacji, które trzeba zobaczyć. Zostały one ustawione w kolejności alfabetycznej, ponieważ bardzo ciężko nam było wybrać te najlepsze spośród najlepszych. Zapraszamy zatem do lektury i wspominania najlepszych bajek naszego dzieciństwa. Oto najlepsze bajki i animacje Disneya.
Nasz ranking polecający dobre bajki Disneya Zabawny fakt: główną antagonistką w 101 Dalmatyńczykach jest kobieta, która chce obedrzeć ze skóry psiaki, by zrobić sobie z nich futro. Uświadomiłem to sobie dopiero jakiś czas temu i z każdym kolejnym dniem czuję się z tą myślą coraz gorzej. Sama bajka ma miejscami dość mroczny, nieco ciężki klimat, ale to przede wszystkim właśnie świadczy o jej sile. Do niej, w przeciwieństwie do filmowych adaptacji z Glenn Close, wracam co jakiś czas z ogromną przyjemnością. (KW)
Aladyn (1992), reż. John Musker, Ron Clements
W latach 90. wytwórnia Disneya rozpoczęła w swych animacjach podróż po różnych kulturach. W Aladynie zabierają nas do krainy dalekiego wschodu, gdzie tytułowy bohater odnajduje magiczną lampę, z której uwalnia gadatliwego Dżina (zdubbingowanego przez niesamowitego Robina Williamsa). W nagrodę za oswobodzenie ma on do dyspozycji trzy życzenia. Aladyn jest piękną animacją zainspirowaną baśnią Księgi tysiąca i jednej nocy, opowiadająca o tym, że uczucie względem drugiej osoby nie jest podyktowane jej statusem społecznym oraz majątkowym. (BS)
Alicja w Krainie Czarów (1951), reż. Clyde Geronimi, Wilfred Jackson, Hamilton Luske
„Kto przystanie, gdzie tu kraniec? Krańca nie ma, bo jutro zaczęliśmy taniec, wczoraj skończmy go!” – to słowa piosenki (chyba mojej ulubionej od Disneya nawet), z Alicji w Krainie Czarów, które idealnie oddają wszechobecnie panujący absurd w tytułowej krainie. Po wielu latach ukazał się remake w reżyserii Tima Burtona, ale moje rany na psychice wciąż są zbyt świeże, bym mógł o tym swobodnie mówić. Nieodpartego urokowi tej animacji dodaje ten przepiękny, polski dubbing, gdzie nie usłyszymy spółgłoski „Ł”. Poza tym, hej, to psychodela w wydaniu dla najmłodszych – jak tu nie być kupionym? (KW)
Bambi (1942), reż. Ben Sharpsteen, David Hand
Od premiery filmu Bambi minęło ponad 70 lat, jednak ta piękna animacja zestarzała się niezwykle szlachetnie. Młody jelonek musi niejednokrotnie pokonać przeciwności losu, ale z każdej z nich wyciągnie życiową lekcję. To historia, która ukazuje nam, że zwierzęta również (ku zdziwieniu niektórych) mogą przeżywać emocję podobnie, jak ludzie. Na szczęście Bambi poznaje również wiele ciekawych postaci, które szybko stają się jego przyjaciółmi, a tym samym film wskazuje nam, że nawet w najgorszych chwilach możemy na kogoś liczyć. Ciekawe podejście Disneya i pokazanie, że nawet zwierzęcy bohater może być interesujący. (MD)
Coco (2017), reż. Lee Unkrich
12-letni Miguel pragnie pójść w ślady swoje muzycznego idola – Ernesto de la Cruza. Niestety jego planów nie pochwalają najbliżsi. Chłopiec w pogoni za swoją pasją trafia do Krainy Umarłych. Spotykamy tam Hectora, z którym wspólnie będą starali się rozwikłać tajemnicę z przeszłości rodziny Miguela. Coco jest piękną i niezwykle wzruszającą animacją, a do tego wspaniale zrealizowaną. Wykorzystana paleta barw robi naprawdę wielkie wrażenie, a utwór „Pamiętaj mnie” (ang. „Remember me”) jest najpiękniejszą piosenką od lat, jaka pojawiła się w disneyowskopixarowych animacjach. Film przedstawia jak ważną wartością dla każdego, może być rodzina oraz tradycja. (BS)
Dawno Temu w Trawie (1998), reż. Andrew Stanton, John Lasseter
Od dawna mnie śmieszy sytuacja, kiedy w tym samym czasie właściwie, wychodzą dwie bardzo podobne do siebie tematycznie produkcje, ale od całkowicie innych firm. W tym momencie wyobrażam sobie, jak szef jakiegoś studia dostaje raport, co się dzieje u innych firm: „I robią też animację o mrówkach – Zaraz, co? Animację o mrówkach? To mrówki teraz są w modzie? Dobra, rzucamy wszystko i też robimy”. Odnoszę się oczywiście do sytuacji, kiedy Dawno Temu w Trawie i Mrówka Z debiutowały w kinach prawie że jednocześnie. Lepiej została zapamiętana ta pierwsza bajka, podchodząc do życia mrówek nieco luźniej i dostępniej, niżeli konkurencjyjna satyra na wojsko. (KW)
Dumbo (1941), reż. Ben Sharpsteen
Jedna z najcudowniejszych animacji mojego dzieciństwa, ponownie opowiada historię zwierzęcia. Dumbo to uroczy słonik, który posiada nieproporcjonalnie duże uszy. Z pomocą małej myszki nauczy się jednak wiary w siebie. Piękna opowieść, która uczy najmłodszych o sile przyjaźni i miłości, ale również pokazuje, że często to, co wydaje nam największym przekleństwem, można zmienić w nasz największy dar. Wiekowa, ale wciąż aktualna animacja, o której trudno zapomnieć. (MD)
Dzwonnik z Notre Dame (1996), reż. Kirk Wise, Gary Trousdale
Dzwonnik z Notre Dame to oprócz pięknej animacji, bardzo pouczająca historia o nieocenianiu książki po okładce. Na dzwonnicy katedry ukrywa się Quasimodo, który z powodu swojego odstraszającego wyglądu skazany jest na samotność. Jednak podczas święta błaznów postanawia wyjść na zewnątrz i poznaje piękną Cygankę – Esmeraldę. Dzwonnik z Notre Dame to kolejny przykład z filmografii Disneya, który docenimy jeszcze bardziej, będąc już w odpowiednim wieku, który pozwoli nam dostrzec niezauważone dotąd wątki. Warta wspomnienia jest jeszcze świetna ścieżka dźwiękowa Dzwonnika.(MD)
Gdzie jest Nemo? (2003), reż. Andrew Santon, Lee Unkrich
Mały Nemo niespodziewanie trafia z oceanu wprost do akwarium w gabinecie dentystycznym w Sydney. Jego ojciec Marlin, choć cierpi na lęk przed otwartym oceanem, wyrusza synkowi na ratunek. W tej niezwykłej podróży towarzyszy mu zapominalska Dory. Tak się zaczyna jedna z najwspanialszych podwodnych przygód. Wykorzystano w pełni potencjał oceanicznej fauny, dzięki czemu śledzi się bardzo uważnie podróż Marlina. Cała historia mówi o tym, że przyjaźń i miłość, szczególnie rodzica potrafi być nierozerwalna, nie wiadomo choćbyak wielki byłby ocean. (BS)
Herkules (1997), reż. John Musker, Ron Clements
Uknuta przez Hadesa niego intryga sprawia, że Herkules, syn Zeusa i Hery traci swoje boskie moce i trafia na Ziemię, gdzie zostaje adoptowany przez ziemskich rodziców. Kiedy dorasta, odkrywa swoje boskie pochodzenie i dowiaduje się o kolejnej intrydze, jaką zaplanował jego stryj. Herkules fabularnie nie jest niczym specjalnym, lecz jego piękna realizacja i jeden z lepszych (jak i nie najlepszy) czarnych charakterów wyróżnia go spośród wielu disneyowskich animacji. (BS)
Szczerze? Ciekawą lista może coś wybiorę… Bardzo się przyda, ponieważ gdy ją przeglądałam odkryłam ile bajek Disneya / Pixara już obejrzałam… Są też na tej liście jedne z moich ulubionych animacji Disneya, pokroju Zaplątani czy Zwierzogród ; )