Zacznijmy od megahitu końcówki roku. Ryan Coogler wychodzi do nas z nową produkcją Marvel Cinematic Universe w dość nietypowych warunkach. Z racji tragicznej śmierci Chadwicka Bosemana musiał bowiem przemeblować swoją wizję i stworzyć nie tylko udany film, ale godny hołd.
Ralph Fiennes, Anya Taylor-Joy, Nicholas Hoult i oryginalna historia – czegoż więcej chcieć? Wielokrotnie już chwalony obraz Marka Myloda opowiada o pewnej parze, która zawitała do wykwintnej restauracji. Okazało się jednak, że napotkali tam znacznie więcej do przetrawienia, niżby chcieli.
W środku stawki sytuujemy porządną dawkę grozy. Film Parkera Finna opowiada o kolejach losu pewnej pani doktor, która po traumatycznych przeżyciach z udziałem pacjentki doświadcza niewytłumaczalnych zjawisk. Aby się z nimi uporać, musi także poradzić sobie z własną przeszłością.
Tym razem mamy do czynienia z prawdziwą elitą komediowych popisów. Julia Roberts i George Clooney występują jako rozwiedzione małżeństwo zawierające kruchy sojusz mający na celu odwieść od ożenku swoją córkę, uważając ten ruch za błąd.
W kinach możemy zobaczyć nie tylko hit Marcela, ale również wielką produkcję od DC. Jeżeli jakimś cudem nie mieliście dotąd okazji sprawdzić Black Adama, no to teraz macie świetną okazję. Dwayne Johnson wciela się w tytułowego antybohatera, który po pięciu tysiącach lat powraca do świata żywych, robiąc przy tym niemałe zamieszanie.
Dziwny Świat
Na koniec premiera dla młodszych widzów, a zarazem najlepszy pomysł na familijny seans. Nowa produkcja Walt Disney Animation Studios to pełna przygód podróż w głąb zupełnie niesamowitego świata zamieszkanego przez najdziwniejsze stwory. Czy skłócony klan Klanów, rodzina odkrywców i poszukiwaczy przygód, zdoła się dogadać i wypełnić najważniejszą misję swojego życia? Film Dona Halla, współreżysera/scenarzysty Qui Nguyena oraz producenta „Roya Conli.”