5. House of Cards, sezon 4
Serial jest doskonale dopracowany nie tylko pod względem fabuły czy aktorstrwa. House of Cards to również majstersztyk techniczny. Całość jest zrealizowana w bardzo spójny sposób, na wyróżnienie zasługuje bardzo spójna odsłona wizualna tego dzieła. W większości kadrów dominuje symetria i ład, muzyka (zwykle klasyczna choć pojawiają się też np. wstawki jazzowe) stanowi zgrabne i delikatne tło, które pojawia się bardzo rzadko, ale pięknie podkreśla najistotniejsze sytuacje (w myśl zasady „mniej znaczy więcej”). Podobnie rzecz ma się z wyróżnieniem pierwszego planu lub ukazywaniem nam dialogów – wszystkie zbliżenia stanowią piękne dopełnienie wymawianych przez aktorów kwestii. O odtwórach poszczególnych ról nie ma się co rozpisywać: wszyscy zrobili świetną robotę.
https://www.youtube.com/watch?v=NTzycsqxYJ0
Zobacz również: House of Cards w wersji brytyjskiej
4. Westworld, sezon 1
HBO w końcu znalazło następcę wspomnianej wyżej Gry o Tron. Każdy kolejny epizod Westworld był pożywką dla fanów serii, którzy w mediach społecznościowych i na forach snuli teorie na temat tajemniczego parku rozrywki. Realizacja stoi na najwyższym poziomie, a efekty specjalne i przywiązanie do szczegółów robią ogromne wrażenie. Niestety, jak przy każdym tego typu sukcesie, są też widzowie nieprzekonani do fenomenu Westworld. Produkcja polaryzuje fanów i nie znajdziemy wśród nich tych, którzy podejdą do serialu obojętnie.
https://www.youtube.com/watch?v=a0qyUugU1AI
3. Młody Papież, sezon 1
Kto by się spodziewał, że Jude Law w roli papieża będzie tak hipnotyzujący? Pius XIII to głowa kościoła katolickiego, na dodatek pełna sprzeczności. Z jednej strony przebiegły, z drugiej naiwny, pełen współczucia oraz bezwzględny i egoistyczny, a do tego wszystkiego z zachciankami jak małe dziecko i dyktatorskimi zapędami. Największym plusem The Young Pope jest właśnie Jude Law, ale i on nie zagrałby tak dobrze, gdyby główny bohater nie został tak napisany. Wobec obecnego papieża Franciszka, ten serialowy jawi się jako ten, który przyczyniłby się do końca chrześcijaństwa, jakie znamy.
https://www.youtube.com/watch?v=2LhAyMF9hS4
Zobacz również: Sherlock – nowy, pełen napięcia zwiastun 4. sezonu!
2. Orange is the New Black, sezon 4
Orange is the New Black jest jednym z tych seriali, w których każdy kolejny sezon jest lepszy od poprzedniego. W tegorocznym jeszcze bardziej zagłębiono się w historię każdej osadzonej w więzieniu. Pomimo mnogości bohaterek, każda dostała swoje 5 minut. Dodatkowo skupiono się na problemach społecznych, które gnębią amerykańskie społeczeństwo. Na małej przestrzeni znalazły się kobiety, które mogą pochwalić się różnym pochodzeniem, religią, wyglądem czy orientacją seksualną i poglądami. Wprowadzając postać wzorowaną na Marcie Stuart, zaznaczono też jaka przepaść istnieje pomiędzy tymi najbogatszymi i najbiedniejszymi obywatelami USA. Kiedyś House of Cards uważane było za najlepszy serial Netfliksa. Teraz na to miano obok Stranger Things zasługuje Orange is the New Black, które z każdym rokiem zachwyca i zadziwia coraz bardziej. Więcej argumentów w naszej recenzji!
https://www.youtube.com/watch?v=c6O9rfoz0f8
1. Stranger Things, sezon 1
Tegoroczny hit lata. Po premierze Stranger Things w mediach społecznościowych huczało od opinii i teorii na temat tego, co wydarzyło się w serialu. Wszyscy znaleźli ulubionych bohaterów, a podczas Halloween na pewno spotkaliście kilka Jedenastek. Stranger Things to lata 80. w ich rozkwicie i hołd w kierunku takich klasyków, jak Goonies, Gremliny albo E.T. Przywiązanie do szczegółów jest zadziwiające – od muzyki, charakteryzacji i garderoby, po wystrój wnętrz i wszechobecne easter eggi. Scenariusz napisano w taki sposób, aby stopniowo angażował widza i ten nie mógł przerwać oglądania. Stranger Things liczy 8 odcinków, ale nie traktowałabym go jak serialu w dosłownym tego słowa znaczeniu.
https://www.youtube.com/watch?v=XWxyRG_tckY
Zachęcamy do lektury:
Najgorzej zapowiadające się filmy 2017 roku!
Tekst powstał we współpracy z Aleksandrą Kumalą i Tomaszem Rewersem