Film Michaela Curtiza pokazuje, że jeżeli ktoś ma pomysł na realizację i śmietankę wybitnych aktorów, nawet wojenna propaganda może być sukcesem. Obecnie nietrudno jest znaleźć możliwość starych i nowych produkcji, a to dzięki częstym promocjom (np. ostatnia promocja na Apple z okazji dokumentu o Realu Madryt czy HBO Max promocja na rok), są tytuły ponadczasowe, niepoddające się trendom. Casablanca pojawiła się bowiem w kinach w 1942 i można tam znaleźć kilka dość wyraźnych odniesień do wojny. Jednak sama historia, postacie (Bogart!) i niezapomniane dialogi sprawiają, że do dziś to jeden z najbardziej cenionych filmowych szlagierów.
Wkrótce Quentin Tarantino przedstawi dokładniej swój – jak sam utrzymuje – ostatni film, ale wątpliwe, aby przebił popularnością i powszechnym uznaniem to arcydzieło. Lwia część kwestii, niezapomniane sceny i kreacje – to jeden wielki, popkulturowy tygiel w najlepszym wydaniu, gdzie gwiazdy się rodziły – lub odradzały, jak w przypadku Johna Travolty.
Musiała tutaj się ukazać także wybitna adaptacja literackiego arcydzieła Arthura C. Clarke’a. Stanley Kubrick stworzył niesamowite, nieśmiertelne widowisko w postaci dzielącej się na trzy epizody opowieści o starciu człowieka z maszyną, poruszającym wiele ważkich tematów. Pozycja absolutnie wyjątkowa dla miłośników kina.
W zasadzie do końca już jedziemy z adaptacjami. Alfred Hitchcock stworzył na bazie książki Roberta Blocha własną interpretację dreszczowca, który rozgrywa się w hotelu The Bates Motel. Znajdziemy tam masę ikonicznych scen, które przeszły do historii kina. Zdecydowanie warto porównać literacki pierwowzór z adaptacją, bo różnic trochę znajdziemy.
No i wreszcie wielkie dzieło Francisa Forda Coppoli na bazie genialne książki Mario Puzo. Film znany chyba każdej osobie mającej pobieżny kontakt z jakimikolwiek mediami. Historie słynnej włoskiej rodziny to klasyk absolutny, wyróżniający się w zasadzie w każdym elemencie – od obsady po zdjęcia i muzykę.