Fotograf oraz jego podświetlona na czerwono ciemnia, czyli miejsce, w którym zdjęcia są powiększane i obrabiane. Nie ma lepszej jaskini samotności dla człowieka obsesyjnie pochłoniętego swoją pracą. Thomas z głośnej ekranizacji Babiego lata jest egoistą, narcyzem, a przede wszystkim – artystą. Każdy detal zdjęcia jest przez niego gruntownie badany, a palce muszą być ciągle gotowe do wciśnięcia przycisku w aparacie. Ten kameralny, powolny film ukazuje fotografa, którego zawód sprowadza na w bardzo niebezpieczne tory – morderstwa. Nie jest to jednak kryminał w ścisłym tego słowa znaczeniu, ale refleksja na temat odpowiedzialności oraz przywilejów artysty. Antonioni rozumie podglądacza lepiej niż ktokolwiek, zresztą bez szczypty voyeryzmu w duszy nie sposób wykonywać ten zawód i robić sesje tak wnikające w duszę człowieka.
Annie Leibovitz: Życie w obiektywie to piękna, barwna historia życia i twórczości jednej z najsłynniejszych współczesnych fotografek na świecie, Annie Leibovitz. Poznajemy ją jako młodą dziewczynę, która kocha dokumentować dzieje swojej rodziny, później trafia do muzycznego magazynu Rolling Stone, by przemierzać świat z najlepszymi zespołami rockowymi tamtych czasów. Śledzimy kolejne etapy jej życia i twórczości – pracę w magazynie Vanity Fair i portretowanie celebrytów, czas partnerstwa u boku Susan Sontag, późne macierzyństwo, pracę przy bajkowych zdjęciach reklamowych. Ogląda się jak połączenie biografii z odcinkiem serialu akcji. Ciągle zmieniające się twarze, miejsca, wielcy i słynni ludzie tego świata… Jednak podobnie jak w filmie Helmut Newton. Piękno i bestia jest to również intymny portret artysty, który odkrył powołanie i kurczowo trzyma się obranej zawodowo ścieżki.
Oczywiście, że jest to zależne od interpretacji aktorskiej i serii filmowej, bo były one różne, ale mało kto pamięta, że Peter Parker, oprócz bujania się na pajęczynach między budynkami Nowego Jorku, zajmuje się zawodowo przede wszystkim… fotografią. Przynajmniej tak zarabiał na chleb w komiksach i pierwszym filmie pełnometrażowym. Może i Spider-man Sama Raimiego nie jest realistycznym przedstawieniem tego zawodu, ale niewątpliwie mówi prawdę o branży dziennikarskiej – jeśli chcesz zacząć karierę jako profesjonalista, musisz mieć o czym opowiadać. Na szczęście redaktor naczelny Daily Bugle jest łasy na zdjęcia Człowieka Pająka, więc Peter Parker może mu je donosić tonami. Oczywiście każde z takich zdjęć robione jest za pomocą funkcji samowyzwalacza.
Kino Clinta Eastwooda stara się być różnorodne i wnikliwe, jak tylko się da. Ocierał się już o dramaty polityczne, thrillery, biografie, a także… melodramat. W 1995 wystąpił w wyreżyserowanej przez siebie ekranizacji powieści Roberta J. Wallera. Bardzo sensualna, powolna i spokojna narracja prowadzi nas przez krótki romans Frances i fotografa, który przyjechał do tytułowych stron w celu sfotografowania rozpadającego się mostu. Bohaterowie spędzają ze sobą upojne, pełne prawdy i nienazwanej metafizyki chwile, które… no cóż, nie zepsujemy Wam zabawy, bo kulminację tej opowieści warto odkryć samemu. Eastwood rozumie natomiast dwie sprawy idealnie: nie należy demonizować zdrady, bo pobudki, dla których ludzie się jej dopuszczają, bywają bardzo skomplikowane. I jeszcze to, że aby być świetnym fotografem, należy dostrzegać piękno, które bywa niedoceniane przez innych. Tylko tak powstają szczere i chwytające za serce obrazki.
Znakomity dokument o pracy jednego z najrzetelniejszych współczesnych fotografów wojennych, Jamesa Nachtweya. Główny bohater jawi się jako opanowany, odważny i empatyczny człowiek, ale jednocześnie potrafi wejść w sam środek największych konfliktów. Film dotyka ważnej i trudnej kwestii etyki w pracy fotografa, ale też jej ważności w świecie, w którym rozgrywa się tak wiele ludzkich dramatów, a opowiadanie o tym może wydawać się być najniebezpieczniejszym zadaniem na świecie. Ku przestrodze, jeśli chcemy wybrać ten trudny, ale bardzo satysfakcjonujący zawód.