Przegląd polskiego horroru – czy jest się czego bać?

Horror, jako gatunek filmowy, stawiał swoje pierwsze kroki na przełomie XIX i XX wieku. Od tamtego czasu powstała ich cała masa. Mało kto jednak wie, że nasza rodzima kinematografia, również ma kilka udokumentowanych pozycji na tym gruncie.


Diabeł (1972), reż. Andrzej Żuławski

Andrzej Żuławski w najlepszej formie. Jakub wyprowadzony z więzienia przez Nieznajomego, zostaje opętany przez diabła. Wraca w rodzinne strony, aby wymierzyć sprawiedliwość rodzinie. Specyficzna realizacja i przesadzona gra aktorska, będące wizytówką reżysera, może odrzucić wielu potencjalnych widzów. Jednak jednego temu filmowi odmówić nie można: jest naprawdę interesujący i niepokojący. Warto sprawdzić, choćby z czystej ciekawości.

Horror

Fot. Materiały Prasowe


Wilczyca (1982), reż. Marek Piestrak

Czyli klasyka gatunku w wydaniu polskim. Realia XIX wieku. Maryna odtrącona przez męża na łożu śmierci, potępiona za kontakty z szatanem, poprzysięga zemstę. Jest tu wszystko co trzeba: ponure zamczyska, grobowce i wspaniale budowane napięcie. Plus bardzo dobre kreacje aktorskie i naprawdę solidna realizacja. Warto znać.

Horror

Fot. Materiały Prasowe


Powrót Wilczycy (1983), reż. Marek Piestrak

Sequel filmu wymienionego powyżej. W owianym makabryczną reputacją Krakowskim pałacu trwają przygotowania do ślubu Kamila z Krystyną. Spokój uroczystości zakłóca jednak atak wilkołaka. Niestety z czaru oryginału nie pozostało wiele. Zamiast stopniowo budować napięcie, horror od razu rzuca nam pod nos groteskowo wyglądające monstrum, które wywołuje bardziej śmiech , niż przerażenie. Do tego aktorstwo, które przywodzi na myśl bardziej średnio zaawansowaną próbę teatralną, niż film. Raczej omijać.

Horror

Fot. Materiały Prasowe

Zobacz również: Przebudzenie dusz – recenzja horroru mrożącego krew w żyłach!


Widziadło (1984), reż. Marek Nowicki

Piotr Strumieński mieszkający w małym dworku z żoną Olą, zmaga się z powracającymi wizjami dawno zmarłej Angelice. Ogólnie średnia klasa. Ciekawy motyw przewodni, realizacja bez szału. Ale na dokładkę Roman Wilhelmi, który zawsze pokazuje klasę. Można sprawdzić, ale bardziej jako ciekawostkę.

Horror

Fot. Materiały Prasowe


Medium (1985), reż. Jacek Koprowicz

Teraz coś udanego. Grupa osób w niewyjaśnionych okolicznościach przybywa do Sopotu, w celu rekonstrukcji zbrodni, jaka miała tu miejsce przed laty. Kawał solidnego dreszczowca, który atmosferą, kreacjami aktorskimi i realizacją broni się nawet dziś. Zdecydowanie warto obejrzeć.

Horror

Fot. Materiały Prasowe

Stały współpracownik

Kinomaniak od urodzenia, miłośnik muzyki metalowej, czarnego koloru oraz limonkowej Coca-Coli.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?