Skrajny konserwatyzm i quasi-ekologia Opowieści podręcznej

25 kwietnia 2018 roku na Hulu zadebiutował drugi sezon tego popularnego serialu. W przeciwieństwie do pierwszego, telewizyjna Opowieść podręcznej wykracza już poza powieść Margaret Atwood. Serial ten odbił się szerokim echem w świecie i to nie tylko przez wzgląd na zdobyte nagrody (między innymi dwa Złote Globy, osiem nagród Emmy, dwie Satelity), ale również jako produkcja uwikłana w aktualną polityczną debatę dotyczącą praw kobiet. Książkę Atwood, opublikowaną w 1985 roku, wciąż przywołuje się jako kontekst, przykład czy wręcz tekst profetyczny.

Pracując nad opowieścią, autorka wykorzystała różne historyczne prawa, pomysły oraz idee, które w Opowieści podręcznej spotkały się w jednym miejscu, scalone jej wyobraźnią, dając początek Gileadowi. W trakcie prac nad serialową adaptacją zapadła decyzja, aby uzupełnić oryginalny tekst o retrospekcje sprzed czasu, gdy June Osobrne stała się Fredą. Miały one przede wszystkim pokazać widzom wydarzenia i mechanizmy, które doprowadziły do powstania totalitarno-religijnego państwa.

Pisząc i mówiąc o serialu Opowieść podręcznej nie da się uniknąć uwikłania w politykę oraz krytykę feministyczną. Gdy kręcono odcinki, w których pokazywano masowe protesty przeciw ograniczaniu praw kobiet, poprzez odebranie im praw obywatelskich, możliwości posiadania majątku, cofając je w świetle prawa do bycia własnością męża, nikt z producentów nie spodziewał się, że do pewnego stopnia staną się lustrem rzeczywistości. Emisja tego konkretnego epizodu zbiegła się bowiem w czasie z organizowanymi na świecie – Polsce, Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej – protestami kobiet wyrażających sprzeciw wobec polityki rządowej.

Tekst zawiera spoilery do sezonu pierwszego Opowieści podręcznej.

Opowieść podręcznej

Kadr z serialu Opowieść podręcznej

Kobiety w nowej, męskiej rzeczywistości

Jak już wspominałam, serial uzupełnił historię Atwood retrospekcjami ze świata, który zbliżał się ku swojemu końcowi – zatruty, zaniedbany, a przede wszystkim jałowy w więcej niż jednym sensie. W ten sposób dodano oczywiście historii Fredy dramatyzmu, ale również spotęgowano przesłanie powieści. Nie ma bowiem wątpliwości, że Margaret Atwood zdawała sobie sprawę z tego, co konstruuje i co chce pokazać poprzez historię o pozbawionej podmiotowości i prawa do samostanowienia bohaterce. Fakt, że scenarzyści zdecydowali się na poszerzenie punktu widzenia narracyjnego, również ma swoje konsekwencje. W książce widzimy świat tylko oczami protagonistki – nigdy nie występującej w powieści pod imieniem innym niż to nadane jej w momencie stania się częścią domu Waterfordów. Chociaż więc serialowa Opowieść wciąż w większości snuta jest przez Fredę, to dzięki temu przesunięciu możemy zajrzeć również w przeszłość pozostałych bohaterów i poznać ich motywacje. Poprzez wspomnienia głównej bohaterki poznajemy losy jej najlepszej przyjaciółki, Moiry, oraz jej partnera, Luke’a, któremu udało się przedostać do Kanady i ułożyć tam sobie jakoś życie. W innych retrospekcjach zobaczymy również Serenę, jak i poznamy szczegóły toczonej przez nią i Freda Waterforda walki o społeczeństwo godne i żyjące zgodnie z naukami wiary.

Pod koniec poznajemy również perspektywę Nicka, szofera Waterforda i agenta Oka, a poprzez niego także prowadzone w samochodach rozmowy tych, którzy kładli podwaliny pod porządek Gileadu. W tych zasłyszanych mimowolnie rozmowach nie ma ani krzty idealizmu, który wcześniej płynął z ust Sereny. Tam bowiem, gdzie ona była przekonana o swojej racji, o naturalnym jej zdaniem poddaństwie kobiet wobec mężczyzn, tam ci sami mężczyźni bez najmniejszych skrupułów wykorzystali głoszone przez Serenę ideały instrumentalnie, aby nie stracić pełni władzy.

To również dzięki rozszerzeniu perspektywy narracyjnej mogliśmy śledzić podjętą przez Moirę desperacką próbę dostania się do Kanady i wyrwania ze świata, który najpierw relegował ją do roli rozpłodowej klaczy, a później, kiedy okazała się zbyt krnąbrna, seksualnej zabawki dla możnych Gileadu.

Opowieść podręcznej

Kadr z serialu Opowieść podręcznej

Ekologia ponad wszystko

O ile często w kontekście Opowieści podręcznej poruszana jest kwestia jej politycznego uwikłania, o tyle o wiele rzadziej rozmawia się o kryzysie ekologicznym, który doprowadził do powstania tak samego Gileadu, jak i jego opresyjnego, totalitarnego systemu politycznego zakorzenionego w wywiedzionej z chrześcijaństwa religii. Jakkolwiek może przyprawiać o ciarki przedstawiona w serialu rzeczywistość, jej powstanie zostało całkiem racjonalnie umotywowane i zobrazowane w jednym z pierwszych odcinków rozgrywających się w Red Center, miejscu szkolenia przyszłych Podręcznych. Obrazu powstania Gileadu dopełniają przedstawione w serialu motywy tych, którzy zaprojektowali sobie miejsce na szczycie hierarchii społecznej, konstruując ów nowy porządek tak, aby na pewno nie zabrakło im przywilejów.

Jednym z ważniejszych postulatów rewolucjonistów jest przestawienie gospodarki na produkcję ekologiczną oraz powiązana z tym procesem redukcja zanieczyszczeń. Przede wszystkim więc ograniczono użycie sztucznych nawozów i maszyn, stawiając dobro środowiska, wydawałoby się, ponad wszystkim. Użycie samochodów i ich liczba zostały ograniczone, a przynajmniej takie można odnieść wrażenie oglądając serial. Podobnie zminimalizowane zostało użycie plastiku – robiące zakupy Podręczne zawsze chodzą ze swoimi siatkami, a wydawane na kartki jedzenie pakowane jest w papier albo materiał. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje, kto i z czego wytwarza samochody, broń oraz specjalistyczną odzież pilnujących porządku agentów Oka czy odzież w ogóle, a przecież to właśnie produkcja tekstyliów jest jednym z najbardziej szkodzących środowisku przemysłów. Na to pytanie częściowo odpowiada sezon drugi, przybliżając co nieco życie w koloniach oraz zesłanych tam na niewolnicze prace obywateli nie pasujących do świata Gileadu. Same kolonie w pierwszej odsłonie serialu pozostają dość enigmatycznym miejscem, wiemy jedynie, że są silnie skażone i ludzie mają małe szanse, aby wieść w nich długie życie. Na pewno służą jako straszak, podobnie jak stalinowskie łagry. Tak samo nie wiemy, czy poza zupełnym przestawieniem się na ekologiczną produkcję Gilead zrobił cokolwiek, aby pomóc oczyścić z zanieczyszczeń swoje kolonie. Biorąc pod uwagę oportunizm zarządców tej republiki – szczerze w to wątpię.

Opowieść podręcznej

Kadr z serialu Opowieść podręcznej

Nowy porządek w imię Boga

Kryzys związany z zanieczyszczeniem oraz wyjałowieniem Ziemi odbił się również na ludziach – na ich płodności oraz możliwości donoszenia ciąży do rozwiązania. W rzeczywistości poprzedzającej główne wydarzenia Opowieści przyrost naturalny jest bliski zeru. W myśl ideologii Gileadu przyczyną równie ważną było złe prowadzenie się kobiet: nadmierne picie alkoholu, rozwijanie kariery, uczenie się, narkotyki i, oczywiście, rozwiązłość („nieskromność”). Oczywiście całą winę za niepłodność ponoszą kobiety, nigdy mężczyźni – nawet jeśli ci sami doskonale wiedzą, że to nieraz oni nie są w stanie spłodzić potomstwa (wówczas „nie są godni”). W obliczu tak znaczącego światowego kryzysu demograficznego władza nowopowstałej republiki postanawia zebrać wszystkie jeszcze zdolne do rodzenia dzieci kobiety i je, bez ich zgody, zapładniać – naturalnie przez mężczyzn o wysokiej pozycji społecznej, posiadaczy domniemanie najlepszych do zachowania genów. A żeby żony nie miały zbytnich obiekcji, wyciągają i modyfikują ze Starego Testamentu rytuał, według którego jeśli niewolnica urodziła dziecko na kolanach żony swojego pana, owo dziecko było jej (historia Izmaela). Tym razem jednak na kolanach żony miało dochodzić do poczęcia, nie porodu. Całość ubrano w religijny, celebrowany przez całe domostwo rytuał, powiązany z odczytywaniem Pisma Świętego.

Tak właśnie do życia powołane zostały Podręczne, nowe niewolnice, odpowiednio uwarunkowane i przyuczone jak dbać o swoje ciało i zapewnić większą szansę zapłodnienia. Tak przygotowane wysyłane były do domów wielmożnych – do tych, którzy mają prawo posiadać żonę (Nick, na przykład, takiego prawa nie ma), gdzie miały zajść w ciążę, urodzić bezpłodnemu małżeństwu dzieci, a później przenieść się do nowych właścicieli i tak w kółko. W momencie wejścia do takiego domu przyjmowały również nowe imię, tak jak nasza protagonistka, June, która w momencie stania się częścią domostwa Waterfordów stała się Fredą – „należącą do Freda” (w oryginale „Offred” – „of Fred”). Szkolenie oraz warunkowanie również zostało w serialu pokazane, włącznie z wymierzanymi przez Ciotki karami okaleczania, stosowanymi na tych kandydatkach, które nie chciały dać się złamać. Usunięcie oka, ręki albo łechtaczki to tylko część stosowanych w tym świecie przedstawionym kar, mających zmusić kobiety do posłuszeństwa. W imię wyższych celów, zachowania ludzkości, odsunięcia od płodzenia osób uznanych za niepożądane albo niegodne, Gilead próbował przywrócić świat sprzed ekologicznego i demograficznego kryzysu. Na ironię zasługuje fakt, że kiedy w końcu pod koniec sezonu pierwszego Freda zachodzi w ciążę, ojcem jej dziecka jest szofer Nick, a nie wielki i wyniosły pan Waterford.

Opowieść podręcznej

Kadr z serialu Opowieść podręcznej

Ekokonserwatyzm czy pseudoekologia?

Z jednej strony system Gileadu jest silnie konserwatywny, kobiety nie mają w nim prawa do posiadania, do pracy, nawet czytania, ponownie zostały relegowane do funkcji służebnych wobec mężczyzn, a żony do bycia własnością męża. To ostatnie zresztą serial podkreśla w dość znaczącej rozmowie Freda z Sereną, gdy on przypomina jej, że w świetle prawa Serena odpowiada przed nim, a nie prawem czy sądem, kobieta wypomina mu, że wie, ponieważ sama to prawo pisała. Z drugiej jednak strony pęd ku ekologii – wywołany potrzebą przetrwania w zniszczonym świecie – tych samych konserwatystów wikła w lewicowe dyskursy postulujące poszanowanie dla Ziemi i większą odpowiedzialność związaną z eksploatacją naturalnych zasobów naszej planety. Ten pęd ku ekologii w przypadku Gileadu jest jednak połowiczny, biorąc bowiem pod uwagę, jak wielkim czynnikiem zaburzającym ekosystem jest cywilizacja oraz działalność człowieka, wprowadzone w nowej republice zmiany są niewystarczające. Żeby odwrócić trend światowy, prawdopodobnie musiałyby być głębsze i, paradoksalnie, niekoniecznie powinny dotyczyć zwiększenia rozrodczości czy też powiększania szkodliwej dla ekosystemu populacji. Taką utratę zdolności do rozmnażania się moglibyśmy odczytywać jako ewolucyjny czy naturalny  mechanizm mający przywrócić równowagę. Na tym tle polityka proekologiczna Gilead wydaje się być bardziej pseudoekologią, podporządkowaną, ponownie, pragnieniu władzy nie tylko nad ludźmi, ale również nad światem. A cały totalitarny ustrój, zakorzeniony w wypaczonym i instrumentalnie traktowanym konserwatyzmie religijnym, ma legitymizować wszelkie podejmowane przez nowy rząd decyzje.

Gdybyśmy się zastanowili, Gilead zapewne miał milion innych sposobów na to, aby zapewnić sobie przetrwanie bez uciekania się do tak drastycznych posunięć, jak przywrócenie niewolnictwa oraz posegregowanie kobiet na własność męża, klacz rozpłodową i jej treserkę, seksualną niewolnicę (pracującą w tajnym klubie Jezebel) oraz służącą. Jednak w tym świecie pragnienie władzy zwyciężyło nad wszystkim.

Co dalej czeka Gilead i świat w drugim sezonie Opowieści podręcznej, realizowanym już niezależnie od książki? Przekonamy się – sezon właśnie jest w trakcie emisji.

Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Interesuję się popkulturą, fanami, mangą i anime. Sporo piszę, ale takie życie doktorantki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?