W zasadzie od razu po spojrzeniu na efektowną sylwetkę Predator GD711 można w mig odgadnąć jego gamingowy rodowód. Na przodzie, przy obiektywie z zaślepką, znajduje się logo producenta, po bokach zaś znajdziemy siatkowane wywietrzniki. Na górze mamy zestaw przycisków, na tyłach złącza- gniazdo USB 2.0, liniowe wyjście audio i oczywiście gniazda HDMI.
Projektor uruchamia się stosunkowo szybko, pozwalając nam przejść do połączenia. Warto jak najszybciej podkreślić być może największy atut projektora – VRR (Variable Refresh Rate). Dzięki tej technologii częstotliwość odświeżania obrazu w grze synchronizuje się z płynnością odświeżania wyświetlacza. Zapobiega to chociażby rwaniu płynności w danej grze. VRR ostatnimi czasy został także wprowadzony do konsoli PlayStation 5, toteż stanowi bardzo istotny punkt, jeśli chodzi o dodatki najnowszej generacji. Dodajmy jeszcze, że GD711 działa w 240Hz w rozdzielczości 1080p na pecetach a 120Hz – na konsolach PS5 czy Xbox Series S|X. To cechy których nie posiada wiele projektorów, więc w szczególności warto o tym pamiętać. Pozostaje jeszcze opcja uzyskania obrazu 4K (czy raczej jego swoistej imitacji).
Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, muszę pochwalić urządzenie za naprawdę niskie opóźnienie. A w przypadku projektorów o cenie poniżej 10 tysięcy złotych wzwyż to bynajmniej nie jest sytuacja oczywista. Niezależnie od tego, czy ogrywałem Demon’s Souls czy nieprawdopodobnie dynamiczne tytułu spod znaku Returnala, nigdy nie zdarzyło mi się mieć problemów z płynnością. Zatem pod kątem stosunku ceny do jakości możemy mówić o znakomitym stosunku jakości do ceny.
Do wyboru mamy proporcje 16:9 i 4:3, a wersja obrazu 4K nie razi w oczy, choć też nie ma co się spodziewać poziomu jak w najlepszych telewizorach i szczerze mówiąc nie robi to zbyt wielkiej różnicy. Jak można przeczytać chociażby na stronie Acera, absolutne maksimum pod względem przekątnej obrazu to 300 cali – co jest oczywiście prawdą, ale lepiej obniżyć nawet kilkakrotnie, uzyskując wciąż wystarczająco dużą objętość dla większości mieszkań, jak i znacznie lepszą jakość. Co do wbudowanych aplikacji projektora, raczej ze swojej strony nie dostrzegłem w tym wielkiego atutu (Aptoide TV jest dla mnie dość nieintuicyjna, ale może to po prostu moje preferencje) i tutaj polecałbym po prostu używać tego, co ma w swoim zapleczu PC bądź konsola.
Podsumowanie: Acer Predator GD711 to zdecydowanie jeden z najciekawszych projektorów gamingowych na rynku. Ma swoje drobne wady, ale nadrabia to wysokim poziomem funkcjonalności, która miejscami wcale nie ustępuje o wiele droższym modelom.