Problemy z kategorią wiekową. Co oznaczają symbole R, G, PG-13 i jak działają w praktyce?

Patryk Sławicki, 23 grudnia 2016

 

Niedorzecznością, która zawsze mnie śmieszyła i jest dość popularna w Hollywoodzkich produkcjach, to scena, gdy kobieta będąc sama w domu, budzi się zasłaniając piersi kołdrą. Ta nienaturalność zawsze kłuje mnie na tyle, że automatycznie jestem świadomy obecności kamery i sam sobie przebijam czwartą ścianę wybijając się z seansu. Oczywiście, odsłonięcie rąbka golizny tylko dla tej sceny było by strzałem w stopę, który zawyży niepotrzebnie kategorię wiekową i strąci nam cały jeden szczebel piramidy wiekowej wśród publiczności. Tym bardziej, że Amerykanie mają jakiś dziwny fetysz odnośnie nacisku na cenzurę nagości i treści seksualnych, podczas gdy przemoc przewija się na ekranie w różnych formach, sprytnie omijając cenzurę. Dopóki nie ma za dużo krwi i aktorzy nie przeklinają, przemoc jest dobra dla naszych dzieci.

Bardziej absurdalne restrykcje, oprócz tych dotyczących przemocy odnoszą się do używania wulgaryzmów. Jak już wcześniej wspomniałem, kontekst użycia sprośnych słów jest równie ważny co ich ilość. Największą kpinę z tych zasad zrobili chyba twórcy South Parka. W swoim pełnometrażowym filmie zawarli równo 399 przekleństw osiągając kategorię R, gdzie przy 400, otrzymali by NC-17. Nostalgia Critic słusznie zauważył też, że obecny system, wraz ze swoimi niedorzecznymi zasadami, zwyczajnie się nie sprawdza. Tym bardziej, że wszystko ostatecznie sprowadza się do widza i jego subiektywnych odczuć. Pewne rzeczy, które wzbudzą obrzydzenie u jednych, nie zrobią żadnego wrażenia na innych. Jeśli by ustalić skonkretyzowane zasady, z biegiem czasu filmowcy znajdą metody, aby je obejść. Jeśli zasady będą elastyczne, nie będą miały żadnego sensu, to tak jakby zmieniać prawo w trakcie rozprawy.

south park

W Polsce znowuż te zasady są nieco luźniejsze. Wydaje mi się, że tak naprawdę do końca nie wiadomo jak działają. Co ciekawe, limit wiekowy niektórych produkcji może się różnić od tych nadanych w Stanach. Weźmy na przykład ostatni film Refna, czyli Neon Demon. Za oceanem dostał zasłużenie R, z powodu dość kontrowersyjnych scen. Ci, którzy film wiedzieli, dobrze wiedzą, o których mówię. Dziwi więc fakt, że w Polszy film otrzymał naklejkę od 15 lat. Nie będę oczywiście wchodził w szczegóły i specyfikę konkretnych scen, ale wierzcie mi, że jeśli one nie są dla widza 18+, to ja nie wiem co jest. Zabieg ten oczywiście ma sensowny powód. Twórczość Refna nie jest aż tak popularna u nas, i obraz zwyczajnie by się nie przyjął. Już jego porażająco mały nakład w Polsce (parę dni po premierze, można go było złapać jedynie na ostatnich seansach o 22:30) świadczy o obawach producentów. Dodanie etykiety 18+ tylko by zmniejszyło już i tak wątpliwą frekwencję.

Neon Demon

Warty uwagi jest też fakt, że produkcja taka jak Sin City, w którym nie występuje właściwie żaden poważny wulgaryzm (żaden f*** nie został rozdany) i tak pod względem języka został oceniony dość srogo. Mówię tutaj o ocenach które widnieją na różnych stronach tworzonych dla zatroskanych rodzicieli, którzy przed odpaleniem filmu w obecności swoich pociech mogą sprawdzić co z nim jest nie tak. W ogólnym rozrachunku prezentuje się to mniej więcej tak:

27 uses of Hell, 26 uses of Damn, 12 uses of Bitch, 9 uses of son of a Bitch, 8 uses of god-Damn, 4 uses of Whore, 3 uses of Shit, 3 uses of Bitch, 3 uses of Nads, 3 uses of pecker, 2 uses of Ass, 1 use of Asshole, 1 use of Slut, 1 use of Crap, 1 use of Dick 1 use of Dickwad, 1 use of Balls, 1 use of dyke.

W kategorii bluźnierstwa film otrzymuje ocenę 4/5, czyli bardzo wulgarny. Już nawet nie czepiają się jakoś tego używania wyrazu hell, największym problemem jest nawiązywanie w swoich treściach do takich rzeczy jak kanibalizm, czy gwałt. Również zwroty homofobiczne są w cenie. Oczywiście skupili się na rzeczach, które w tej produkcji są niewątpliwie rzucające się w oczy, czyli seks i przemoc. Koniec końców jest to całkiem słuszna ocena wiekowa. Powodem dla którego w ogóle poruszyłem tą produkcję jest to, że są rzeczy ważniejsze niż użycie słowa f*** oraz to, ile razy wystąpi on w filmie. Dlatego zamiast zamykać się w chorych ramach i konkretnych limitacjach odnośnie ile i czego powinno być filmie, należałoby się zastanowić, czego tak naprawdę nie chciałbym, aby moje dzieci oglądały.

sin city

MPPA (Motion Picture Association of America), czyli panowie odpowiedzialni za całe zamieszanie związane z kategoryzacją wiekową, posiadają ogólnie dość specyficzne poglądy na temat tego, co według nich jest OK dla młodego widza, a co nie. Generalnie, kategorii NC-17 producenci wystrzegają się jak ognia. W czasach gdy powstała, raczej mało które produkcje osiągały dobre wyniki box office. Głównie z tej przyczyny, że większość kin zwyczajnie nie wyświetla filmów NC-17. Również nie można sobie pozwolić na potężną kampanię reklamową takich filmów, co w efekcie odbija się na zarobkach. Studia filmowe naciskały na MPPA o zniesienie NC-17, gdyż właśnie wpływała ona w dużym stopniu na dochody z kin. Największe kontrowersje wzbudziła chyba decyzja o przyznaniu tej kategorii filmowi Blue Valentine. Decyzję tę poparto argumentem o śmiałej scenie seksu oralnego z Ryanem Goslingiem w roli głównej. Sam aktor walczył o zaniżenie kategorii tłumacząc, że wiele R-filmów również posiada podobne sceny. Ostatecznie obniżono próg wiekowy, całe to zamieszanie jednak w pewien sposób podważyło autorytet MPPA i rozpoczęto pierwsze próby obalenia kategorii NC-17.

blue valentine

Seks oralny nie jest jedyną rzeczą, która wyjątkowo wzbudza poruszenie amerykańskiego stowarzyszenia filmowego. Odsłonięte w pełni genitalia, nawet jako pojedyncza scena to stuprocentowa autostrada do NC-17. Chyba, że widnieją tylko przez ulotną chwilę, jak w słynnej scena z Nagiego Instynktu, czy Ben Affleck pod prysznicem w Zaginionej dziewczynie. Oba filmy zmieściły się jeszcze w R. Jeśli promujesz poligamię albo homoseksualizm w swoim filmie, również jest spora szansa, że włodarze z MPPA ukrzyżują produkcję najwyższym progiem wiekowym. Mimo wszystko chyba najbardziej absurdalnym aspektem, na który zwracają uwagę jest liczba… ruchów podczas stosunku. Tak, dokładnie tak. Wygląda na to, że ok. 1-5 pchnięć jest akceptowane jako R, więcej natomiast, klasyfikuje się już jako pornografia i kategoria jest zawyżona.

Basic Instinct Catherine Tramell

Są produkcje które aż proszą się, by były bardziej krwawe i obfitowały w więcej przemocy. Wszystko co mieści się w tematyce zombie nie powinno schodzić niżej niż R, przez co też World War Z nie został przyjęty przez widzów najcieplej. Ponadto, jeśli ktoś tworzy adaptację gry komputerowej w której wyrwane kończyny i kręgosłupy stanowią chleb powszedni, dając jej zarazem PG-13, to coś tutaj jest nie tak. Mowa oczywiście o fatalnym Mortal KombatNiektóre filmy jednak, mogłyby mieć wyższą kategorię wiekową, ale radzą sobie bez niej równie dobrze. Mroczny Rycerz, zaskakująco, mieści się w PG-13, pomimo przerażającej kreacji Heatha Ledgera i biegającego z wypaloną twarzą Aarona Eckharta. Jest to mimo wszystko świetny przykład jak można zrobić naprawdę mroczny film, bez konieczności zawyżania progu do poziomu R. Sztuczka z ołówkiem pokazuje nam, że bez krwi też może być brutalnie.

jokerledger

Podsumowując, tak naprawdę, to po co to wszystko? Nie da się ustalić ogólnych zasad, które mogły by rządzić tym systemem i trafiły by do wszystkich. Każdy jest inny i na różne rzeczy reaguje inaczej. Jedni nie czują się zgorszeni nawet przy 20 ruchach baraszkujących kochanków, inni znowuż burzą się, uznając goliznę w postaci nagich piersi za bluźnierstwo. Nie da się wszystkim dogodzić. Producenci narzekają, edytorzy płaczą, a widz w tym wszystkim cierpi najbardziej.

Przeczytaj więcej
Patryk Sławicki

https://www.facebook.com/nocnefilmowanie/ |....| http://www.filmweb.pl/user/pestowsky |....| i tyle.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *