Pod ostrzałem #1 – Avengers: Czas Ultrona

Specjalnie dla Was rozpoczynamy nowy cykl „Pod ostrzałem”. Nowa seria będzie dotyczyć najbardziej wyczekiwanych premier. Członkowie naszej redakcji nie omieszkają bezkompromisowo wyrażać swoich opinii, bez bawienia się w upiększanie rzeczywistości. Będzie szczerze i subiektywnie. Pierwszy film pod ostrzałem to „Avengers: Age of Ultron”. Nasze opinie i oceny uporządkowaliśmy w kolejności od najbardziej pozytywnych do negatywnych. Uwaga, zaczynamy!

Patryk Supeł – Redaktor

Ocenia na: 90/100

Moim zdaniem „Czas Ultrona” z pewnością należy do udanych widowisk Marvela. Sceny akcji i potyczek są naprawdę imponująco przemyślane i przedstawione. W filmie widzimy także bohaterów, którzy nie troszczą się tylko o siebie, ale także jest coś poza nimi, m.in. setki cywili. Konflikt i narastający podział superbohaterów widać w zasadzie przez cały czas trwania obrazu. Nie zgodzę się z co poniektórymi, że żarty były słabe. Oglądając wypowiadane kwestie widziałem, że aktorzy doskonale je czuli – m.in pogawędka Thora z Visionem na temat wyważonego Mjolnira. Cały film bardzo dobrze spełnia swoją rolę i w pozytywny sposób łączy różne gatunki filmów, jednak brakowało mi w nim lepszego zakończenia, którego czas ma się nijak do długości filmu. Poświęcenie mu kilku minut więcej z pewnością nie zaszkodziłoby, a wręcz przeciwnie. Niezrozumiałe było dla mnie również zachowanie bohaterów po dramatycznym wydarzeniu podczas ostatniej potyczki, które można powiedzieć, że obeszło się bez echa. Natomiast dłuższy czas poświęcony scenom z Hulkiem tylko sprawił uśmiech na mojej twarzy – to też pewnie dlatego, że osobiście lubię tego bohatera. Udało się także reżyserowi poświęcenie odpowiedniej ilości czasu każdemu z bohaterów, w porównaniu z częścią pierwszą – może tylko z wyjątkiem Thora, którego jakby trochę zabrakło. Osobiście serdecznie polecam obejrzeć tę długo wyczekiwaną produkcję i dostrzec, ile pracy zostało w nią włożone.

Paweł Pajura – Stały współpracownik

Ocenia na: 85/100

Dla mnie druga część jest jak najbardziej udana. Według mnie formuła: „mocniej, więcej, szybciej” bardzo dobrze tutaj zadziałała, a Whedon zdecydowanie wiedział, co robi. Jedyną rzeczą, jaka mnie zdecydowanie raziła w filmie, był wygląd głównego wroga Avengersów. Kto to widział, aby robot mógł poruszać ustami? Jednak od filmu dostałem to, czego oczekiwałem – czyli znakomitą rozrywkę i chwile zapomnienia od trudów życia codziennego.

Szymon Góraj – Redaktor

Ocenia na: 80/100

Cóż, jak dla mnie – zarówno jeżeli chodzi o kompozycję, jak i poziom widowiska – Czas Ultrona jest na podobnym poziomie, co część pierwsza – czyli miejscami chaotyczny, ale w dalszym ciągu dobry/bardzo dobry blockbuster, przy którym można się wyluzować po ciężkim dniu. Sporym minusem jest to, że pod wieloma względami Whedon się po prostu powtarza, udowadniając, iż jest co najwyżej niezłym rzemieślnikiem, który zbuduje coś ciekawego, jeżeli da się mu odpowiednie „zabawki”, ale obok wizjonerskiego pomysłu to on nawet nie stał. Bardzo na plus wychodzi jednak postać Ultrona, rewelacyjnie „odgrywana” przez Spadera. W przeciwieństwie do Lokiego, który pomimo niewątpliwego uroku kompletnie nie nadawał się na głównego przeciwnika Mścicieli, czarny charakter sequela daje radę, będąc jednocześnie w pewnym stopniu postacią tragiczną. Do tego jeszcze bardzo ciekawie ukazano narastający konflikt na linii Stark-Rodgers, co w odpowiednim stopniu podgrzało atmosferę oczekiwania na Civil War. I oczywiście, chaos części drugiej może być nieco męczący, w szczególności dla tych, co nie orientują się aż tak dobrze po uniwersum, jednak wciąż uważam Czas Ultrona za znakomitą, odmóżdżającą rozrywkę, która pomimo swych wad trzyma poziom serii. Z drugiej jednak strony cieszy mnie to, że wtórny i ograniczony Whedon zostanie w przyszłości już zastąpiony, bo do trzech razy sztuka.

Dawid Nowak – Zastępca redaktora naczelnego

Ocenia na: 79/100

Bezsprzecznie Avengers: Czas Ultrona, pomimo kilku drobnych wad, jest bardzo poprawnym blockbusterem i zawiera wszystko to, czego oczekiwalibyśmy od tego typu produkcji. Momentami zdaje się być on aż zbyt przewidywalny, przez co ciężko mu przebić poprzednią cześć, którą oglądało się z zapartym tchem i zachwytem. Niemniej jednak jest to obowiązkowe widowisko dla każdego kinomaniaka, który ma ochotę na kawał dobrego kina akcji i chwilę rozrywki. W miarę możliwość polecam jednak wybrać się na ten film w technologii IMAX, gdyż w mojej ocenie standardowe nagłośnienie w tym przypadku to za mało.

Tomasz Rewers – Redaktor naczelny

Ocenia na: 77/100

Marvel stawia na czystą rozrywkę, a  Joss Whedon zmienia się w Michaela Baya. Seans mija szybko, wprawiając po drodze kilka razy w dobry humor i serwując parę plot twistów. Wszystko niby super, ale mimo to po zakończeniu czuć niedosyt… Czyżby czegoś było za mało? W moim przekonaniu raczej za dużo! Czas Utrona lekko przelał czarę goryczy swoim wręcz nachalnym efekciarstwem, zapominając gdzieś o zbudowaniu klimatu. Klimatu, którego nie brakowało w zeszłorocznym „Zimowym Żołnierzu”, który najbardziej zaintrygował mnie pośród ostatnich superbohaterskich produkcji. Nowi Avengersi jako kolejny odcinek Marvelowskiego serialu wypadają świetnie. Jednak jeśli spojrzymy na film okiem osoby nie będącej  do końca w temacie, to produkcja może rozczarować…

Bartosz Tomaszewski – Redaktor

Ocenia na: 75/100

Po trzech długich latach wyczekiwań wreszcie nadszedł ten moment – premiera Czasu Ultrona. Tysiące domysłów i teorii na temat fabuły, a skończyło się bez większych zaskoczeń i kontrowersji. Czy „Czas Ulrona” zjadł swojego poprzednika na śniadanie? Pod względem wizualnym i poziomem rozmachu zapewne tak, jednak od strony fabularnej jest to zlepek kilku mniej bądź bardziej potrzebnych wątków. Ultron według mnie jako superprzeciwnik nie spełnił swoich oczekiwań, a sam film dla typowego laika w temacie ekranizacji komiksów będzie po prostu szalenie chaotyczny i zagmatwany. Jednak ja, pomimo kilku wad, bawiłem się przednio.

Piotr Jamrozik – Stały współpracownik

Ocenia na: 75/100

Avengers: Czas Ultrona, choć jest filmem, którego się przyjemnie ogląda, to nie jest on tak intrygujący i przejmujący jak pierwsza część. Brak mu świeżości i polotu. Kuleje spójność i tempo akcji. Można wręcz odnieść wrażenie, że dostajemy to samo co poprzednio, ale ze zmienionymi lokacjami i nowym czarnym charakterem. Gdyby tak było, zapewne film utrzymałby całkiem przyzwoity poziom. Niestety w Avengers 2 wszystko sprawia wrażenie przemiału, jakbyśmy otrzymali produkt z recyklingu, a nie jego pierwotną wersję.

Bartek Kęprowski – Stały współpracownik

Ocenia na: 75/100

Avengers: Czas Ultrona pomimo wielu niezaprzeczalnych zalet w żadnym wypadku nie dorównuje swojemu poprzednikowi. Kontynuacja w reżyserii Jossa Whedona okazuje się pięknym witrażem mieniącym tysiącem najprzeróżniejszych barw w blasku wschodzącego słońca. Niestety, gdy wspomniana gwiazda chowa się za horyzontem i zapada zmrok, to na szybie możemy dostrzec ogrom mniejszych lub większych rys. Można do nich zaliczyć: historię, która – mimo iż spójna i interesująca – to wcale nie powala na kolana; niezwykle widowiskowe i pełne dynamizmu sceny akcji, charakteryzujące się niestety często rwanym i chaotycznym montażem, niepozwalającym w pełni cieszyć się ich pięknem; oraz niewątpliwie intrygujących i wyrazistych bohaterów, ograniczonych czasem do roli nic nieznaczącego tła i pozbawionych głębszego rysu psychologicznego. Jednak nie zrozumcie mnie źle, Avengers: Czas Ultrona to dalej wykonany z ogromnym rozmachem i pasją blockbuster – możliwe nawet, że jeden z najlepszych tego roku – lecz w każdym aspekcie można znaleźć jakieś „ale”, większe lub mniejsze uchybienia, które bardziej wymagającym widzom skutecznie odbiorą przyjemność z seansu.

Jakub Liszewski – Stały współpracownik

Ocenia na: 60/100

Jak na sequel przystało, w Czasie Ultrona wszystkiego mamy więcej. Bohaterów, walk i oczywiście sucharów. Cieszy mnie, że jak na razie z nawałem postaci bohaterów Marvel radzi sobie nieźle (chociaż Quicksilver mógł być lepiej zagrany). Podobała mi się też kreacja samego Ultrona – przez jego cięty język czuć, że to dzieło Starka. To, co mnie rozczarowało, to fakt, że film średnio się broni jako samodzielne dzieło, za bardzo przypomina to odcinek serialu. Nie do końca przekonał mnie też demoniczny plan głównego adwersarza – przez ułamek sekundy nie byłem w stanie uwierzyć, że on komuś zagraża. No i rzecz ostatnia. Poziom sucharków spadł. Tylko żarty z Mjolnirem autentycznie bawiły.

Marcin Czarnik – Stały współpracownik

Ocenia na: 40/100

Avengers: Czas Ultrona, choć przypomina serial (żadna część serii Marvela nie jest autonomiczną całością), jest przeciwieństwem np. Gry o tron. Nie obchodzą nas bohaterowie Whedona (producentów?) ani ich deklaracje. Wprawdzie drzemkę uniemożliwiają efekty dźwiękowe i wizualne, ale „suspens” to pojęcie obce hegemonom ze stajni Marvela. Ostatnia scena bitewna w „Czasie Ultrona” przypomina przejażdżkę na karuzeli: kolorowe światła, rozmazane sylwetki, migawki i wata cukrowa. Film Whedona to fantastyczna reklama figurek superbohaterów.

Grupa największych superherosów w historii kina powraca w filmie Avengers: Czas Ultrona. Kiedy Tony Stark próbuje wskrzesić dawno zapomniany program utrzymania światowego pokoju, sytuacja niespodziewanie się komplikuje. Na scenę wkracza mroczny Ultron ze zbrodniczym planem zniszczenia całej planety. Los milionów niewinnych istnień spocznie w rękach najpotężniejszych bohaterów Ziemi z drużyny Mścicieli. Iron Man, Kapitan Ameryka, Thor, Hulk, Czarna Wdowa i Hawkeye zostaną wystawieni na największą próbę pełną niełatwych sojuszy i niespodziewanych zwrotów akcji.

ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Redaktor

Twórca cyklu "Powrót do przeszłości". Wielki miłośnik spaghetti westernów, kina szpiegowskiego i fantasy.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?