ARTYKUŁ: Słów kilka o najlepiej rozpoznawalnej broni w historii kina

Trudno bez nich wyobrazić sobie świat Gwiezdnych Wojen. Są znakiem rozpoznawczym całego galaktycznego uniwersum oraz imperium stworzonego przez George’a Lucasa. To dzieła nieskrępowanej niczym wyobraźni, które każdy z nas, fan czy też postronny widz chciałby móc chwycić w dłoń, aby nacisnąć guzik i usłyszeć charakterystyczny, niepowtarzalny dźwięk, dzięki czemu sami moglibyśmy poczuć się jak nasi ulubieni bohaterowie. Nawet wśród osób, które nie gustują w tym typie kina, praktycznie niemożliwe jest znalezienie kogoś, kto nie potrafiłaby zidentyfikować charakterystycznej klingi, wysuwającej się ze srebrnej rękojeści przy akompaniamencie donośnego buczenia. Jesteście ciekawi, czego o nich jeszcze nie wiecie? W takim razie zapraszamy do lektury!

„Before the dark times…”

Miecz świetlny już od momentu swojego pierwotnego konceptu pobudzał wyobraźnię odbiorców. W 1933 roku na łamach magazynu „Weird Tales” ukazało się opowiadanie „Kaldar, Planet of Antares” autorstwa Edmonda Hamiltona, w którym zostało opisane „ostrze rozbłyskujące światłem, zdolne zniszczyć wszelki przedmiot, który wejdzie z nim w kontakt”. Wedle niektórych teorii to właśnie tym opisem miał zainspirować się później sam George Lucas, bowiem tekst został ponownie wydany w 1965 roku. Kilkanaście lat później Ben Burtt, odpowiadający za efekty dźwiękowe w „Nowej Nadziei”, wytworzył charakterystyczny dźwięk, łącząc odgłosy wydawane przez projektor filmowy i… uszkodzony odbiornik telewizyjny! Jak widać, historia powstania mieczy świetlnych jest nie mniej ciekawa od nieznanego nam jeszcze do końca sposobu ich działania, który, jak dotąd, umyka prawom współczesnej fizyki.

 Zabawkowe miecze świetlne, cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem wśród najmłodszych fanów.
 

Broń Rycerzy Jedi oraz Sithów świat pokochał tak bardzo, że zyskały one sobie coś w rodzaju osobnego kultu. Wystarczy spojrzeć na półki w sklepach z zabawkami, by w dziale „Gwiezdnych Wojen”, obok zestawów klocków LEGO i figurek Hasbro, znaleźć klingi swą długością przystosowane do dziecięcego wzrostu, chętnie kupowane przez fanów pragnących udać się z nimi na premierę kolejnego epizodu. Co roku organizowany jest konkurs, zatytułowany Sabercomp, w którym uczestnicy mają za zadanie stworzyć filmik z wykorzystaniem mieczy świetlnych, który nadal cieszy się ogromną popularnością. W USA możemy natknąć się na specjalne zajęcia treningowe, podczas których można się nauczyć posługiwania atrapą kultowej broni. Każdy, kto chociaż raz widział „Gwiezdne Wojny”, jest w stanie z łatwością wymienić kolory mieczy Luke’a Skywalkera i Dartha Vadera. Te informacje są tak głęboko zakorzenione we współczesnej kulturze i świadomości społecznej, że trudno się na nie nie natknąć, czy to na ulicach miasta, czy też w odmętach internetu. Wśród siedmiu filmów serii, ponad setce odcinków seriali „The Clone Wars” oraz „Rebels”, książek i komiksów broń pojawiła się już niezliczoną ilość razy i zapewne jeszcze nieraz w nich zagości.

Za dużo tu przycisków…

 Lightsaber diagram

 

Jak w ogóle działają miecze świetlne? Wśród mnóstwa materiałów źródłowych, którymi Lucasfilm zalewa każdego roku rynek, łatwo znaleźć ogólne informacje, dokładanie ilustrujące, jak są one zbudowane i dzięki czemu są w stanie służyć jako broń wszelkiego zastosowania dla Jedi oraz Sithów. Jakie elementy były jednak najważniejsze podczas konstrukcji, którą każdy adept musiał wykonać samodzielnie?

Kryształ główny – bez kryształu nie ma miecza. Proste 😉 Zanim jednak przejdziemy do kolejnych komponentów, warto wspomnieć, czym właściwie była owa tajemnicza, świecąca błyskotka. Stanowiła ona bowiem serce miecza świetlnego i nadawała kolor klindze, występując w naturalnej odmianie w praktycznie każdym odcieniu, jaki mogliśmy poznać w uniwersum. Wyjątek stanowi czerwień – są to bowiem kryształy modyfikowane przez wyznawców Ciemnej Strony za pomocą ich alchemii. Dla padawanów zdobycie kryształów wiązało się bardzo często z przejściem prób, podczas których musiał on stawić czoło swoim największym słabościom.

Włącznik – najczęściej był to przycisk, który służył do uruchamiania miecza. W większości przypadków wystarczyło go nacisnąć jednokrotnie, w innych natomiast musiał być stale przytrzymywany, przez co gasł przy braku nacisku. Pewną wariację w tej kwestii stanowił Mroczny Jedi imieniem Hethir, który swój włącznik umieścił wewnątrz rękojeści, dzięki czemu mógł go uruchomić tylko użytkownik Mocy.

Regulator mocy – dzięki niemu właściciel może odpowiednio dostosować swój miecz do odpowiedniego celu. Niskie ustawienie mocy mogło być pomocne podczas treningu, gdy nikt nie chciał pozbawić swego partnera jakiejś części ciała, natomiast wysokie było wykorzystywane podczas realnej walki.

Regulator długości – nie każdy Jedi jest tego samego wzrostu, ale schemat budowania miecza jest zwykle taki sam. Dlatego każdy z nich jest wyposażony w specjalne pokrętło, dzięki któremu można było odpowiednio dopasować długość klingi do swojego wzrostu.

Bateria – element zasilający ostrze. Wykorzystywana przez niego energia nie jest jednak marnowana, bowiem jeśli miecz nie przecina żadnych powierzchni, powraca ona do niego ponownie.

Rękojeść – to w niej kryły się wszystkie powyższe komponenty i to ona pozwalała na prawidłową obsługę miecza. Występowała w wszelakich wariantach i była najbardziej spersonalizowanym elementem konstrukcji. Mogła być wykonana z dowolnego materiału, nawet z drewna. Najważniejsze jednak było to, by odpowiednio skrywała wewnętrzne mechanizmy (do tej zasady nie zastosował się jednak Kylo Ren, nie zabudowując jej zbyt dokładnie i pozwalając, aby część kabli była widoczna z zewnątrz).

„Mieczy ci u nas dostatek”

Mimo podobnego schematu konstrukcji, istniało bardzo wiele rodzajów mieczy. Niektórzy użytkownicy nie byli się w stanie zadowolić zwykłą, pojedynczą klingą, więc dobudowywali do broni kolejne moduły, czyniąc ją jeszcze bardziej zabójczym narzędziem. Oto typy mieczy, które mogliśmy poznać w przeogromnym świecie „Gwiezdnych Wojen”:

Miecz pojedynczy
 One

Najpowszechniejszy typ miecza, ściśle trzymający się wcześniej przedstawionego schematu. Najłatwiejszy w obsłudze, typowy dla większości początkujących adeptów i padawanów, choć korzystała z niego również znaczna większość doświadczonych wojowników, zarówno Jasnej, jak i Ciemnej Strony, jak na przykład Mistrz Windu oraz Darth Vader. Niektórzy posiadali nawet dwa pojedyncze miecze, których używali jednocześnie (jak na przykład Darth Sidius).

Miecz podwójny
 Two

Miecz z dwoma klingami wysuwanymi po przeciwnych stronach rękojeści, nie był często spotykany, ale cieszył się dużym uznaniem, zwłaszcza wśród Sithów, których agresywny styl walki, pozwalał na pełne wykorzystanie drzemiącego w nim potencjału. Ten typ broni wymagał od użytkownika częstych obrotów i niezwykle dobrze wyćwiczonych umiejętności. W innym wypadku mógł stanowić zagrożenie nawet dla samego właściciela. Jak dotąd jedyną filmową postacią, która używała podwójnego miecza świetlnego, był Darth Maul, ale wśród seriali, komiksów, książek i gier nietrudno znaleźć inne podobne do niego przypadki.

Miecz o obrotowej rękojeści
 Three

Obrotowe miecze świetlne, z dwiema klingami, były wykorzystywane wyłącznie przez członków Imperialnej Inkwizycji, walczących przeciwko siłom Rebeliantów. Obrotowa rękojeść pozwalała nie tylko na wzbudzanie paniki i podziwu w oczach wroga, ale również na łatwiejsze odbijanie strzałów z blastera oraz rzucanie mieczem na spore odległości.

Miecz o zakrzywionej rękojeści
 Four

Używane tylko i wyłącznie przez Sithów. Ten rodzaj miecza był bowiem dopasowany do ich niezwykle agresywnego stylu walki, dlatego praktycznie nie występuje w innym kolorze niż czerwony. Z takiej broni korzystał m.in Hrabia Dooku oraz jego uczennica Asajj Ventress.

Pejcz świetlny
Five 

Pejcz świetlny był niezwykłą rzadkością, ponieważ korzystały z niego prawie wyłącznie użytkowniczki Ciemnej Strony Mocy, w dodatku w nielicznych przypadkach. Właściwości tej broni nie różniły się znacznie od zwyczajnych mieczy. Jednak po zredukowaniu mocy pejcza można go było użyć do skrępowania przeciwnika, bez wyrządzania mu trwałej szkody, co było bardzo pomocne w pewnych sytuacjach.

Inne modyfikacje

Six

Oczywiście każdy wojownik mógł modyfikować swoją broń w jakikolwiek sposób, byleby dostosować ją do swojego sposobu walki. Dlatego w uniwersum możemy natknąć się niespotykane wcześniej przypadki, jak na przykład blaster umieszczony w rękojeści miecza Ezry Bridgera czy też jelec przy czerwonej klindze Kylo Rena.

Do wyboru, do koloru
 Colours

Miecze świetlne występowały praktycznie w każdym odcieniu i kolorze. Wszystko zależało od kryształu umieszczonego wewnątrz rękojeści. Niektóre warianty były częściej wykorzystywane od innych, będących rzadkością, jak na przykład czerń, biel lub fiolet. Rycerze Jedi korzystali przeważnie z błękitu oraz zieleni, które były najpowszechniejsze i występowały w naturze. Sithowie natomiast gustowali w czerwieni, która była dostępna po zmodyfikowaniu kryształów za pomocą Ciemnej Strony oraz, w niektórych przypadkach, pozwalała na „łamanie” ostrza przeciwnika.

„Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne – Albert Einstein”

 Real

Pora zatem przejść do kluczowej kwestii. Od wielu lat zarówno fani, jak i postronni widzowie zastanawiają się, czy kiedykolwiek możliwe będzie stworzenie miecza świetlnego o funkcjach przynajmniej zbliżonych do tych, które mają ich odpowiedniki z „Gwiezdnych Wojen”. Żadna z jak dotąd znanych nam technologii nie jest w stanie dostarczyć nam broni o takich możliwościach, jak odbijanie wystrzałów z blastera (przy założeniu, że i je będziemy w stanie stworzyć) oraz przecinanie prawie wszystkich materiałów, jakby były one rozmiękłym masłem.

Technologia laserowa czy też plazmowa nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, aby móc wytworzyć śmiertelny promień o ograniczonej długości, który na dodatek mógłby wejść w reakcję z drugim, o podobnych właściwościach, jak mogą to robić miecze świetlne. Problem stanowiłoby również dostarczenie odpowiedniej mocy do takiego urządzenia, bowiem rozmiary akumulatora byłby po prostu niebotyczne. Poza tym temperatura panująca w pobliżu ostrza byłaby tak wysoka, że trzymająca miecz osoba nie przeżyłaby zbyt długo w jego bliskiej odległości. Wygląda zatem na to, że aby móc stworzyć i posługiwać się taką bronią, potrzebna jest przede wszystkim… Moc!

Koniec końców, miecze świetlne pamiętamy nie tylko dzięki ich niezwykłym właściwościom, ale również dzięki postaciom, które nimi władają. To one nadają znaczenie broni, wymyślonej na potrzeby kultowego uniwersum. Czym byłaby ona bez Rycerzy Jedi, walczących za jej pomocą z siłami zła, i bez Sithów, starających się im przeciwstawić? Nie zostałaby zapewne tak dobrze zapamiętana przez cały świat, który pokochał ją już w roku 1977. Miejmy nadzieję, że Lucasfilm wraz z Disneyem dostarczą nam jeszcze wielu powodów, by podziwiać ją w jeszcze większym stopniu i snuć kolejne domysły na temat jej odtworzenia w realnym świecie.

Dziennikarz

Fan wszelkiej maści blockbusterów (dobrych oczywiście), fanatyk Star Wars, miłośnik popkultury w ogólnym tego słowa znaczeniu i ekspert w robieniu wszystkiego na ostatnią chwilę. Nauki ścisłe i astronomia. Nienawidzi twórczości Mickiewicza.

[email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?