„Harry Potter” – 15 lat minęło jak jeden dzień

Choć dziś nie sposób wyobrazić sobie, aby mógł ich zagrać ktokolwiek inny, w tym roku mija piętnaście lat, odkąd oficjalnie ogłoszono, że to właśnie Daniel Radcliffe, Emma Watson i Rupert Grint wcielą się w role trojga nierozłącznych przyjaciół w serii o Harrym Potterze.

Zapytany w czasie konferencji prasowej, na co wyda swoją pierwszą wypłatę, jedenastoletni wówczas Radcliffe odparł, że „nie ma pojęcia”, rok młodsza Watson „obawiała się, że zanudzi wszystkich [dziennikarzy], bo do ukończenia pełnoletności nie będzie miała dostępu do konta bankowego”, z kolei Grint, najstarszy, dwunastoletni, ujął to tak:

Zapłacą nam mugolskimi pieniędzmi, więc – jako czarodziej – zupełnie nie rozumiem, o co w tym chodzi.

harry potter1 2

Pierwszą z siedmiu książek, które na zawsze odmieniły nie tylko życie ich autorki, J.K. Rowling, ale także milionów czytelników na całym świecie, opublikowano w czerwcu 1997 roku. Po upływie trzech lat, w sierpniu, odbyła się pierwsza konferencja prasowa z udziałem nastolatków, a właściwie jeszcze dzieci, wybranych spośród morza kandydatów do ról Harry’ego, Hermiony i Rona.

Daniel miał już za sobą ekranowy debiut – w miniserialu BBC „David Copperfield” (1999) wcielił się w… młodego magika. Dla pozostałych dwojga film Chrisa Columbusa – który wyreżyserował także „Harry’ego Pottera i Komnatę Tajemnic” – był pierwszym krokiem w karierze aktorskiej. Jak się okazuje, zadziwiające analogie między odtwórczynią roli panny Granger a kreowaną przez nią postacią, pojawiały się już na samym początku i z biegiem czasu tylko się pogłębiały:

Uwielbiałam uczyć się swoich kwestii, miałam kompletną obsesję na punkcie powtarzania ich – wyznała Watson w wywiadzie z Lynn Hirschberg. – Ciągle to robiłam. Co najśmieszniejsze, gdyby uważnie przyjrzeć się niektórym scenom z pierwszej części, można zauważyć, że bezgłośnie mamroczę słowa wypowiadane przez Harry’ego i Rona. Taka właśnie byłam – stuknięta.

Aktorka także ciągle wybiega myślami w przód i wszystko analizuje. Oprócz tego nie brak jej determinacji. Nie potrafi wskazać granicy między nimi, bo jedna przeniknęła w drugą tak bardzo, że te granice się rozmyły. Na tym nie koniec. Emma to mól książkowy; bardzo ambitny – absolwentka Uniwersytetu Browna zagrała w siedmiu filmach, studiując. Kto jak kto, ale Hermiona znała sposób, by znaleźć się w dwóch miejscach naraz… Przypadek?

hermiona

Obszar poszukiwań idealnego Rona szybko przeniósł się poza agencje talentów i szkoły aktorskie – pojawiały się nawet ogłoszenia w prasie (z naciskiem na rudy kolor włosów potencjalnych kandydatów) i w programie dla dzieci, zatytułowanym „Newsround”. To właśnie po obejrzeniu tego programu Rupert, który w szkolnych przedstawieniach bywał już Rumpelstiltskinem czy rybą (sztuka pt. „Arka Noego”), postanowił wziąć udział w castingu. Wcześniej wygrał konkurs na sobowtóra Weasleya, zorganizowany przez jedną z gazet, więc uznał, że ma szansę. Pierwsze zgłoszenie przeszło bez echa. Miesiąc później, gdy poszukiwania wkroczyły w kolejną fazę, rodzice nakręcili go rapującego o tym, jak nadaje się do roli i wysłali nagranie.

Grint twierdzi, że już czytając książki, czuł więź z tą postacią. Dziwnie czuł się za to w dniu przesłuchania, otoczony grupą chłopców, którzy wyglądali zupełnie jak on. Obejrzawszy nagrania z próby Daniela, Emmy i jednego ze swoich konkurentów, uznał nawet, że to jego by wybrał, bo „był naprawdę dobry”. Na szczęście decyzję podjął kto inny. Jako dwudziestotrzylatek w rozmowie z The Guardian stwierdził:

Zawsze będę Ronem. I naprawdę trudno będzie zostawić za sobą bohatera serii, którą zna każdy. Obok mojego imienia i nazwiska nie przestanie pojawiać się to drugie. Czy mam coś przeciwko? Nie bardzo. Sporo się nad tym zastanawiałem – i nie, nie mam. Jestem dumny, że brałem w tym udział. W głębi duszy zawsze będę tęsknić za tak wspaniałym okresem w moim życiu. Coś równie wyjątkowego już się nie powtórzy. Ale to nie koniec świata.

ron

Potter może i jest mistrzem Quidditcha, ale… Radcliffe go nie znosi. Podczas konferencji prasowej w 2009 roku usytuował czarodziejski sport na pierwszym miejscu listy najmniej przyjemnych, bolesnych doświadczeń z planu zdjęciowego. Właśnie na planie połamał łącznie ponad osiemdziesiąt różdżek, używając ich jako pałeczek do perkusji. Choć nie żałuje ani minuty, po premierze ostatniej części brak konkretnych zawodowych zobowiązań, wybiegających w przód o parę lat, naprawdę sprawiał mu radość.

Jako dziecko wykorzystałby magię, żeby zamienić swojego psa w wilka albo stać się niewidzialnym i znaleźć na koncercie rockowym, ale oswojenie się z myślą, że zagra najsłynniejszego ucznia Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, zajęło mu trochę czasu. Najpierw zaniemówił, później rozpłakał się z radości. Co więcej, w środku nocy krzykiem przywołał ojca do swojego pokoju, bo po przebudzeniu przestraszył się, że wszystko mu się przyśniło… Rola okazała się dla niego wręcz niezawodną bronią w walce z kompleksami:

Kiedyś mój [niski] wzrost mnie krępował, ale potem pomyślałem: pieprzyć to, jestem Harrym Potterem.

harry1

Emma, Rupert (odruchowo napisałam: Ron) i Daniel po raz pierwszy pozowali razem na czerwonym dywanie w 2001 roku, przy okazji premiery „Harry’ego Pottera i Kamienia Filozoficznego”. W 2011, w Londynie, gdy na ekrany kin wchodziła druga część „Harry’ego Pottera i Insygniów Śmierci”, zamykająca serię, miało miejsce niebywale widowiskowe i wzruszające pożegnanie. J.K. Rowling drżącym głosem wyznała, że aktorzy „nie mają pojęcia, jak uwielbia ich za to, co zrobili z jej ukochanymi postaciami”. Dziękując wiernym fanom czarodziejskiego świata, dodała:

Żadna historia nie przetrwa, jeśli nikt nie chce jej słuchać. (…) Te, które kochamy, zostają z nami na wieki, więc – bez względu na to, czy powrócicie poprzez książkę czy film – Hogwart zawsze będzie Waszym domem.

Po piętnastu latach możemy chyba, z ręką na sercu, powiedzieć, że z nikim innym nie chcielibyśmy go dzielić, prawda?

Dziennikarz

Studentka czwartego roku Tekstów Kultury UJ.
Ze świata literatury najbardziej lubi powieści, ze świata muzyki - folk, ze świata kina - (melo)dramaty oraz indie. I Madsa Mikkelsena, oczywiście.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?