Nikomu zorientowanemu w temacie nie jest obcy fakt, że pod pseudonimem Robert Galbraith kryje się nie kto inny, jak J. K. Rowling, autorka Harry’ego Pottera. Możemy jedynie domniemywać, że zaczynając tworzyć zupełnie nową serię, nie chciała być kojarzona tylko z małym czarodziejem, czy ze swoją kolejną książką, czyli Trafnym wyborem (po którym stwierdziłam, że autorka powinna poprzestać na pisaniu dla dzieci i młodzieży). Istniała szansa, że czytelnik zaintrygowany nowym kryminałem na półkach swojej ulubionej księgarni sięgnie po niego ze względu na obiecujący opis na okładce lub dobre recenzje, a nie tylko dlatego, że napisała to Rowling. Cóż, ja do tej grupy nie należałam i kupiłam Wołanie kukułki wyłącznie dlatego, że napisała to ta pani. Nie jestem wielką fanką kryminałów, żywię natomiast szczególnie ciepłe uczucia do serii o Harrym i miałam nadzieję, że autorka zrehabilituje się nieco po wspomnianym już Trafnym wyborze.
Na szczęście udało jej się to w stu procentach, a seria kryminalna o weteranie wojennym Cormoranie Stike’u została na tyle ciepło przyjęta przez czytelników, że niedługo mogą się oni spodziewać czwartej już części o tytule Lethal White – kilka dni temu pisarka ogłosiła na Twitterze zakończenie prac nad nową powieścią. Fani serii mają zatem dobry powód, by przypomnieć sobie poprzednie tomy, a ci z Was, którzy nie mieli jeszcze przyjemności sięgnięcia po Wołanie kukułki, Jedwabnika i Żniwa zła, niech przeczytają, dlaczego szybko powinni to nadrobić.
Zobacz również: Harry Potter – kilka faktów, o których prawdopodobnie nie mieliście pojęcia
Historia przedstawiona do tej pory w trzech tomach opisuje przygody prywatnego detektywa Cormorana Strike’a, który po ciężkich przeżyciach wojennych otwiera małą firmę w ponurym, deszczowym Londynie. Na jego drodze przypadkowo pojawia się rudowłosa piękność, inteligentna i odważna Robin Ellacott. Tworząc zgrany duet, wspólnie podejmują się wyjaśnienia wstrząsającej sprawy śmierci top modelki, nieświadomie ściągając na siebie niebezpieczeństwo. Wynik tego starcia skieruje na nich oczy całego miasta, zapewniając Strike’owi nowe zlecenia, a autorce pomysły na kolejne części.
A tych jest wiele i wszystkie dają się lubić. Zakończenie Wołania kukułki wywali Was z kapci, z kolei następne dwie części obfitują w fascynujące wątki obyczajowe, pozwalają zgłębić i tak już niezwykłą przeszłość bohaterów, oczywiście trzymając w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Wspomniani bohaterowie są postaciami z krwi i kości, przedstawionymi niezwykle wyczerpująco, ale bez zbędnego owijania w bawełnę. Kochamy ich i kibicujemy im od samego początku, a jak powszechnie wiadomo, porządnie stworzeni bohaterowie to oś każdej powieści. Sprawa ma się tak samo w przypadku bohaterów negatywnych – tych może nie kochamy, ale wywołują w nas oczekiwane emocje i w gruncie rzeczy o to właśnie chodzi.
W przeciwieństwie do serii o małym czarodzieju, autorka nie sypie tu jak z rękawa odniesieniami do filologii klasycznej i kultury starożytnej, tylko mocno stąpa po ziemi. Niewątpliwie jednak jej humanistyczne wykształcenie w pisaniu dobrej powieści również i tu się przydało. Świat przedstawiony jest naszym światem, z jego okrucieństwem, szaleństwem i złem, jakie rodzi się z władzy i pieniędzy. Równocześnie jest to zwyczajnie dobry kryminał, w którym ciężko jest czytelnikowi zgadnąć, kto jest mordercą. Zmyślnie napisane przygody detektywa wodzą nas bezczelnie za nos, autorka nie boi się szokować i przerażać, ale robi to na tyle dobrze, że wciąż możemy nazywać książkę „elegancką”.
Nie jest wcale tak łatwo trafić dziś na naprawdę wciągającą książkę, dlatego z utęsknieniem czekam na Lethal White. Wiem, że jako fanka twórczości J.K. Rowling mogę nie być całkowicie obiektywna w kwestii serii o detektywie Strike’u, dlatego sprawdźcie sami, czy mam rację (i nie dziękujcie).
Ilustracja wprowadzenia: www.smartjack.pl