Tony Parsons – Rzeźnik – recenzja książki

Blisko rok temu zakochałem się w stylu Tony’ego Parsonsa, brytyjskiego autora powieści obyczajowych, który zadebiutował w gatunku thrillera fantastyczną Krwawą wyliczanką. Mocna i zaskakująca książka otwierała cykl o przygodach detektywa Maxa Wolfe’a, a w nasze ręce w połowie lutego trafiła jej kontynuacja, na którą czekałem z utęsknieniem. Czy wydany przez Wydawnictwo Albatros Rzeźnik ma szansę dorównać świetnej poprzedniczce?

Akcja rozpoczyna się w pewną sylwestrową noc w Londynie. Kiedy wszyscy świętują, pewna bogata rodzina walczy o życie. Brutalny mordercza zabija cztery osoby pistoletem do uboju bydła, naśladując zbrodnie sprzed lat, której dokonał młody chłopak. „Rzeźnik”, bo taki pseudonim do niego przylgnął, odsiedział długą karę w więzieniu, ale niedawno wyszedł na wolność. Czy to właśnie on odpowiada za brutalną i krwawą zbrodnię, czy może w mieście pojawił się jego naśladowca?

Na miejsce kaźni wezwany zostaje detektyw Max Wolfe. Okazuje się, że nie wszyscy członkowie rodziny Woodów pożegnali się z życiem w ową feralną noc. Z domu, w którym popełniono ten przerażający czyn, uprowadzony został czteroletni chłopiec. Rodzeństwo zamordowanej Mary Wood apeluje o pomoc w poszukiwaniach, jednak zainteresowanie opinii publicznej niekoniecznie jest na rękę policji.

Przez żmudne śledztwo przeprowadzi nas Max Wolfe, którego mogliśmy poznać już w poprzedniej części. Ten przesympatyczny bohater od początku wzbudza sympatie, a jego celne spostrzeżenia, przedstawione przez autora w pierwszej osobie, to najlepszy wabik do dalszej lektury. Max nie jest typem twardziela, jakimi przeładowana jest kryminalna literatura. Ma wady, popełnia błędy, a jego największą słabością jest córeczka, która jest dla Wolfe’a całym światem. Niejednokrotnie podczas lektury wzruszymy się jego miłością do Scout, czy nawet sympatią do pokracznego pieska.

Przy kreowaniu postaci wychodzi największy talent Tony’ego Parsonsa. Pisarz znakomicie kreśli charaktery, czyniąc bardzo trafne spostrzeżenia i przykuwając uwagę czytelnika praktycznie każdym zdaniem. Poszczególne, dość krótkie rozdziały prawie zawsze kończą się w taki sposób, że nie możemy przestać czytać, nawet jeśli nie chodzi o żaden cliffhanger, a jedynie o proste, zgrabne i celne sformułowanie, które trafia prosto do naszego serca.

Rzeźnik nie jest pozbawiony wad. Nie ma takiej siły przebicia jak Krwawa wyliczanka, zagadka kryminalna też nie jest tak dobrze przemyślana, jak tam. Ale to nadal piekielnie dobra książka, poruszająca trudne tematy i zawierająca często dość dramatyczne treści: od molestowania seksualnego, po konflikty na tle etnicznym. Co więcej, książkę można przeczytać nawet bez znajomości pierwszej części, ale że była to świetna rzecz, po co sobie to robić? Najlepiej sięgnąć po obie!

Nowy kryminał Parsona to powieść, obok której nie można przejść obojętnie. Jeśli lubicie szybkie, nie nudzące czytelnika thrillery, dosadne i mocne, ale nie do przesady, takie, w których wątki prywatne nie są zaniedbywane, śmiało możecie sięgnąć po Rzeźnika. Sam będę czekał z utęsknieniem na trzecią część trylogii, pt. Klub wisielców.


Okładka książki Rzeźnik - Tony Parsons

Tony Parsons
Rzeźnik
Wydawca: Albatros 2017
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Stron: 320
Ocena: 80/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?