Historia zaczyna się w chwili samobójczej śmierci Judasza, po której trafia do piekła. Nie jest tam witany z fanfarami, wprost przeciwnie. Gdyby nie interwencja samego Lucyfera, miałby poważne kłopoty. Co sprawiło, że niegdysiejszy anioł zainteresował się osobą eks-apostoła? Ten, kto czasem pojawia się w kościele wie, że Jezus po śmierci zstąpił do czeluści na trzy dni. A jako że Judasz był jego uczniem, to diabłu być może trafiła się właśnie okazja do zaprzepaszczenia bożego planu…
Judasz w pewnym momencie zaczyna być naprawdę niejednoznaczną opowieścią. Lucyfer wykłada przed niegdysiejszym apostołem swoje prawdy i chwilami jego kuszenie wydaje się racjonalne i uzasadnione. Poddany pokusie Judasz z kolei jest pełen rozterek i nie może pogodzić się ze swoim przeznaczeniem. Oskarża swego nauczyciela, jednocześnie starając się odkupić swe przewinienie i pomóc Chrystusowi w pełnej realizacji zbawienia ludzkości. Nie jest to grzeczna opowiastka, w której występuje najjaśniejsze dobro i najmroczniejsze zło. Dominują tu odcienie szarości, obejmujące również postaci tak skrajne, jak Jezus i Lucyfer. Dla wielu może to być dużym problemem, więc warto zadać ważne pytanie. Czy osoby religijne mogą poczuć się urażone?
Judasz to nie obrazoburcze wizje Gartha Ennisa w Kaznodziei, ale pewne dywagacje mogą zdenerwować pancernych i niedzielnych katolików. Ci pierwsi to ludzie mocno angażujący się w oazy, wspólnoty parafialne i inne oddolne ruchy społeczne i przez to automatycznie uważający się za oświeconą łaską niebios elitę, daleką od grzechu i gardzący diabelską popkulturą. Oni z góry potępią Judasza. Drudzy to tacy, którzy nie rozważają słów z ołtarza czy nawet Biblii uważając, że ich wiara to rzecz wpisana w kod genetyczny niczym midichloriany z Gwiezdnych Wojen, oczywiście tym usprawiedliwiając absencję na nabożeństwach. Te dwa typy z pewnością wzgardzą komiksem Lovenessa i Rebelki. Znajdzie się jednak o wiele więcej osób, dla których śmiała wizja będzie ciekawą lekturą.
Kanoniczne wizerunki postaci biblijnych zazwyczaj naznaczone są pewnymi absurdami. Ot będący raczej typowym Semitą Jezus to blady blondyn o błękitnych oczach, a męczennik Szczepan ma wygoloną tonsurę… Jakub Rebelka nie idzie drogą dawnych malarzy i tworzy realne podobizny. Główny bohater nosi się jak przystało na jego epokę. Chrystus pojawia się tu po swej śmierci na krzyżu, więc daleko mu do dobrej formy. Majestatem nie może też pochwalić się Lucyfer. Porównując go choćby z jego odpowiednikiem w DC, wygląda jak zasuszony rockman. Słowem – jest świetnie. Rebelka ma swój wyrazisty styl, widoczny nie tylko na przykładzie postaci. Piekło w jego wykonaniu to miejsce ciemne, chłodne i pozbawione nadziei, aczkolwiek dalekie od płonących wizji z wieków średnich. Rysownik świetnie gra też barwami. A jeśli myśleliście, że tylko polski rysownik dał popis w Judaszu, to zerknijcie na okładki alternatywne Jeremy’ego A.Bastiana,
Komiks z motywem religijnym to balansowanie na linie. Można wybrać drogę bezpieczną, niczym z dziecięcych wydań Biblii, ale można też poddać rozważaniom powszechne dogmaty. Judasz przedstawia apostoła z ludzkiej strony. Loveness zagłębia się w psychikę Iskarioty, nie starając się go usilnie wybielić, ale też zdejmuje z jego ramion jarzmo bezwzględnego sprzedawczyka, nie zaprzeczając przy tym, iż to on miał największy udział w śmierci Jezusa. Judasz to komiks dojrzały, skłaniający do przemyśleń i jeśli nie jesteś religijnym totalsem lub bezwzględnym antyklerykałem, to pewne przesłanie tego albumu do ciebie trafi.
Komiks do recenzji dostarczyła księgarnia internetowa Inverso.pl. Judasz do kupienia dostępny jest tutaj.
Tytuł oryginalny: Judas
Scenariusz: Jeff Loveness
Rysunki: Jakub Rebelka
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawca: Kultura Gniewu 2020
Liczba stron: 112
Ocena: 85/100