Trzeci tom przygód Batmana i Supermana zostawia na razie wydarzenia znane z dwóch poprzednich wydań (recenzje Wrogów publicznych i Supergirl również znajdziecie na naszej stronie) i rozpoczyna zupełnie nowy rozdział. Może nie jest to najlepsza wiadomość dla fanów misternie tkanych, rozbudowanych fabularnych konstrukcji, ale za to czytelny sygnał, że nowi czytelnicy mogą spokojnie sięgnąć po Władzę absolutną, nawet bez znajomości poprzednich tomów, bez ryzyka, że pogubią się w wydarzeniach.
Niezależnie od tego, do której grupy się zaliczacie, fabuła tego tomu może Was zadziwić. Na pytanie „co by było gdyby” odpowiadał już niejeden komiks i tutaj jest podobnie. Kolejna grupa potężnych złoczyńców z przyszłości namieszała w kontinuum czasowym, w wyniku czego Batman i Superman jako dzieci trafiają pod opiekę Lightning Lorda, Cosmic Kinga i Saturn Queen. Nowi „rodzice” eliminują w zarodku narodziny kolejnych superbohaterów, a Bruce’a i Clarka wychowują w atmosferze tyranii i tytułowej władzy absolutnej, w wyniku czego stają się oni działającymi bezwzględnie przywódcami, nie tolerującymi sprzeciwu. Przynajmniej do momentu, kiedy kolejne zawirowania nie zmuszą ich do następnych podróży w czasie.
Scenariuszem nadal niepodzielnie włada Jeph Loeb, legendarny scenarzysta takich klasyków, jak Batman: Długie Halloween czy Superman: Na wszystkie pory roku. Wspólna seria o przygodach tych dwóch bohaterów może nie wejdzie do kanonu lektur obowiązkowych, ale to nadal całkiem przyjemna, nowoczesna rozrywka. Za rysunki odpowiada tym razem Carlos Pacheco, hiszpański artysta, który współtworzył m.in. Erę Ultrona. Niezmiennie w serii jest natomiast dynamicznie, przyjemnie dla oka i bardzo kolorowo.
Przy Władzy absolutnej czuć delikatną zniżkę formy względem świetnych dwóch poprzednich tomów, chociaż nadal jest to przyzwoity, miejscami dobry poziom typowego komiksu superhero. Oczywiście nie można go brać specjalnie na serio, sporo by wtedy stracił. To raczej ciekawostka, zabawa formą, jak ma to miejsce w przypadku większości historii „alternatywnych”, które dzieją się gdzieś poza główną linią wydarzeń, wpływających na całe uniwersum.
Jeśli więc chcecie poznać zmienione genezy obu superbohaterów, trzeci tom Superman/Batman pokaże Wam, jak inaczej mogłyby potoczyć się losy dwóch najpopularniejszych herosów DC. Na koniec sami możecie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcielibyście, aby docelowo tak właśnie zachowywali się Człowiek ze stali i Człowiek-Nietoperz? Szkoda tylko, że tak duży potencjał na wywrócenie wszystkim znanej historii do góry nogami został zmarnowany przez zbyt krótkie i pobieżne potraktowanie tematu.
Czy warto sięgnąć po trzeci tom? Miłośnicy serii na pewno się nie zawiodą, chociaż przydałoby się nieco bardziej spójne prowadzenie fabuły. Biorąc jednak pod uwagę przystępny dla większej liczby czytelników standard wydawniczy, to wciąż smaczny kąsek.
Tytuł oryginalny: Superman/Batman: Absolute Power
Scenariusz: Jeph Loeb
Rysunki: Carlos Pacheco
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Egmont 2016
Liczba stron: 120
Ocena: 70/100