Islandia wybudowała elektrownię… na wulkanie

Islandia wykorzystuje w pełni ogromny potencjał swojego położenia na styku płyt tektonicznych: 20 proc. energii elektrycznej i 90 proc. energii cieplnej pochodzi z geotermii. Teraz postawili kolejny krok w kierunku zwiększenia wykorzystania tego zasobu: wybudowali elektrownię… na wulkanie. 

Islandia jest krajem, który odnotowuje ogromną aktywność geotermalną i wulkaniczną: pokrytym gejzerami, a na powierzchni 100 tys. kilometrów kwadratowych ma aż 30 aktywnych systemów wulkanicznych i 130 wulkanów o różnym stopniu aktywności. Dla porównania – Polska ma ok. 300 tys. kilometrów powierzchni.

Pola błotne przy gejzerach na Reykjanes

W 2006 roku na półwyspie Reykjanes na południowym wschodzie wyspy, w pobliżu stolicy, Rejkiawiku, ruszył niezwykły projekt – budowy elektrowni geotermalnej korzystającej z energii aktywnego wulkanu. Sama elektrownia geotermalna ruszyła już w 2012 roku, korzystała z 12 głębokich studni, które transportowały ciepło spod ziemi, z pobliża aktywnego wulkanu Reykjanes – tu możecie znaleźć go na wulkanicznej mapie Islandii. Ostatnio wybuchł ok. 700 lat temu. Już w 2012 roku elektrownia dostarczała około 100 MW (megawatów) energii elektrycznej.

System wulkaniczny Reykjanes

Zobacz również: Brytyjczycy kłamią, by dostać pracę, na temat… czytania książek

Jednak dopiero teraz ogłoszono sukces najważniejszej części projektu: użycia wulkanicznego jądra. By tego dokonać, wwiercono się około 4,7 km do serca wulkanu. Odwiert rozpoczęto w sierpniu 2016, zakończono w styczniu 2017. Temperatura magmy, która się gromadzi na tej głębokości, dochodzi do 427 stopni Celsjusza, tworząc za pomocą dostarczanej wody wyjątkowo gorącą parę, będącą w stanie obracać specjalne turbiny wytwarzające prąd. Projektanci liczą, że wulkaniczny odwiert podniesie wydajność całej elektrowni i pozwoli w tej jednej placówce wytwarzać nawet 10 razy więcej prądu, niż za pomocą zwykłej studni geotermalnej. Jeśli plan się powiedzie, oznacza to, że do zapewnienia prądu i ciepła miastu takiemu jak Rejkiawik wystarczyłyby 3 do 5 „superstudni” zamiast 30 tradycyjnych. Korzyści finansowe i ekologiczne są ogromne.

Nowy projekt nazwano od boga wulkanów i wojny: Thor.

Źródło: CTV, Power Technology; ilustracja wprowadzenia: Christian Bickel, Wikimedia Commons

Stały współpracownik

Interesuję się literaturą, z dużym naciskiem na fantastykę. Robiłam konwenty, dłubię na portalach. I dużo piszę o dinozaurach. Możecie mnie poczytać w różnych miejscach, ostatnio na blogu MatkaPrzełożona.wordpress.com

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?