Rocket, pyskaty zmutowany szop, to jeden z ulubieńców fanów MCU. Dotąd jednak jego rola była w ostateczności bardzo epizodyczna.
Podczas jednej z ostatnich wypowiedzi dla fanów James Gunn – architekt sukcesu Strażników Galaktyki – wyznał dość enigmatycznie, że poznamy historię Rocketa znacznie lepiej. Cała trylogia Strażników zaś wyjściowo już opowiada o ludziach, którzy doświadczyli traumy w dzieciństwie. Nie licząc oczywiście Draxa, który swoje młode lata wspomina bardzo dobrze.
https://twitter.com/JamesGunn/status/1247696778322792448
https://twitter.com/JamesGunn/status/1247698187248418817
https://twitter.com/JamesGunn/status/1247697728080990208
Gunn omawia również cybernetyczne elementy w ciele Rocketa, które sprawiają mu ból. Najwyraźniej twórca planuje dość mocno rozwinąć przeszłość tej postaci, a tym samym lepiej ugruntować jej charakter i motywy. Zresztą wydaje się, że zaczątek tego mieliśmy już w Endgame, gdy Rocket był jedynym członkiem kosmicznej ekipy, która nie została „pstryknięta” przez Thanosa.
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe
Szymon Góraj
Zastępca redaktora naczelnego Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.