Matthew Vaughn, który na swoim koncie ma już film od Marvela – X-Men: Pierwsza klasa, nigdy dotąd nie wyreżyserował filmu opartego na komiksach DC. Reżyser przyznał, że jest jeden wymóg – Człowieka ze stali miałby grać Henry Cavill. Dodatkowo wyraził chęci, by adaptować komiks Superman: Red Son.
Dla Vaughna najwidoczniej Superman jest tylko jeden, a jest nim Henry Cavill. Aktor niestety przerwał już swoją przygodę z DC, a jest to część planu, który wdraża James Gunn, by zrobić reboot całego świata DC. BroBible.com zapytał Vaughna, czy byłby zainteresowany stworzeniem filmu dla DC. Z entuzjazmem powiedział, że tak.
Myślę, że Red Son to jeden z najbardziej pomysłowych komiksów, jakie kiedykolwiek czytałem, a obecny świat, w którym żyjemy, z pewnością stał się dużo bardziej aktualny, ponieważ ignorancja powoduje więcej problemów, i myślę, że więcej dowiadujemy się o Rosji i jej historii.
Fabuła opowiada, co by się stało, gdyby statek kosmiczny, w którym podróżował Superman, wylądował nie w Kansas w USA, ale na kolektywnej farmie na terenie Związku Radzieckiego, konkretnie na terenie Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. W tej historii, Superman staje się narzędziem sowieckiego rządu i rozwija się jako superbohater zgodnie z radzieckimi wartościami. Zamiast walczyć o „prawdę, sprawiedliwość i amerykański sposób życia”, jak to ma miejsce w tradycyjnej wizji Supermana, radziecka wersja Supermana walczy o „Stalina, socjalizm i międzynarodowe rozszerzenie Układu Warszawskiego”. Wskutek tego staje się symbolem radzieckiej potęgi i wpływu.
Historia ukazuje zderzenie dwóch ideologii: amerykańskiej i radzieckiej, oraz to, jak ten legendarny bohater, w zależności od kontekstu politycznego, mógłby wpłynąć na historię świata.
Źródło: comicbookmovie.com / ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe